Ufff- wreszcie w domu. Miałam ambitny plan i napięty grafik- i całe szczęście, że jednak zrobiłam sobie wolne, bo w życiu bym się ze wszystkim nie wyrobiła.. Ogród w budowie to pikuś, ale dom.. opanowanie wszystkiego wymaga ogromnych zdolności organizacyjnych, a tych mi chyba czasem brak- a i ekipy nie zawsze chcą współpracować..
Najpierw rozpoczęłam karierę medialną

Było dziś nagranie z forum budowlanego.. Miałam trochę tremy, ale było całkiem fajnie, ekipa panów bardzo sympatycznych- pośmialiśmy się trochę, pogadaliśmy, a na koniec przykro było, że to już koniec wizyty. Fajne doświadczenie i dobra zabawa, zwłaszcza, że głównie zainteresowanie skupiało się na wykonawcy

.. Oczywiście po fakcie czuję, że mogłam wszystko powiedzieć inaczej, ładniej..
Dziś mam chyba dzień złotego rozdania.. byłam w LM- kupowałam kilka rzeczy do domu.. cena jednego z artykułów na półce interesująca- na kasie 30%wyższa.. przyszedł pracownik działu- okazało się, że pomylili się i w 2 miejscach 2 ceny- a skoro widziałam niższą, to kupuję po niższej.. Z parkingu cofnęłam się, że w sumie to jeszcze dokupię- ale niestety, skoro wykryli błąd, to cena już zmieniona. Po krótkiej rozmowie pracownik stwierdził, że dziś nic nie może zrobić, ale na czwartek wrzuci promocje, i żebym przyjechała bo "zadowolenie klientów jest najważniejsze"

Myślałam, że padnę- normalnie dzień negocjowania kontaktów

Twardo się pilnowałam mijając dział z cebulkami- zamówiłam w Lilipolu lilie, mieczyki- tłumaczę sobie, że nie potrzebuję nic więcej- dzielna byłam
W firmie, która będzie montować drzwi wewnętrzne pytałam o wycenę.. Handlowiec wycenił wg katalogu, ze zniżkami producenta.. więc pytam, czy cena ostateczna, czy jeszcze coś damy radę podyskutować.. Dowiedziałam się, że na razie to rabaty producenta, a my się jeszcze nie zaczęliśmy targować.. Koncert życzeń jakiś dzisiaj mam

Może to dlatego, że montażysta miał przyjechać na pomiar, ale coś pomieszano w firmie i ja czekałam w domu, a nikt nie przyjechał- więc ja pojechałam do nich się upomnieć o pomiar- ale zamiast wpaść i zrobić raban- to weszłam tak roześmiana i rozbawiona całą sytuacją, że wszyscy w firmie byli bardziej wkurzeni montażystą niż ja- cała w skowronkach. Wolne dni mi służą
Z tego wszystkiego ogrodniczy mijałam 3 razy, ale nie dałam rady wstąpić. Porównuję natomiast ceny wiązów Wredei w cennikach internetowych i nawet nie jest źle..
Z jednej strony serce się wyrywa, żeby jechać chociażby do eclematisa po zamówienie, ale tłumaczę sobie, że mam czas, na razie i tak nie dam rady nic w ogródku zrobić sensownego. Powoli powinnam się brać w garść i usuwać agro z rabat.. Krokusy nadal nowe kiełkują, żonkile coraz większe. W kilku miejscach mam tulipany i 5szt lilii- powinnam im utorować drogę na wolność- może chociaż tym zajmę się w sobotę..
Madziu- mój Mąż się śmieje, że nie daję roślinom spokoju- albo przesadzam, albo podcinam.. nie daję im spokojnie rosnąć

U Ciebie projekt z prawdziwego zdarzenia, więc na pewno będziesz siedzieć i podziwiać po wykonaniu
Justynko- to był jeden z moich pomysłów- żeby od maja w doniczki wsadzić, a na jesieni do gruntu. Jednak miałam tyle wersji zajęcia się hortensjami, że nie mogłam się zdecydować, dzięki za podpowiedz
Agniesiu- dzięki za głos w sprawie hortensji, wygląda na to, że tak właśnie zrobię, skoro tyle głosów "za"..
Dario, pewno się przyzwyczaisz po jakimś czasie.. Cichy zakątek ma swoje niezaprzeczalne uroki- pod warunkiem, że nie jest się samą w domu

. Ja, jak jest Mąż w domu, to zupełnie nie mam problemu. Gorzej, jak czasem wyjeżdza- mimo, że w domu Mama i Siostra, to mam stracha, nasłuchuję, wydaje mi się, że ktoś gmera przy zamku.. paranoja jakaś

Czytałam w innym wątku, że masz wodę

Jak u nas doprowadzili bierzącą wodę, to zachowywałam się jak wypuszczona z jaskini- stałam, odkręcałam kran i cieszyłam jak głupia, że "woda ze ściany leci"

Gratulacje w okazji powitania cywilizacji na działce
