Słonko! Tylko spokój może nas uratować (i FO)
Ja byłam taka dumna, bo większość miałam opieloną, a wczoraj jak przeszłam po ogrodzie, to włosy mi się zjeżyły na głowie - BUSZ zielska.
Moja koleżanka z pracy ma świetnie rozwiązany temat. Warzyw prawie nie ma, a reszta przykryta agrowłókniną i zasypana grubo (bardzo grubo!) korą. Trzeba nadal coś niecoś przy tym zrobić, ale nie tyle co u nas.
U mnie się to nie sprawdza, bo mam za dużo nornic, kretów, kotów (2+2+UFO) i psów (2), które niszczą to intensywnie.
A do tego dochodzi moja miłość do samosiejek (a przecież po włóknina nie wyrosną)...