Dziewczyny, to na co czekacie? Przyjeżdżajcie na kawusię

Zapraszam
Dziś w dalszym ciągu okropna zimnica, w domu zimno - rozpaliliśmy w kominku...
A na zewnątrz rośliny jakoś sobie radzą. Pierwszy kwiatek powojnika (prawdopodobnie Mrs N. Thompson, choć nie ma paska przez środek płatków):
Daliom oprysk na mączniaka pomógł, jeszcze raz popsikam. Z tyłu, gdzie nie powschodziły największe dalie - posadziłam młode kosmosy przywiezione z ogrodu cioci:
Nie ma słońca, pewnie dlatego fioletowy rh tak wolno się otwiera (
może ktoś ma pomysł na nazwę rodka?):
Ostatnie chwile azalii:
Niezmordowany lilak z działki obok - gałązka już u mnie, więc częściowo lilak mój
Magnolia na coś choruje
Goździk (siny?) przeszedł już przez kamienie i zaczyna anektować trawnik

(w dolnym lewym rogu zdjęcia mój młody milin Flamenco):
Modrzew z lasu - jak mogłam go nie zaprosić do siebie?
Poziomka (pewnie dzika) kwitnie, może będą owoce
I domowo.
Fiołek - kundelek, wygląda, jakby z kwiatka wychodził nowy pączek kwiatowy
Fiołek Emerald Lace już za chwilę ukaże swoje piękno
Kilka dni nie przyglądałam się hoi Parasitica Variegata, dziś doznałam szoku - jeden liść zwariował - zobaczcie, jaki wielki w porównaniu do rezty
Nikt nie ma tak leniwych storczyków jak ja

To zdjęcie z 20 stycznia tego roku, pokazywałam je w moim starym doniczkowym wątku (pączki zaczęły się pojawiać listopad/grudzień):
I aktualne zdjęcie, niedawno rozkwitł:
Kolejny leniwiec - kwitł w lutym, zostały mu dwa ostatnie pączki, jeden z nich rozwinął teraz:
W oby przypadkach pomogło im porządne przesuszenie; gdyby nie to, pewnie nie byłoby teraz radości
