Ogródkowy bloog
Re: Ogródkowy bloog
Witaj Tosiu!
Cieszę się,że wpadłaś do mnie. wiem ,że większośc czasu spędzasz na działce i wcale Ci się nie dziwię.
Uwielbiam różyczki i bardzo dużo czasu poświęciałam zgłębaniu tajników uprawy tych kwiatów zanim zawładnęły mną liliowce. Książka o różach to była moja pierwsza lektura dzięki której zrozumiałm różnicę między wielokwiatowymi a wielkokwiatowymi.
Nie mogłam się oprzeć ich urokowi i nakupiłam latem 2011 sporo odmian. Moim oczkiem w głowie była Apricola Kordesa o pięknych morelowych kwiatach i pnąca Bournonville Poulsena. Jak ją zobaczyłam w sklepie obsypaną kwiatami to po prostu musiałam ją mieć i kupiłam 4 sadzonki. Rosła jak szalona powtarzając kwitnienie jesienią. Pamiętna zima załatwiła mi wszystkie nowoposadzone róże. Straciłam Chopina, Lolitę i wszystkie nn, pomimo, że zabezpieczyłam je kopczykami i włókniną. W tym roku ukradli mi posadzoną jesienią pnącą różyczkę. Odpuściłam róże ale dbam o te , które pozostały i przetrwały.
W tym roku wiosną postanowiłam wykopać pozostałości po mojej Bournonville i odkryłam jeden malutki listeczek przy sterczących resztkach łodyg. Może odbije... Nie potrafię jej znaleźć w sprzedaży.
Zresztą zobacz sama jaka jest piękna
http://www.tuszynscy.pl/index.php?page= ... __climbers
Cieszę się,że wpadłaś do mnie. wiem ,że większośc czasu spędzasz na działce i wcale Ci się nie dziwię.
Uwielbiam różyczki i bardzo dużo czasu poświęciałam zgłębaniu tajników uprawy tych kwiatów zanim zawładnęły mną liliowce. Książka o różach to była moja pierwsza lektura dzięki której zrozumiałm różnicę między wielokwiatowymi a wielkokwiatowymi.
Nie mogłam się oprzeć ich urokowi i nakupiłam latem 2011 sporo odmian. Moim oczkiem w głowie była Apricola Kordesa o pięknych morelowych kwiatach i pnąca Bournonville Poulsena. Jak ją zobaczyłam w sklepie obsypaną kwiatami to po prostu musiałam ją mieć i kupiłam 4 sadzonki. Rosła jak szalona powtarzając kwitnienie jesienią. Pamiętna zima załatwiła mi wszystkie nowoposadzone róże. Straciłam Chopina, Lolitę i wszystkie nn, pomimo, że zabezpieczyłam je kopczykami i włókniną. W tym roku ukradli mi posadzoną jesienią pnącą różyczkę. Odpuściłam róże ale dbam o te , które pozostały i przetrwały.
W tym roku wiosną postanowiłam wykopać pozostałości po mojej Bournonville i odkryłam jeden malutki listeczek przy sterczących resztkach łodyg. Może odbije... Nie potrafię jej znaleźć w sprzedaży.
Zresztą zobacz sama jaka jest piękna
http://www.tuszynscy.pl/index.php?page= ... __climbers
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródkowy bloog
Czy te róże kupowałaś wysyłkowo w tej firmie ?
Mają tam całkiem ciekawe róże.
Niestety kradzieży na działkach jest mnóstwo i co rusz to spotykam informacje o nich na forum.
Mają tam całkiem ciekawe róże.
Niestety kradzieży na działkach jest mnóstwo i co rusz to spotykam informacje o nich na forum.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17389
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogródkowy bloog
Lilia śliczna
piwonie też
A ten pomysł z koszykiem bardzo mi się podoba,chyba go kupię


A ten pomysł z koszykiem bardzo mi się podoba,chyba go kupię

Re: Ogródkowy bloog
Grażynko!
Niestety pańswo Tuszyńscy nie prowadzą sprzedaży wysyłkowej. Dwa lata temu te róże kupiłam w Auchan. Ich sadzonki różniły się znacznie od pozostałej oferty ceną i jakością.Były róże i Clematisy. Ta moja różyczka wyglądała dokladnie tak jak na ich zdjęciu. Gęsta u podstawy i obsypana kwiatami od dołu. Kupiłam też clematisa Anetę ( jest na ich stronie).Akurat kwitł w sklepie i chyba dlatego zwróciłam na niego uwagę. Kwiaty miały średnicę ok 20 cm. Coś pięknego. Po tej pamiętnej zimie ledwo odbił jedną odnogą i nawet zakwitł ale kwiaty już nie były takie olbrzymie. W tym roku ma już dwie odnogi i rośnie. Boję się go przesadzić.
Tak wyglądała sadzonka zaraz po posadzeniu. Nie wyjmowałam nawet tych pałączków z doniczki.

Aniu!
Stary znaleziony w rupieciarni za altaną koszyczek pomalowałam impregnatem do drewna. Do środka podziurawiona gruba folia i tyle..Mała rzecz a cieszy...
Niestety pańswo Tuszyńscy nie prowadzą sprzedaży wysyłkowej. Dwa lata temu te róże kupiłam w Auchan. Ich sadzonki różniły się znacznie od pozostałej oferty ceną i jakością.Były róże i Clematisy. Ta moja różyczka wyglądała dokladnie tak jak na ich zdjęciu. Gęsta u podstawy i obsypana kwiatami od dołu. Kupiłam też clematisa Anetę ( jest na ich stronie).Akurat kwitł w sklepie i chyba dlatego zwróciłam na niego uwagę. Kwiaty miały średnicę ok 20 cm. Coś pięknego. Po tej pamiętnej zimie ledwo odbił jedną odnogą i nawet zakwitł ale kwiaty już nie były takie olbrzymie. W tym roku ma już dwie odnogi i rośnie. Boję się go przesadzić.
Tak wyglądała sadzonka zaraz po posadzeniu. Nie wyjmowałam nawet tych pałączków z doniczki.

Aniu!
Stary znaleziony w rupieciarni za altaną koszyczek pomalowałam impregnatem do drewna. Do środka podziurawiona gruba folia i tyle..Mała rzecz a cieszy...
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródkowy bloog
To szkoda, bo mają tam na prawdę ciekawe rośliny i róże.
Żal, kiedy wymarzony kwiatek umiera, ale co robić.
Może uda Ci się jeszcze gdzieś ja kupić.
Podglądaj watki na zbiorowe zamówienia, może znajdziesz w zagranicznej szkółce.
Żal, kiedy wymarzony kwiatek umiera, ale co robić.
Może uda Ci się jeszcze gdzieś ja kupić.
Podglądaj watki na zbiorowe zamówienia, może znajdziesz w zagranicznej szkółce.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogródkowy bloog
Przepraszam, Aniu, że dopiero teraz odpowiadam
Wpadam czasem na forum, ale najczęściej trochę czytam, rzadziej piszę. Mam mnóstwo pracy w ogrodzie, bo wciąż czekają rosliny w doniczkach, a w domu malowanie, więc czasu brak.
Wątku już chyba nie otworzę, bo mam limitowany internet
Nornice wprowadzają się pod koniec jesieni, kiedy koty większość czasu spędzają w domu. Teraz co prawda polują (koty), nawet jedną nornicę któryś przyniósł przed drzwi, ale nie mają szans w tej walce, bo nornice mnożą się jak króliki! Całe szczęście, ze po zeżarciu prawie wszystkich lilii azjatyckich, te kreatury nie szukały zbyt intensywnie w dalszych częściach ogrodu i szczęśliwie nie znalazły lilii królewskich ani orientalnych, chociaż te drugie rosły całkiem blisko azjatyckich
Sądząc po Twoim liliowym polu, Twój ogród jest wolny od nornic. To wielkie szczęście.
Aniu, z tego co piszesz, to wynika, ze koty mają jakąś paskudną chorobę skóry. Czy choroby skóry leczy się sterydami?
Może powinnaś zasięgnąć opinii jeszcze jakiegoś innego weterynarza? ... Biedactwa, muszą się strasznie męczyć.
Moje na razie mają się dobrze. Dokucza im tylko świerzbowiec uszny, ale na to rady nie ma, bo wyleczone z niego koty natychmiast łapia go z powrotem w zetknięciu z innym kotem, który ma świerzbowca. Trzeba by wyleczyć jednocześnie wszystkie koty w całej wsi


Wpadam czasem na forum, ale najczęściej trochę czytam, rzadziej piszę. Mam mnóstwo pracy w ogrodzie, bo wciąż czekają rosliny w doniczkach, a w domu malowanie, więc czasu brak.
Wątku już chyba nie otworzę, bo mam limitowany internet

Nornice wprowadzają się pod koniec jesieni, kiedy koty większość czasu spędzają w domu. Teraz co prawda polują (koty), nawet jedną nornicę któryś przyniósł przed drzwi, ale nie mają szans w tej walce, bo nornice mnożą się jak króliki! Całe szczęście, ze po zeżarciu prawie wszystkich lilii azjatyckich, te kreatury nie szukały zbyt intensywnie w dalszych częściach ogrodu i szczęśliwie nie znalazły lilii królewskich ani orientalnych, chociaż te drugie rosły całkiem blisko azjatyckich

Sądząc po Twoim liliowym polu, Twój ogród jest wolny od nornic. To wielkie szczęście.
Aniu, z tego co piszesz, to wynika, ze koty mają jakąś paskudną chorobę skóry. Czy choroby skóry leczy się sterydami?

Moje na razie mają się dobrze. Dokucza im tylko świerzbowiec uszny, ale na to rady nie ma, bo wyleczone z niego koty natychmiast łapia go z powrotem w zetknięciu z innym kotem, który ma świerzbowca. Trzeba by wyleczyć jednocześnie wszystkie koty w całej wsi



Re: Ogródkowy bloog
Grżynko!
W ubiegłym roku po tej zimie w sprzedaży było bardzo mało sadzonek róż. W szkółkach też wymarzły.
Liczę,że w tym roku pojawią się w Auchan.
Izuś!
Nornic ani innych podgryzaczy na szcęście nie mam. Wystarczy mi wojna z mrówkami i ślimakami. Deszcz wypłukuje kulki a one natychmiast maszerują do liliowej stołówki.
Choroby skóry u kotów leczy się sterydami.Moja Figa jest na sterydach od stycznia. Nie wiedzą co to może być. Została odrobaczona oraz dostała lekiarstwo na świerzb.Badali ją pod UV pod kątem grzybów i nic. Dostaje co tydzień przeciwświądowe i steryd. Zbliża sie koniec działania zastrzyku i kicia zaczyna się drapać. Na szyi ma ranę od drapania. Chodzi w kołnierzu z obciętej skarpety. Rozmawiałam z wetem na temat tych moich ogródkowych kiciorów ale nie chcą leczyć na odległość. Radzą mi złapać je i przywieźć. Złapać nie problem ale co potem? Nie mogę wziąć teraz do domu dwóch dzikusów. Szukaliśmy domu tymczasowego na okres leczenia ale w tam mają zdrowe koty i boją się. Schronisko ma pełną izolatkę.
U moich dwóch działkowych te objawy i plamy pojawiły się wiosną. Zastanawiam się czy nie są podtruwane.Zimą to były okazy zdrowia. Jeden z nich wrócił w kwietniu po sterylizacji i był zdrowy.Teraz mają takie placki na skórze.

W ubiegłym roku po tej zimie w sprzedaży było bardzo mało sadzonek róż. W szkółkach też wymarzły.
Liczę,że w tym roku pojawią się w Auchan.
Izuś!
Nornic ani innych podgryzaczy na szcęście nie mam. Wystarczy mi wojna z mrówkami i ślimakami. Deszcz wypłukuje kulki a one natychmiast maszerują do liliowej stołówki.
Choroby skóry u kotów leczy się sterydami.Moja Figa jest na sterydach od stycznia. Nie wiedzą co to może być. Została odrobaczona oraz dostała lekiarstwo na świerzb.Badali ją pod UV pod kątem grzybów i nic. Dostaje co tydzień przeciwświądowe i steryd. Zbliża sie koniec działania zastrzyku i kicia zaczyna się drapać. Na szyi ma ranę od drapania. Chodzi w kołnierzu z obciętej skarpety. Rozmawiałam z wetem na temat tych moich ogródkowych kiciorów ale nie chcą leczyć na odległość. Radzą mi złapać je i przywieźć. Złapać nie problem ale co potem? Nie mogę wziąć teraz do domu dwóch dzikusów. Szukaliśmy domu tymczasowego na okres leczenia ale w tam mają zdrowe koty i boją się. Schronisko ma pełną izolatkę.
U moich dwóch działkowych te objawy i plamy pojawiły się wiosną. Zastanawiam się czy nie są podtruwane.Zimą to były okazy zdrowia. Jeden z nich wrócił w kwietniu po sterylizacji i był zdrowy.Teraz mają takie placki na skórze.


Re: Ogródkowy bloog
- adamiec
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2813
- Od: 4 mar 2010, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śl.
Re: Ogródkowy bloog
Prześlicznie jest w Twoim ogródku można się zakochać w żurawkach, moje jeszcze nie są takie piękne.



- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródkowy bloog
Aniu u mnie też większość roślin w skłonie do ziemi.
Żal serce ściska na widok chorych kotów.
Kto wie czy nie masz racji z tym podtruwaniem.
Może woda, która piją jest skażona, tak też może być.
Żal serce ściska na widok chorych kotów.
Kto wie czy nie masz racji z tym podtruwaniem.
Może woda, która piją jest skażona, tak też może być.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 28 mar 2012, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ogródkowy bloog
Aniu Twój ogródek jest śliczny , a szczególnie ta działeczka z żurawkami (co to za odmiany) czy to te od Igi bo widzę ze ona tu w tym temacie króluje.
A zdjęcia ,które wykonałaś to naprawdę powalają na kolana
A zdjęcia ,które wykonałaś to naprawdę powalają na kolana
Nieśmiała, początkująca ogrodniczka
Re: Ogródkowy bloog
Witaj Aniu.Przeczytałam cały watek i jestem pod wrażeniem.Szkoda kociąt,bo cierpią.
Ogród masz śliczny i zadbany a ostatnie fotki prześliczne.I żurawki cudne ale mnie przykuły do monitora te jasne trawki-piękne.
Lilie jużkwitną?szok.
Iza-Chatte-tak się cieszę,że kotki w dobrej kondycji.Gdzie ja mam do Ciebie pisać?
Ogród masz śliczny i zadbany a ostatnie fotki prześliczne.I żurawki cudne ale mnie przykuły do monitora te jasne trawki-piękne.
Lilie jużkwitną?szok.
Iza-Chatte-tak się cieszę,że kotki w dobrej kondycji.Gdzie ja mam do Ciebie pisać?
Ogródek An-ki
An-ka
An-ka
Re: Ogródkowy bloog
Dziewczyny!
Mód wylewacie na moje serducho. Nie spodziewałam się, zakładając wątek takich pochwał. Cieszę się,że Wam sie podoba. To przecież taki zwykły malutki RODziak. Poświęciłam mu swoją każdą wolną chwilę i dużo serca włozyłam w tę pracę dlatego tak mnie cieszą Wasze komplementy.
Irenko!
Widziałam Twoje żurawki. Początek kolekcji super. Zakochasz się w nich. Są na razie malutkie więc nie widać efektu ale zobaczysz jak Ci się rozrosną. Niech tylko słoneczko przygrzeje.
Witaj Reniu!
Niestety nie wiem co to za odmiany bo sprzedawca sam nie wiedział co sprzedaje. Kupione u nas na corocznym kiermaszu roślin. Zielona to przypuszczalnie Apple Crisp (?) jaśniejsza zielona Mint Julep )?) czerwona NN - bedę próbowała je zidentyfikowac jak podrosą. Natomiast wśród jasnej trawki te ciemno czerwone to chyba Berry Marmalade. Uwielbiam te Crispy i Marmalade i mam nadzieję że to będą te.
Aniu!
Ta trawka jest mięciutka w dotyku jak na trawę. Rozrasta się bardzo szybko. Kłosówka miękka. Przepięknie wygląda z skopmponowana z niziutkimi czerwonymi kwiatami. Ona jest biało -zielona . Na zdjęciach wyszła jak biała.
Mód wylewacie na moje serducho. Nie spodziewałam się, zakładając wątek takich pochwał. Cieszę się,że Wam sie podoba. To przecież taki zwykły malutki RODziak. Poświęciłam mu swoją każdą wolną chwilę i dużo serca włozyłam w tę pracę dlatego tak mnie cieszą Wasze komplementy.
Irenko!
Widziałam Twoje żurawki. Początek kolekcji super. Zakochasz się w nich. Są na razie malutkie więc nie widać efektu ale zobaczysz jak Ci się rozrosną. Niech tylko słoneczko przygrzeje.
Witaj Reniu!
Niestety nie wiem co to za odmiany bo sprzedawca sam nie wiedział co sprzedaje. Kupione u nas na corocznym kiermaszu roślin. Zielona to przypuszczalnie Apple Crisp (?) jaśniejsza zielona Mint Julep )?) czerwona NN - bedę próbowała je zidentyfikowac jak podrosą. Natomiast wśród jasnej trawki te ciemno czerwone to chyba Berry Marmalade. Uwielbiam te Crispy i Marmalade i mam nadzieję że to będą te.
Aniu!
Ta trawka jest mięciutka w dotyku jak na trawę. Rozrasta się bardzo szybko. Kłosówka miękka. Przepięknie wygląda z skopmponowana z niziutkimi czerwonymi kwiatami. Ona jest biało -zielona . Na zdjęciach wyszła jak biała.
Re: Ogródkowy bloog
Grażynko!
To nie woda ale jeden nienawidzący kotów działkowicz. Objawy u kotów pojawiły się wiosną wraz z pojawieniem sie pana na swoim ogródku. Do jego ogródka przylega ogródek pana, który mieszka niedaleko i całą zime również dokarmia koty, które panu obok bardzo przeszkadzają.W połowie kwietnia już pochowałam dwa, które leżały w opuszczonym ogrodzie przylegającym do tyłu mojego.
Zimą mieszkała u mnie w altance jeszcze jedna kotka, którą moja szara kotka skutecznie przegoniła. Czarna kotka przeniosła się do ogródka tego pana co dokarmia koty i już jest cała w łysych plackach. Przychodzi czasem do mnie na jedzonko. Jakoś to wszystko układa mi się w logiczną całość tym bardziej, że dziewczyna , która pracowała w pobliskim sklepie zoologicznym opowiadała mi ,że często przychodzili do sklepu działkowcy z pobliskich działek i szukali trutki na szczury dla dzikich kotów. (Dobrą odtrutką na takie podtrucie jest podanie witaminy K).
Koty na ogródkach są "terytorialne". Trzymają się swoich rewirów. Moja szara kicia raczej trzyma się mojego ogródka a ja staram się zostawiać jej tyle karmy,żeby nie musiała szukać gdzie indziej. Ale który kot nie skusi się na surowe mięsko? Przecież sama podaję kotom leki w surowym mięsie więc podać w ten sposób trutkę to nie problem.
Z drugiej strony moja kicia, którą mam w domu ma tę chorobę od grudnia a lekarze nie wiedzą co to jest.
Na dniach wybieram się do innego weterynarza i zobaczę co powie.
Najgorsza jest bezsilność ...
To nie woda ale jeden nienawidzący kotów działkowicz. Objawy u kotów pojawiły się wiosną wraz z pojawieniem sie pana na swoim ogródku. Do jego ogródka przylega ogródek pana, który mieszka niedaleko i całą zime również dokarmia koty, które panu obok bardzo przeszkadzają.W połowie kwietnia już pochowałam dwa, które leżały w opuszczonym ogrodzie przylegającym do tyłu mojego.
Zimą mieszkała u mnie w altance jeszcze jedna kotka, którą moja szara kotka skutecznie przegoniła. Czarna kotka przeniosła się do ogródka tego pana co dokarmia koty i już jest cała w łysych plackach. Przychodzi czasem do mnie na jedzonko. Jakoś to wszystko układa mi się w logiczną całość tym bardziej, że dziewczyna , która pracowała w pobliskim sklepie zoologicznym opowiadała mi ,że często przychodzili do sklepu działkowcy z pobliskich działek i szukali trutki na szczury dla dzikich kotów. (Dobrą odtrutką na takie podtrucie jest podanie witaminy K).
Koty na ogródkach są "terytorialne". Trzymają się swoich rewirów. Moja szara kicia raczej trzyma się mojego ogródka a ja staram się zostawiać jej tyle karmy,żeby nie musiała szukać gdzie indziej. Ale który kot nie skusi się na surowe mięsko? Przecież sama podaję kotom leki w surowym mięsie więc podać w ten sposób trutkę to nie problem.
Z drugiej strony moja kicia, którą mam w domu ma tę chorobę od grudnia a lekarze nie wiedzą co to jest.
Na dniach wybieram się do innego weterynarza i zobaczę co powie.
Najgorsza jest bezsilność ...
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogródkowy bloog
Aniu. a czy koty nie wylizują sobie same tych ran? Czy są odpchlone?
Moje też kiedyś wylizywały sobie takie rany i moja pani wet. twierdziła. ze to przez pchły. Odpchliłam , odrobaczyłam i jakoś przeszło. Kiedy ostatnio była odpchlona Twoja kotka? Może zdążyła nałapać pcheł, a Ty nie zauważyłaś? Może jak te paskudy się rozmnażają, to tak się dzieje, a teraz chyba jest właśnie czas wylęgu młodych pcheł
Widzę, że Twoje lilie już zaczęły się otwierać
A zurawki masz cudowne!
An-ka, jak masz ochotę, to na pv, ale możesz też u siebie
Już do Ciebie pobieżam 
Moje też kiedyś wylizywały sobie takie rany i moja pani wet. twierdziła. ze to przez pchły. Odpchliłam , odrobaczyłam i jakoś przeszło. Kiedy ostatnio była odpchlona Twoja kotka? Może zdążyła nałapać pcheł, a Ty nie zauważyłaś? Może jak te paskudy się rozmnażają, to tak się dzieje, a teraz chyba jest właśnie czas wylęgu młodych pcheł

Widzę, że Twoje lilie już zaczęły się otwierać

A zurawki masz cudowne!

An-ka, jak masz ochotę, to na pv, ale możesz też u siebie

