To jest piąteczka, więc ciut większy. No, jak mi skiełkował mix, to w ciągu 3 miesięcy wysiałem trochę nasion już gatunkowych, parę się ostało, ale większość skasowały koty traktując kuwetę z siewkami, jak swoją, no a resztę ja wykończyłem. Następny mój wysiew to był już aż zbyt profesjonalny i jak już coś skiełkowało to nic nie wypadało. Teraz już się z siewkami nie cackam za bardzo, czasem cośtam padnie, ale traktuje to raczej jak selekcję naturalną i najwyżej kupuje kolejne porcje :].
A feraki ponoć wolno rosną, ale podejrzewam, że jakbym chciał, to mógłby być już 2x większy. Ja jednak jestem zwolennikiem ostrej diety dla kaktusów. Ten powolniejszy wzrost raczej im na zdrowie wychodzi. Mediolobiwki na przykład dzięki temu wytwarzają wspaniałe rzepy, które cudnie pachną przy przesadzaniu

Druga sprawa, że przy wysiewach i sporym nawożeniu to szybko powierzchnia kaktusowa przyrasta :]



A dziś - mammillarka co dostałem w misie od uczestników warsztatów, firanka która obecnie z powodu kapitalnego remontu piętra mieszka na dworze, no i ten trzeci to jakiś chwast :]