AGNESS, dzięki za informację. Szkoda, że tarda są tylko w jednym kolorze, bo marzyły mi się na przykład białe. Botaniczne miałam kiedyś dawno, ale nie rozrastały się tak ładnie w kępy, ale skoro mówisz, że jest inaczej, to faktycznie może spróbuję z nimi jeszcze raz. Najgorsze jest wykopywanie, ale skoro nie trzeba ich wykopywać, to warto spróbować.
Gajowa, jak fajnie, że zajrzałaś, bo już dawno ze sobą nie gadałyśmy. Teraz będzie coraz więcej tematów, bo nasze róże zaczynają się budzić do nowego życia. Oj będzie co porównywać
Camellio, Arthur Bell rzeczywiście jest najszybszy i liście ma takie już dojrzałe, ciemnozielone. Kupiłam go na all... i sprawuje się nadzwyczaj dobrze, podczas gdy inne od tego sprzedawcy chyba kaput
Vertigo, chyba wszyscy mam te radosne kwiatki, brateczki. Ich uśmiechnięte buźki zawsze mnie rozczulają
Stachu, pokazałam tylko te najdzielniejsze róże. Inne niestety nawet jeszcze nie wystartowały.
Iza, różyczek mam już około 70. Sama nie wiem, kiedy tyle nazbierałam. A co do irysów, to czekam na nie z niecierpliwością, tym bardziej że mam kilka nowych, które jeszcze nigdy u mnie nie kwitły.
Aguniado, tak, zamierzam prowadzić na razie jeden wątek różano-ogrodowy, bo naprawdę ostatnio nie mam czasu na więcej. Zresztą róże stanowią integralną część ogrodu i nie warto ich oddzielać. Tak przynajmniej teraz to odczuwam. Tamtego wątku nie zamykam, bo może później znów coś innego mi przyjdzie do głowy.
Też ciekawi mnie, jak te nasze róże zakwitną, no i w ogóle, które zakwitną, bo u mnie kilka jeszcze jest niewiadomych. Nie mam pojęcia, czy przezimowały.
Heliofitko, jeszcze dużo upłynie czasu, zanim te nasze bratki przestaną kwitnąć. W zeszłym roku kwitły u mnie do samej jesieni. Teraz te odmiany są po prostu nadzwyczajne. NIe wiem, czy pamiętasz, ale kiedyś bratki kupowało się w maju i chyba w maju kończyły kwitnienie.
Skoro mowa o jednorocznych, to zaraz pokażę moje dzisiejsze zakupy. Lobelię wysadziłam cześciowo, no bo przecież mamy jeszcze "ogrodników". Te wysadzone kępki przykryję w razie czego doniczkami.
April, no ja bardzo żałuję, że nie dojdzie do skutku jutrzejsze spotkanie. Może następnym razem ci się uda przyjechać. A szkółka jest the best. Dzisiaj także w niej byłam i coś tam kupiłam. Niżej pokażę.
Kropelko, tulipanki super, kup je sobie, bo one w ogóle nie marnieją. Wręcz przeciwnie, są coraz ładniejsze, w przeciwieństwie do zwykłych, które z roku na rok robią się mniejsze.
Sosenki4, ludzie czasem wyrzucają rzeczy, które dla nas są skarbem. Na przykład rozmaite stare naczynia babcine, które u nas świetnie wyglądają na przykład na tarasie, wypełnione kwiatkami. Mnie też udało się czasem wyrwać fają rzecz, która teraz stoi na eksponowanym miejscu. Wcale się nie dziwię, że wzięłaś te doniczki
