jode22 pisze:Moniu, podziwiam twoje zaangażowanie i energię

. Zaglądam i kibicuję choć się nie odzywam

. Gdzie kupiłaś te otoczaki

.
Joluś, bardzo Ci dziękuję za te słowa, to one właśnie dodają tzw. "powera"

Otoczaki wyczaiłam w Casto, najpierw jak zobaczyłam to nie wierzyłam i myślałam, że ktoś się pomylił pisząc cenę. Okazało się jednak prawdą przy kasie. Kupiłam 3 worki, bo eM gderał, że on nie będzie tego dźwigał bo sobie kurtkę pobrudzi

No i weź z takim jedź na zakupy

No ale na drugi dzień, pomęczyłam go trochę (nie mogłam sobie darować, że tam w sklepie jeszcze zostało kilka paczuszek

) i się zreflektował. Pojechał znowu i wziął mi 5 worków. Kobitka w kasie, aż się zdziwiła podobno i spytała czy coś jeszcze zostało na dziale, bo by też wzięła dla siebie
matt55 pisze:Ja także czytam Twój wątek, zaglądam i śledzę poczynania ogrodowe

Gdzieś już słyszałem o tych opryskach, ale nigdy ich nie stosowałem.
Pozwolisz, że i ja się podepnę pod ten przepisik?

Dzięki za odwiedziny! Moje poczynania ogrodowe, niestety nie są takie jak bym chciała ze względu na bardzo absorbującą córcię. No ale jakoś powolutku idzie

W tym roku będę zupełnie debiutowała z warzywniakiem. Hehe, jestem ciekawa czy mi coś w ogóle wyrośnie

A przepisik dzięki Madzi każdy może podpatrzeć i skorzystać
Madziu,w swoim i w innych czytających imieniu dziękuję za przepisik. Na pewno wypróbuję, bo to żadna filozofia, a ja tylko takie najbardziej preferuję
