Alicjo, pokażę te iglaki, myślę że pod koniec tygodnia będzie wszystko gotowe. A wtedy zacznę pracę w drugim końcu ogrodu, a jak tam skończę, to już chwaściory urosną tu gdzie teraz robię i tak stale jest zajęcie.
Tereniu, wiem że gościny nikomu nie odmówisz. Ja czuję się u Was doskonale, nigdzie tak nie potrafię "naładować swoich akumulatoków" jak u Was. Czy to deszcz czy słońce zawsze jest mnóstwo do oglądania i miejsc i kwiatów. Ale to też zasługa Twojego wspaniałego M-a, wszędzie nas dowiezie i nie narzeka. Ciekawa jestem co wypatrzysz w sobotę, a czy planujesz dokupić lilie ? Dzisiaj dzwonił Pan Bolesław, we wtorek wysyła do mnie roślinki
Tereniu, rozkwita mi oleander o łososiowym kolorze kwiatków, to chyba sadzonka od Ciebie byłą.
Basiu, cieszę się że przyjedziesz, ale nasz ogród mały jest w porównaniu do Twojego. Ale co tam, jak raz przejdziemy całość, to możemy zacząć od nowa
