Fuksjoza, hojoza, ketmioza, czyli komuś tu odbija. cz.3

[crazydaisy]

Aeschynanthus Condiana - kwiat niemal identyczny jak u Twistera

[hen_s]

Świetne hojowe zapowiedzi.

[luczek95]

Hoje- coś co coraz bardziej zaczynam lubić
Aeschynanthus fajnie kwitnie

[crazydaisy]

Oj, Henryku, a jeszcze troche nowych bedzie. Poki wiosna, poki trwaaa...
Luczku, to zakazne jest i uwazaj, bo jak zaczniesz... ciezko przerwac. Aeschynanthusy tez sa ciekawymi roslinami. Daja sie lubic.

[sylwik]

crazydaisy możesz mi napisać gdzie kupiłaś aeschynanthusa Condiana. Jeszcze takiego nie mam w swojej kolekcji. Teraz zacznę poszukiwania tego aeschynanthusa.

[crazydaisy]

Sylwik, na pewno na tym forum, bo to byl pedzik do ukorzenienia. Na pewno z Polski, zatem z tego forum, mam Condiana, Mona Lise, variegata - to od Filigranowej, to wiem - marmoratusa, Caroline i Twistera kupilam tutaj. Od kogo... Tu mam problem bo nie bardzo pamietam co od kogo.
Na PW moge Ci podac liste uzytkownikow, od ktorych kupowalam rosliny - bedzie "gdzies tam".

[elcia1974]

Fajny ten kwiatuszek Eszynantusa Dobrze, że inni je mają i mogę podglądac, bo sama się z nimi nie dogadałam.

[crazydaisy]

Elcia, a ja jeszcze nie wiem czy my dogadani. Condiana - jak widzisz zapewne - to pojedynczy ogon, ktoremu odbilo zakwitnac. Twister lysieje na jednym pedzie, za to wysypal pakow kwiatowych straszne mnostwo. Ja nie jestem pewna, czy jemu nie za ciemno na polnocnym oknie... Listki ma mniejsze niz te, z ktorymi przyszedl, wiec moze o to chodzi. Pieknie rosna marmoratus i varie, ale co ja sie naczekalam, zeby marmoratus sie ukorzenil, to moje - strasznie opornie mu to szlo. Minora ubilam, mimo ze sie ukorzenil. Musze wyzebrac druga sadzonke i zaczac z nim od nowa, bo jego kwitnienie (patrz u doromichu) jest zupelnie inne niz tych, ktore mam.

[elcia1974]

Ja robiłam chyba pięciokrotne podejście do ukorzenienia szczepek podarowanych przez różne Forumki w wymiankach.
Udało się raz Rósł, rósł i nagle z niczego ot tak sobie padł. Potem kupiłam ślicznego marmurka.
Cieszyłam się, jak przysłowiowy "głupi blaszką". I co? Przetrwał pod moją opieką może miesiąc. Marniał w oczach a ja
kompletnie nie łapałam o co mu chodzi. Kupiłam potem jeszcze jednego takiego małego. Pomyślałam mały to szybciej
i lepiej się zaaklimatyzuje. Taaa- słodka naiwności. Też szybko trafił do "zielonego nieba".
No i na tym postanowiłam zakończyc moje potyczki ja kontra eszynantusy. Pokonały mnie na całej linii.
Będę mocno zaciskac za Twoje. Niech napatrzą się na hoye i z nich biorą przykład.

[crazydaisy]

Ela... Ja im nic nie robie. Podlewam przegotowana woda (zazwyczaj, bo czasem i zwykla chlupne), czasem spryskuje, ale to rzadko. Stoja/wisza w polnocnym oknie i z tego co widze po maluchach, nie przeszkadza im to - maluchy maja sie tu swietnie. Nie mam pojecia co im moglo nie pasowac... Suche powietrze? U mnie na parapecie tlok, wiec powietrze wilgotne.

[elcia1974]

Wiesz, w sumie przestałam analizowac na co miały aż takiego focha. Wszystkiego i tak nie da się miec.
Zbyt wiele jest pięknych i ciekawych roślin. A i coś przecież trzeba podziwiac u innych
Trochę trwało zanim do tego doszłam, ale teraz daję szansę już tylko tym kwiatuchom z którymi jest mi po drodze.
Choc nie powiem- jeszcze czasami zdarza mi się rzucic z tak zwaną motyką na słońce i próbuję osfoic jakieś strasznie
oporne chciejstwo. I miewam sukcesy np. Nagarbia. Czwarte podejście okazało się wreszcie udane
i teraz mam już sporą roślinkę.
Zresztą dawno jej nie pokazywałam. Trzeba będzie się chyba w najbliższym czasie pochwalic.

[crazydaisy]

No, wypadalo by sie pochwalic.
Ja sie tez pochwale, tylko musze na dluzej odzyskac swojego laptopa - zawlaszczyl go pewien malolat na rzecz "siadaka Siama" - w miedzyczasie pykne pare foci najnowszym nabytkom. "Osionot" przyniosl paczuche od Agi (aga111), a w niej duuuzo dobrego.


Dziecko "po slusznym obiedzie" jak ten "husarz w mocnej zbroi" wzielo i padlo, wiec moge sie chwalic.
Pauciflora


DS 70 (Tsangii)


Coriacea


Lacunosa Giant


Carnosa Syrenilla


Australis variegata


Eitapensis


Odetteae - gratisik, nawet nie wiedzialam ze taka istnieje. Wujek Gogle pokazuje ze jest sliczna.


I jak zwykle stado niespodzianek.
Adenium arabskie


I jeszcze pare innych, ale musze polatac po parapetach. Szczegolnie oczeta mi polecialy jak zobaczylam kalanchoe variegata - slodzizna taka - mam nadzieje, ze sie ukorzeni jak jego zieloni krewniacy.

[deissy]

Zacznę tak......Matko święta!!!!! gdzie ty to wszystko masz?

Odeta cudna i faktycznie szykuje się na urodziwą pannice uwielbiam żółte kwiatuszki.U mnie DS-70 sobie kwitnie jak by zaklęte jeden liśc jej się ostał z kawałkiem korzonka chyba padnie bidula ale cóż.Twoja to dorodna sztuka,
adenium super,ja swoje 3letnie uśmierciłam szlak mnie chce trafić do teraz jak o tym pomyśle uważaj zeby mały się przy nim nie kręcił bo podobno soki adenium są toksyczne,jeśli się mylę niech ktoś mnie poprawi ale tak wyczytałam

[crazydaisy]

Powiem Ci, ze to moje drugie podejscie do DS 70. Pierwsza sadzonke usmiercilam w krotkich podskokach.
Gdzie ja to mam?? No, w domu! To co w keramzycie, to w sypialni na parapecie, a powiem Ci, ze jeśli na parapet dac duze plastikowe pudlo, ciut szersze od owego parapetu, to i miejsca robi sie wiecej. Ukorzenione sa w salonie glownie. No, gesciutko tu, owszem. Mlody kolo roslin sie nie kreci, w sensie nie zwykl sie pasac na doniczkach. Owszem, czasem potraci doniczke, przesunie ja, ale nie obrywa roslin i nie probuje ich lamac. Spokojnie.

[deissy]

Mój też nie ma zwyczaju koło kwiatków się kręcić ale wiadomo to tylko dzieciaczki a adenium bardzo łatwo traci liście i wtedy wypływa ten sok z nich.

Ja mam kurcze tak wąskie parapety ze mnie chce potargać