Ziemię mam fotografować?
Wsadziłem 30 hiacyntów, 86 czosnków, 40 tulipanów, 28 szachownic, 25 narcyzów, 100 krokusów, 20 cebulic, 2 zimowity i cyklamena. I kilka krzewów. Brzmi nieźle, ale nasadzeń nie widać. Dłubię w ziemi w ciagu tych dwóch godzin kiedy światło i pogoda pozwala, więc wszystko się posuwa w ślimaczym tempie. Weekend będzie w górach, więc sobota odpada...
Przesadziłem też lilie, żeby mi bliżej pachniały i pozwoliły rosnąć borówkom. Na kwaśnej ziemi rosły nieźle, ciekawe, czy przeprowadzka im się spodoba?
Nawet nie mam kiedy rabaty dokończyć, więc jej zdjecia pewnie dopiero wiosną będą się nadawały do publikacji.
Ostatni dzwonek, żeby porobić sadzonki koleusów i komarzycy, ale rozmnażanie jest uzależnione od przygotowania doniczek, ziemi z kompostem, miejsca itp. więc odwlekam w czasie jak tylko się da...
I znów sprezentowałem sobie kilkanaście nowych xiążek, najbardziej jestem zadowolony z Botanica A-Z, chyba najpełniejsza moja dotychczasowa encyklopedia.
Spodobały mi się też katalogi z
Officina Botanica, mają tylko jedną wadę - cholernie drogie. Na komplet 7 cieniutkich xiążeczek trzeba wydać kilkaset złotych
A po nowym roku jeszcze zdrożeją
No i aparat się coś skiepścił - zdjęcia nieostre, ziarniste...
Ogólnie - nihil novi
