
"Mowa" chwastów.
- mamafrania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3864
- Od: 13 paź 2011, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: "Mowa" chwastów.
Dzis zaczęłam walkę z chwastami w zaniedbanym ogrodzie dziadków.Zaczęłam od wykoszenia półtprametrowych pokrzyw.Teraz czeka mnie walka z pięciornikiem gęsim.Tylko jak się tego pozbyć? 

- Mariusz DLW
- 200p
- Posty: 429
- Od: 10 mar 2013, o 12:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Karkonosze
- Kontakt:
Re: "Mowa" chwastów.
Nie pozbywać się, to bardzo ładna i ładnie zadarniająca roślina. Lubię ją i najczęściej zostawiam, niech rośnie.
Mariusz
Kaktusowy wątek sprzedażowy - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=68063" onclick="window.open(this.href);return false;
Kaktusowy wątek sprzedażowy - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=68063" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: "Mowa" chwastów.
Skrzyp lubi gleby podmokłe, z podsiąkiem wody, nawet jak podwyższysz pH gleby da sobie radę, bardzo głęboko ma swoje rozłogi, poniżej warstwy uprawnej, pozostaje mechaniczne zwalczanie i pielenie jeśli nie chcesz zatruwać działki śr. chemicznymi.
Na zmeliorowanych polach, na lekkich ziemiach po żniwach widać w ściernisku gdzie sączki przebiegają tam rośnie skrzyp polny.
Na zmeliorowanych polach, na lekkich ziemiach po żniwach widać w ściernisku gdzie sączki przebiegają tam rośnie skrzyp polny.
Pozdrawiam
and777
Myśl stwarza doświadczenie i rzeczywistość
and777
Myśl stwarza doświadczenie i rzeczywistość
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 9 mar 2013, o 04:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: "Mowa" chwastów.
Sypałem jakieś 10 lat temu dolomitem co roku ogród moich rodziców, przez kilka lat skrzyp się pojawiał ale w końcu znikł. Teraz od trzech lat walczę z skrzypem na swojej działce i w jednej części już mi się to udało gdzie indziej jeszcze się pojawia. Tak gdzie było skrzypu dużo spryskałem mieszanką Kiler 200ml + chwastox extra 100ml / 10l wody z 20ml ludwik(normalny- nie balsam) dwukrotnie (V.2013 i VII.2013). Kwatera czysta, goła ziemia. Dodam jeszcze iż w obu przypadkach ziemia jest piaszczysta, pierwsza na podbudowie z piasku, druga na glinie ok na 1,5 m w głąb.
Pozdrawiam Jarek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1359
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: "Mowa" chwastów.
Dzisiaj akurat rozmawiałem z panią , która mówiła mi, że nie może się doczekąc gdy znowu wyrośnie pokrzywa.
Bierze garść młodych pędów, płucze pod gorącą biezącą wodą, łamie na pół i pakuje do sokowirówki.
Podobno samo zdrowie (choć smakowo takie sobie !) !
Bierze garść młodych pędów, płucze pod gorącą biezącą wodą, łamie na pół i pakuje do sokowirówki.
Podobno samo zdrowie (choć smakowo takie sobie !) !
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 14 kwie 2014, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: "Mowa" chwastów.
Witam wszystkich,
U mnie w ogrodzie jest wysyp skrzypów i myślałem że poradzę sobie z nimi chemią ale prawdę mówiąc efekty są mizerne. W większości miejsc chwasty odrosły i mają się świetnie. Czy powinienem po prostu użyć większego stężenia? Mam glebę gliniastą i nie chciałbym przesadzić. Może jakaś inna metoda byłaby lepsza? Z góry dziękuję za odpowiedzi.
U mnie w ogrodzie jest wysyp skrzypów i myślałem że poradzę sobie z nimi chemią ale prawdę mówiąc efekty są mizerne. W większości miejsc chwasty odrosły i mają się świetnie. Czy powinienem po prostu użyć większego stężenia? Mam glebę gliniastą i nie chciałbym przesadzić. Może jakaś inna metoda byłaby lepsza? Z góry dziękuję za odpowiedzi.

- Natalii88
- 50p
- Posty: 87
- Od: 17 lut 2014, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ściśle tajne :P
Re: "Mowa" chwastów.
Witam
Nie jestem pewna czy mechaniczne zwalczanie przyniesie większe efekty. Jeśli kłącza znajdują się płytko pod ziemią to tak, ale u skrzypu jest o tyle utrudniona sprawa z wyrywaniem, że podziemne kłącza mają długość nawet kilku metrów i wrastają na 2 m głębokości.
Można próbować wapnowania, ale to metoda dość przestarzała i też mało skuteczna. Chyba ostatecznością jest metoda chemiczna jak już nic innego nie zadziała. Środki zawierające trichlopyr mają skuteczność jakieś 85-95% jeśli stosuje je się zgodnie z zaleceniami na etykiecie. Jest u nas jeden do stosowania na użytkach zielonych, ale do ogrodu też się nadaje. Środki zawierające sulkotrion, MCPA, glufosinat amonowy, fluroksypyr albo aminopyralid są skuteczne w 70-85%. Na rynku powinno być obecnie łącznie ok 20 środków o odpowiednich stężeniach substancji czynnych dla zwalczania skrzypu (bo nie każde stężenie substancji aktywnej w środku jest skuteczne). Większość jest na bazie fluroksypyru. Nie jestem pewna czy mogę podać nazwy środków...
ale zawsze mogę napisać na PW.
Pozdrawiam
Natalii

Nie jestem pewna czy mechaniczne zwalczanie przyniesie większe efekty. Jeśli kłącza znajdują się płytko pod ziemią to tak, ale u skrzypu jest o tyle utrudniona sprawa z wyrywaniem, że podziemne kłącza mają długość nawet kilku metrów i wrastają na 2 m głębokości.


Pozdrawiam
Natalii

Cur in gremio haremus?
Cur poenam cordi parvo damus?
Cur poenam cordi parvo damus?
- Menysek
- 200p
- Posty: 419
- Od: 24 paź 2007, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wschodu
Re: "Mowa" chwastów.
U mnie rosną na potęgę - skrzyp i powój w ilościach zatrważających.
Do tego za płotem (bo na działce udaje się zapobiebać): mak polny, chabry, nawłoć oraz... skrzyp i powój, a także takie maluśkie bodziszkowate w liściach.
To ja już nie wiem, jak interpretować tą glebę
Do tego za płotem (bo na działce udaje się zapobiebać): mak polny, chabry, nawłoć oraz... skrzyp i powój, a także takie maluśkie bodziszkowate w liściach.
To ja już nie wiem, jak interpretować tą glebę

"W przedziwnym mieszkam ogrodzie, gdzie żyją kwiaty i dzieci, i gdzie po słońca zachodzie uśmiech nam z oczu świeci...
I pielęgnuję murawę, plewiąc z niej chwasty i osty, by każdy, patrząc na trawę, duszą, jak trawa, był prosty.". L. Staff
Monika - "Przy malowniczej drodze"
I pielęgnuję murawę, plewiąc z niej chwasty i osty, by każdy, patrząc na trawę, duszą, jak trawa, był prosty.". L. Staff
Monika - "Przy malowniczej drodze"
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: "Mowa" chwastów.
Pewnie mnie wyśmiejecie za to, co napiszę odnośnie skrzypu ale co tam... do odważnych świat należy
Ja od wielu lat stosuję skrzyp do oprysków roślin w domu.
Od 2 lat jestem posiadaczką sporej działki z drzewami i krzewami owocowymi i sadzę coraz więcej roślin ozdobnych. Potrzebuję duuuuużo skrzypu ale kupić go w większej ilości nigdzie nie mogę.
Podjęłam w tym roku trzy próby wprowadzenia go do ogrodu i nic z tego nie wyszło. Zazdroszczę tym, którzy mają go w nadmiarze
Mimo dość kwaśnej i gliniastej ziemi skrzyp nie chce rosnąć.
Może warto sprzedawać taki chwast tym, którzy jak ja chcą ekologicznie walczyć z patogenami grzybowymi?
Pokrzywę niestety sama skutecznie zlikwidowałam i teraz muszę chodzić do sąsiada po świeże zioło, mniszka zbieram przed koszeniem i wszystko suszę na własne potrzeby
Na szczęście udało mi się zasadzić wrotycz i po akcji wymiany nasion mam nadzieję na bylicę

Ja od wielu lat stosuję skrzyp do oprysków roślin w domu.
Od 2 lat jestem posiadaczką sporej działki z drzewami i krzewami owocowymi i sadzę coraz więcej roślin ozdobnych. Potrzebuję duuuuużo skrzypu ale kupić go w większej ilości nigdzie nie mogę.
Podjęłam w tym roku trzy próby wprowadzenia go do ogrodu i nic z tego nie wyszło. Zazdroszczę tym, którzy mają go w nadmiarze

Mimo dość kwaśnej i gliniastej ziemi skrzyp nie chce rosnąć.
Może warto sprzedawać taki chwast tym, którzy jak ja chcą ekologicznie walczyć z patogenami grzybowymi?
Pokrzywę niestety sama skutecznie zlikwidowałam i teraz muszę chodzić do sąsiada po świeże zioło, mniszka zbieram przed koszeniem i wszystko suszę na własne potrzeby

Na szczęście udało mi się zasadzić wrotycz i po akcji wymiany nasion mam nadzieję na bylicę

-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 9 lut 2013, o 18:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Trzcianka
Re: "Mowa" chwastów.
Margo popieram podejście do całej sprawy. Nauczono nas, że chwasty są niedobre, be, nieestetyczne i należy z nimi walczyć ciągle, stanowczo i do upadłego. Jeżeli jednak przyjrzymy się bliżej to wiele z nich jest naszymi sprzymierzeńcami a nie wrogami. Pokrzywa, skrzyp, mniszek, babka i wiele innych mogą nam służyć nie tylko w ogrodzie, ale także w naszej apteczce.
Poczytałam ten wątek i wielu ogrodników z tego co widzę stosuje silną chemię, by wytępić to wszystkie "chwasty", ale czy to droga słuszna? To my sami opracowujemy kanony piękna i stwierdziliśmy, że równiutki, zieloniutki i krótko przystrzyżony trawnik jest ładny a nieładny jest ten, na którym rośnie babka,mlecz itp. Różnica jest jednak taka, by utrzymać ten pierwszy kanon piękności ciągle kosimy, wyrywamy, pryskamy, podlewamy, nawozimy(chodzi oczywiście o nawozy sztuczne)- w efekcie czego otrzymujemy piękną murawę, której zazdroszczą nam sąsiedzi, dzieci dostają od niej alergii i nie mam tam żadnego życia(mrówek, chrząszczy, pszczółek itd).
Drugi trawnik natomiast będzie dokładnym przeciwieństwem- życie będzie tam tętniło, rośliny rosnące możemy wykorzystać w domowej apteczce i bez niebezpieczeństwa, że dostaniemy jakiejś wysypki spokojnie na takiej trawce(łączce) nawet się położyć bez konsekwencji zdrowotnych.
Nie zamierzam oczywiście nikogo nawracać, ale może czasami warto pozostawić kawałeczek ziemi, na której będą mogły sobie "chwasty" spokojnie rosnąć, po to by służyły właśnie nam ludziom?
Poczytałam ten wątek i wielu ogrodników z tego co widzę stosuje silną chemię, by wytępić to wszystkie "chwasty", ale czy to droga słuszna? To my sami opracowujemy kanony piękna i stwierdziliśmy, że równiutki, zieloniutki i krótko przystrzyżony trawnik jest ładny a nieładny jest ten, na którym rośnie babka,mlecz itp. Różnica jest jednak taka, by utrzymać ten pierwszy kanon piękności ciągle kosimy, wyrywamy, pryskamy, podlewamy, nawozimy(chodzi oczywiście o nawozy sztuczne)- w efekcie czego otrzymujemy piękną murawę, której zazdroszczą nam sąsiedzi, dzieci dostają od niej alergii i nie mam tam żadnego życia(mrówek, chrząszczy, pszczółek itd).
Drugi trawnik natomiast będzie dokładnym przeciwieństwem- życie będzie tam tętniło, rośliny rosnące możemy wykorzystać w domowej apteczce i bez niebezpieczeństwa, że dostaniemy jakiejś wysypki spokojnie na takiej trawce(łączce) nawet się położyć bez konsekwencji zdrowotnych.
Nie zamierzam oczywiście nikogo nawracać, ale może czasami warto pozostawić kawałeczek ziemi, na której będą mogły sobie "chwasty" spokojnie rosnąć, po to by służyły właśnie nam ludziom?
- Natalii88
- 50p
- Posty: 87
- Od: 17 lut 2014, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ściśle tajne :P
Re: "Mowa" chwastów.
Nie wiem jak wam, ale mnie to się nawet trawnik bez innych roślin nie podoba. Ja lubię mieć kilka mniszków, stokrotek, fiołków, bluszczyków kurdybanków a nawet trochę mięty czy mchu na trawniku. Zawsze to jakiś kolor i aromat. Jak się lubi biegać w tę i z powrotem z kosiarką albo paprać się z chemikaliami to droga wolna, proszę bardzo, ale nie sądzicie, że taki chemiczny, sterylny gatunkowo trawnik wygląda "sztucznie"? Może to tylko moje zdanie, ale jak rośliny można nazwać naszymi "wrogami" - widział ktoś z was stokrotkę biegającą za człowiekiem z maczetą(?) bo to można by nazwać wrogim zachowaniem, ale one po prostu rosną
i to prędzej człowiek jest jej wrogiem niż ona jemu.
A najlepsze jest to, że są nieliczne gatunki roślin, które mówią - oczywiście nie dosłownie
- o zanieczyszczeniu środowiska. Co prawda bardziej dotyczy to mchów i porostów, ale dzięki występowaniu odpowiednich gatunków, które są bioindykatorami określonych zanieczyszczeń można nawet sprawdzić jakie macie stężenie np. tlenków siarki u siebie. U mnie jest np. 40-70 ?g SO2/m3 - wiem bo rośnie u mnie w lesie mąkla tarniowa. My po prostu czasami nawet nie chcemy "słyszeć" tego co "mówią" nam rośliny i to nie tylko powietrzu czy glebie. Czy ktoś z was widział kiedyś Fruczaka gołąbka? To motyl, który wygląda i zachowuje się dosłownie jak koliber; można go zobaczyć popołudniami jak zawisa nad kwiatami na kilka sekund i spija z nich nektar. Mało kto wie, że larwy tego owada rozwijają się i żerują na przytulii albo gwiazdnicy. Jak macie tego sporo w okolicy to może po posadzeniu floksów, petunii, astrów albo cynii przylecą do was dorosłe owady. U mnie zawisały nad cyniami. Mówię wam, niesamowity widok 

A najlepsze jest to, że są nieliczne gatunki roślin, które mówią - oczywiście nie dosłownie


Cur in gremio haremus?
Cur poenam cordi parvo damus?
Cur poenam cordi parvo damus?
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 20
- Od: 9 lut 2013, o 18:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Trzcianka
Re: "Mowa" chwastów.
Natalii88 wierz mi, że znam takich, dla których widok nawet niewinnej stokrotki na ich wysokogatunkowym trawniczku może się skończyć napadem furii 

- basiaamatorka
- 200p
- Posty: 409
- Od: 12 lip 2013, o 14:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: "Mowa" chwastów.
Natalia, do mnie też fruczak przylatuje, i to nie tylko na działkę na dziwaczka głównie , ale też i na balkon na lantanę - kto go nie zna,namawiam do posadzenia tych roślin , skusi się na pewno.
Gąsienicę pazia królowej to obserwowałam na moim koprze, posadziłam jej w tym roku marchew - korzeń, aby poszedł w nasiona, ale się nie złakomiła na nią, w 2015 posadzę kilka marchwi - może potrzebuje "zagajnika".
Gąsienicę pazia królowej to obserwowałam na moim koprze, posadziłam jej w tym roku marchew - korzeń, aby poszedł w nasiona, ale się nie złakomiła na nią, w 2015 posadzę kilka marchwi - może potrzebuje "zagajnika".
Basia
- Margo_margo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1887
- Od: 27 lip 2014, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: "Mowa" chwastów.
Oj tak, tak.Renny74 pisze:Natalii88 wierz mi, że znam takich, dla których widok nawet niewinnej stokrotki na ich wysokogatunkowym trawniczku może się skończyć napadem furii
Moja koleżanka ma fioła na punkcie swojego trawnika. Z przerażeniem patrzyłam jak kilka godzin ślęczała na kolanach i z precyzją chirurga wyciągała wszelkie rośliny które zechciały zanieczyścić jej trawę. Dla mnie to bez sensu. U mnie jest w zasadzie łąka. Oczywiście też latam z kosiarką jak trawa za mocno podrośnie ale widok kwitnącej różnymi barwami łączki jest fantastyczny.