Ewka, dziaj byłaby całkiem fajna pogoda, gdyby nie wiatr. Od czasu do czasu wychodzi słońce, wtedy jest całkiem przyjemnie. Mam dziś wolne, więc jakoś muszę to wykorzystać!
Krysiu, sadzę od rana, a w zasadzie przedpołudnia, bo jeszcze musiałam skoczyć po obornik i wyszły z tego całe duże zakupy. Pomponellę wepchnęłam pomiędzy świerk Sander's Blue i sosenkę Negishi, na razie pewnie będzie największa z nich, ale kiedyś do przesadzenia...
Puszkinia to przyjemna roślinka, wcześnie jej nie znałam, chyba zamówiona przez net, bo była biała...
Ale od dziś mam jeszcze małe poletko przebiśniegów
i dwa tulipanki (hm, a w jakim kolorze kwitną?

)
