Ja swoich czy to kilkudniowych czy wyrośniętych kwitnących nigdy nie hartowałem, niektóre przeniesione z ciepłego domu musiały od razu przetrwać najzimniejsze noce.
Jedną noc mogą wrócić do domu tak z dobrego serca aby nie musiały się stresować
A mnie te kremowe nie zeszły, a te kilka sztuk co zeszło padło i nie wiem czemu , bo siana w tym samym czasie i w tą samą ziemię pomarańczowa ma się całkiem dobrze
Lulu, Carmen, Bolero, Cupido, Orange Flame... Czasami ma się w paczce parę nasion które tam nie należą i się człowiek dziwi że wielgachy urosły. Ja wysiałam Mariette, 8 sztuk. Mam 7 takich samych i jedną, która jest już teraz raz podwójnie wysoka jak te 7...
Tak naprawdę to wysokość aksamitek najbardziej zależy od warunków w jakich rosną. Wysokość podawana na opakowaniu zakłada pełne nasłonecznienie i średnio żyzną glebę. Aksamitki za wielkie rosną przede wszystkim od nadmiaru azotu ale też gdy są zbyt gęsto posadzone lub mają mało światła. Dużo wilgoci i ciepło też sprzyja wzrostowi.
Przykładowo w ubiegłym sezonie moje Petite Orange i Talizman skosztowały nawozu dla róż i urosły wielkie krzaki z krótkimi lecz grubymi korzeniami Z tych samych nasion w innym miejscu urosły niskie.