Dorotko! tym razem pozostawię ślad Moje aktualne chciejstwa to też ogniki i brzozy. Zrobiłam już listę ,ale powstrzymałam się z zamawianiem przed zimą , uczynię to chyba wiosną. Twój ognik z czerwonymi koralikami cudowny/ znasz odmianę??? a gdzie zamawiasz brzozy???Jestem zauroczona Twoim murkiem z cegły - świetny, czy on jest na fundamencie?
Pozdrawiam cieplutko !
Witaj Bogusiu.
Ja mam swoją ulubioną szkółkę nieopodal i tam kupuję, jak czegoś nie ma, to i tak nie ma problemu, bo pan szybciutko sprowadza. I ceny wcale nie zaporowe. Brzozy po prostu kocham. Mam już sporo ale zamawiam jeszcze. Teraz muszę poszukać tych z całkowicie białą korą. Posadzę mały lasek. Tak po trzy obok siebie.
Murek nie ma fundamentów. Jest niski i raczej nic nie powinno się stać. A jak już, to sobie drugi postawię.
Co do ognika, to nie mam zielonego pojęcia. Kupiłam gdzieś kilka sztuk. Miały być kolorowe a niestety mam wszystkie czerwone. Będę za podpowiedzią dziewczyn sadzonki wiosną robić.
O ho ho , ale masz chciejstwa kupę drzew planujesz to masz chyba duży teren , bo i buki i brzozy ....oj będzie piękny las , chociaż już jest pięknie , już masz brzozy i inne. Ja też mam 2 brzozy ale pilnuje żeby nie urosły zbytnio bo mam mało miejsca mam , z twojego spisu :śniegowca, tulipanowca, katalpy, styrakowca
Soniu, mam wielki ogród więc nie ma problemu z miejscem.
Na razie jestem zafascynowana tym drzewem.
GLEDICZIA TRÓJCIERNIOWA
To pochodzące z Ameryki Północnej, wysokie i dość smukłe drzewo liściaste posiada przeważnie wąską lecz rozszerzającą się ku górze, ażurową koronę. Jego wizytówką, od której zresztą pochodzi zarówno nazwa gatunkowa trójcierniowa, jak i zwyczajowa nazwa rodzaju iglicznia, są bardzo długie (osiągające nawet do 20 cm!) i niezwykle ostre ciernie. Wyrastają one w gęstych pęczkach z pni i konarów starszych drzew. Wyglądają tak imponująco, a zarazem niebezpiecznie, że u niektórych ludzi wywołują wręcz przerażenie. Lepiej nie wyobrażać sobie co mogłoby się stać, gdyby ktoś przez nieuwagę zderzył się z pniem najeżonym tak potężnymi kolcami. Pierzaste liście glediczji trójcierniowej są podobne do występujących u robinii akacjowej, jednak w odróżnieniu od tych ostatnich liczba listków w liściu jest parzysta, a dodatkowo obok liści pojedynczo złożonych występują często liście podwójnie złożone, a nawet o budowie mieszanej. Ciekawie prezentują się także owoce glediczji trójcierniowej. Mają one postać bardzo długich (nawet do 40cm!) i płaskich, mocno poskręcanych strąków z nasionami.
Mimo opisanych wyżej unikalnych i niezwykle atrakcyjnych walorów dekoracyjnych, glediczja trójcierniowa jak dotąd nie zdobyła w Europie zbyt dużej popularności. Być może jednym z powodów jest strach przed jej groźnie wyglądającymi i chyba rzeczywiście bardzo niebezpiecznymi cierniami. Problem ten jest czasami rozwiązywany przez sadzenie tzw. odmian bezbronnych, czyli nie posiadających cierni.
Ktoś kiedyś napisał, że glediczja to "taka trochę dziwna akacja" (dokładniej robinia akacjowa - przyp. red.). Czasami można też spotkać określenie, że jest to "kuzynka robinii akacjowej". Rzeczywiście, oba drzewa są w dużym stopniu podobne do siebie, należą do tej samej rodziny, a nawet pochodzą z tego samego rejonu świata. Jednak zarówno ciernie, jak i strąki glediczji trójcierniowej są bez porównania większe od tych u robinii akacjowej. Warto też zauważyć, że glediczja tworzy zupełnie nietypowe dla swojej rodziny, małe i niepozorne kwiaty zebrane w krótkie grona, podczas gdy duże i atrakcyjne motylkowate kwiaty robinii akacjowej stanowią wręcz modelowy przykład kwiatów roślin z rodziny bobowatych.
No faktycznie jak masz duży ogród to możesz gromadzić różne okazy . Ja musiałam ograniczyć się do kwitnących ,żeby cieszyły jednoznacznie oczy Mam robinie tą zwykłą białą , mam różową ,żółty złotokap i żółto -różowy ( nowość) posadziłam w tym roku małą sadzonkę
Dorotko, styrakowca miałam- padł.Tulipanowca mam od 4 lat- stoi w miejscu skubany ani myśli wyciągnąć się w górę. Dbam o niego należycie, dokarmiam , podlewam gnojówką z pokrzyw, zabezpieczam na zimę - mimo wszystko mizerny!
Ogniki am dwa- jeden wiekowy, wycięty był kilka razy do ziemi ponieważ po zawiązaniu się koralików opanowany był przez chorobę grzybową/ koraliki czerniały /. Drugi, czerwony mam dopiero od wiosny i nie wiem czy przyjął się, bo po suszach tegorocznych też mizernie wyglądał.
Czy za ławeczką rośnie hortensja pnąca ??? Czekam u swojej na kwiaty, jak na zbawienie / mam już 5 lat i nie kwitła jeszcze/
Karolcia, no miejsca u mnie dostatek. Bogusiu, to za ławką to dławisz, wielki jak diabli ale szkoda mi ciąć. Ile tam w nim gniazd ptaków różnych jest.
Co do "nierośnięcia" drzew to mam to samo. Najpierw kilka lat stoją w miejscu i nic. Ale jak w końcu ruszają, to jak burza. Pewnie sporo czasu im przekorzenienie zajmuje w mojej skąpej ziemi.
Słyszałam, że kradzione rośnie najlepiej.
Niedaleko mnie, właśnie wczoraj zauważyłam wielki krzew pstrokatej hortensji ... i mam zamiar ukraść. sadzonkę, ale to zdaje się do czerwca mam poczekać?
Oj Beatko.
Ja niskociśnieniowiec jestem i cały czas dwa razy na wszelki wypadek czytam. Wczoraj dwa razy mierzyłam i nic z tego. Wyłącza się cholerstwo. Czyli daje mi znać, że jeszcze może o tym nie wiem ale już nie żyje.