Paulinko, miło mi i dziękuję

Alu, u mnie codziennie burze i upały. Wszystko rośnie jak szalone, niestety chwasty też. Jeszcze tydzień temu wszystko miałam idealnie wyplewione a dziś zarośnięte jak by od miesiąca nic nie robione. Najgorsze to, ze glina rozmiękła, jest śliska, mazista i nie da się plewić, bo przykleja się do butów, to motyczki ...

Co do żurawki, to .... nie pamiętam


Małgosiu, one świetnie pasują do hortensji, więc ....
Ale dobrze, że to napisałaś. Swoje największe będę dzielić i sadzonkować

Madziu, dzięki za radę, ale już postanowiłam i zamówiłam. Znam tą różę i faktycznie, jak kwitnie wygląda nieziemsko. Może kiedyś się na nią skuszę, ale najpierw musiała bym przemyśleć gdzie ją posadzić, bo z miejscem coraz bardziej krucho.
Iwonko, miałam kiedyś wszystkie żurawki oznaczone i wiedziałam jakie mam. Niestety przez lata część znaczników przepadło, a te co pozostały są poprzestawiane, także dojść nie mogę. Na szczęście nie mam parcia na ich identyfikację. Dzielę i rozsadzam te, co chętnie u mnie rosną, od czasu do czasu dokupuję nowe i jest ok.
Agniesiu miło Cię widzieć. Róża już zakupiona i przybędzie po majowym weekendzie. Dużo czytałam i długo się zastanawiałam nad odmianą i mam nadzieję, że dobrze wybrałam - a wybrałam odmianę Laguna.
Chciałam pokazać małe zmiany, jakie zaszły ostatnio w ogrodzie.
Niektórzy, starzy znajomi, może kojarzą pergolę z trejażem. Pięły się po nim powojniki. Stała ta budowla już wiele lat i mimo zaimpregnowania drzewo zaczęło przegniwać na słupach, które wkopane były w ziemię. Przy większych wiatrach, cała konstrukcja przewracała się niszczyła większość roślin na rabacie.
Podjęłam decyzję o jej zdemontowaniu. Rosły tam jednak powojniki i musiały się po czymś piąć. Nie chciałam ich przesadzać, bo dobrze tam rosły i wymyśliłam .... popatrzcie co.
Tak było


A taj jest dziś
