Przepraszam moi mili, że tak Was zaniedbuję ostatnio. Otóż jak pisała Maska (Marysia) jestem na przymusowym urlopie, bo niania wyjechała na wczasy do Zakopanego. Pogoda u mnie nie daje dużo popracować w ogrodzie, bo mam teraz porę deszczową. Fajnie, bo wszystko się przyjmuje, rozrasta- najlepiej udaje się to chwastom oczywiście.
Robię trochę zdjęć tego co u mnie zakwita, głównie rodzime kwiaty, ale mam też lilie sadzone jesienią

.
Bina - wydaje mi się, ze te stare odmiany są odporniejsze i sprawdzone w naszych warunkach od pokoleń. Nowe krzyżowane i często hodowane w cieplejszym klimacie, nie zawsze radzą sobie u nas. A szkoda, bo nowe odmiany są rzeczywiście śliczne.
Maska - ryby tak małe, że przez lupę musiałabym je chyba fotografować, ale wstawię jakieś zdjęcia- muszę obrobić fotki. Dziękuję za roślinki, oczywiście chyba 90% z nich nie znam, ale rosną na podarunkowej rabatce i będę je pokazywać. Nie mam zdjęcia wszystkich na raz, ale jak rosną na rabacie- między deszczami pracuję i tak z doskoku- jakto przy 3-latku, chyba jednak szczęka nikomu nie opadnie, bo zamiast robić nowe rabatki, to pielę...
KaRo - witam Cię po raz pierwszy w moich skromnych progach

. Całego terenu to chyba do końca życia nie zagospodaruję. Teraz skupiam się na podwórku ( od bramy do wejścia domu), biegają tu psy, więc muszę siatką odgradzać rabatki przyklejane do ścian. No i taras chcę ogarnąć. Tzn. wylewkę zrobić i posadzić coś miłego dla oka wokół. Wszelkie podpowiedzi do nasadzań przy tarasie mile widziane...
Ewelinko - dzięki za otuchę. Pocieszam się, że na tak piękny ogród jak Ty masz, to muszę zaczekać. Właśnie będę przesadzać swojego rododendrona pod sosny i chcę mu dosadzić towarzystwo. Spisałam już na Twoim wątku polecane przez Ciebie odmiany RH mrozoodpornych. Jak tylko coś sensownego wymyślę, to oczywiście pokażę i będę prosić i opinie, podpowiedzi i porady czy dobrze to zaplanowałam. Twoje zdanie będzie dla mnie bardzo cenne.
Gosia - synek to moja duma, chyba wszystkie mamy mają taką samą przypadłość jak ja. Potrafi wkurzyć, ale i tak go kocham nad życie. Mam nadzieję, ze kiedyś doceni to. Lubię robić mu zdjęcia, bo jak już będę stara i usiądę przy kominku, to będę mieć co oglądać.
Dziękuję, że pamiętasz o mnie i dopytujesz co się dzieje u mnie. Tak jak pisała Marysia - urlopuję. Pogoda jednak nie daje dużo porobić, no a ukochany synek też potrafi "umilić" życie
Slila - liliowca dostałam od Marysi

, dziękuję, że o mnie pamiętasz. Obie z Marysią dbacie o mnie jak aniołki, dobre duszki i wróżki
lulka - chwasty, ja niektóre pokochałam, inne uwielbiają moje króliki, więc przy pieleniu mają co jeść

. Randapem prysnę za siatką po stronie sąsiada, bo trawsko niedługo wyższe od siatki będzie.
J
acekP - polecam sumiki, bo one właśnie mają szkielet i tylko szkielet. Nie mają tych wrednych ości grzbietowych. Nie trzeba ich też czyścić z łusek, bo ich nie mają. Mają za to obronną płetwę grzbietową i piersiowe. Mają kolce i potrafią skaleczyć. Są żywotne i nawet bez wody długo żyją. Zdjęcie wkrótce.
April - super, że roślinki się przyjęły i dobrze rosną, niech cieszą oko. Będę wyglądać na listonosza od Ciebie, popróbuję ukorzenić gałęzie wierzby, a kwiatuszki na skalniak. Jestem na etapie poprawiania go i wszewlkie inspiracje bardzo wskazane. dziękuję za podpowiedzi u kogo ich szukać .
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam z odpowiedziami. Teraz pomęczę Was jeszcze zdjęciami z wędkowania i kwiatuszkami tam spotkanymi. Chyba administratorzy mi to wybaczą
