Ten ostatni deszcz położył mi trochę roślinki, ale jest ok. Maliny rosną jak na drożdżach, już kwitną. A na letnich już niedługo będą owoce. 
Len i tak nie jest w pełni kwitnienia. Najładniejszy jest z rana, ma pełno kwiatów a wieczorem już nie ma po nich śladu. 
Ale kolor wydaje mi się trochę wyblaknięty , w tamtym roku był bardziej błękitny. Muszę częściej je robić , ale ja mam z tym problem bo jakoś rośliny nie chcą mi się rozsiewać i mam mało ich. Poczekam , może w tym/ przyszłym roku się uda. 
Pomimo uważnej lektury utworu "Jak to ze lnem było" pani Konopnickiej w latach szczenięcych. Jakoś zupełnie inaczej go sobie wyobraziłam, a w mieście trudno było o len na żywo, inny niż w postaci obrusów Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj 
Widać, że to raj dla owadów i innych mniejszych żyjątek 
Jako ozdoba też może być, ale kwiaty ja oglądam tylko z rana potem znikają. Dla mnie jednak w dalszym ciągu to jeszcze nie to, pracuję nad tym. 
. Pięknie sobie gospodarzysz 
, łan lnu zrobił na mnie ogromne wrażenie, a Twoje bukity są booooskie 
. Chciałabym, żeby mój 4-letni syn miał takie zamiłowanie do roślin jak Ty.
,ja to lubie najbardziej Len jak len. 
Od dzieciństwa jak i ogródek były także bukiety. O smykałce nie mogę powiedzieć ale zawsze coś tam wyjdzie. Zabieraj go do ogrodu to może akurat mu się spodoba. Kiedyś czytałem w piśmie ogrodniczym, że to jest dobre dla dzieci. Ja też. 
