Stasiu, osoby robiące nalewki będą wiedziały o co chodzi i w ten sposób chciałam im przypomnieć. Bardzo nieczasowa jestem, kompletnie się nie wyrabiam,więc jakoś tak skrótami myślę.
Z grubsza chodzi o to, że robi się nalewkę na młodych liściach i pędach wielu roślin,w tym czarnej porzeczki, najlepsza. Właśnie jest już ostatni dzwonek by uszczknąć z krzaka nieco listków,wsadzić do słoja i zalać alkoholem, tak +- 60 %. Postawić z dala od promieni słonecznych i sobie tak je trzymać 2 tygodnie, potem zlać , dosłodzić syropem cukrowym, dodać ciutkę kwasku cytrynowego i odstawić do zapomnienia. Pić solo lub użyć do skomponowania smorodinówki na listówce.
Ufff, mam nadzieję, że udało mi się z grubsza wyjaśnić.
Pozdrawiam smacznie, deszcz sobie pada, biorę się za robotę, intelektualną, choć brzmi to nieco patetyczne, a może nawet śmiesznie.
