Mariolu, tak się nie godzi! ja mówię, że lecę kupic sobie widły, a tymczasem Ty przychodzisz do mnie z wizytą, w konsekwencji ja lecę do Ciebie z rewizytą i co robię? ano siedzę, i siedzę, i siedzę i oglądam... i oglądam... i oglądam...
podoba mi się bardzo ten Twój "misz-masz". widzę, że tworzysz ogród bez żadnej zastanej osnowy, np w postaci dużych drzew - to mniej więcej tak jak u mnie. a lawendowe pole genialne - jak tam musi pachniec... Prowansja nie ma żadnych szans ;)
Kaszuby to po Mazurach moje drugie miejsce w Polsce, tylko przypadek sprawił, że to właśnie tu zdecydowaliśmy się osiąśc po ucieczce z miasta, gdzie jesteśmy, a nie w pobliżu Ciebie. mój mąż szkolne lata spędził w Gdańsku i strasznie go ciągnęło w tamtym kierunku. no, ale pochodzi z Mazur... a ja od wczesnego dzieciństwa przyjeżdżałam w te okolice, bo w Olsztynie mieszka moja rodzina
pozdrawiam serdecznie całą Twoją rodzinkę, teraz lecę, ale pozwolę sobie jeszcze nie raz Cię odwiedzic
