ajccc swoja tez będę musiala popikowac, ale jak sobie pomysle jakie toto male i kruche to zastanawiam sie jak to wogole zrobic bo z poziomkami, goździkami nie bylo problemu, ale lwia paszcza... przechodzi chyba moje mozliwosci
bo rozważam, posianie jej do wielodoniczki i nie wiem po ile nasionek maximum można,
aby się ładnie rozrosły (mam zamiar kupić te wielodoniczki w Lidlu - będą już 10 marca)
Obstawiam, że jeśli posiejesz punktowo do dołków w równych odstępach (a nie rzędami tudzież w wielkiej kupie), to przepikowywanie nie będzie konieczne.
Fajnie! Ja chyba kupię gotowe sadzonki, bo moje sianie jest do bani. Wzeszły ładnie, a po pierwszym - delikatnym spryskaniu wodą - padają jak muchy i podnieść się nie chcą. Pikowania pewnie nie przeżyją. A tak się cieszyłam na własne paszczki! ;:64 blada! (ciekawa jestem czy ta emota jest właśnie na taką okazję? )
Maju, powinnaś szybko przerzedzić siewki . Konieczne będzie też doświetlanie, bo powyciągały się okrutnie. Zwykła lampa biurkowa z żarówką energooszczędną w zupełności wystarczy. Żarówka taka jest zimna, więc umieszczasz lampę bezpośrednio nad siewkami.
Tak wyglądała moja rozsada w multiplatach w zeszłym sezonie.
Opadła mi nie tylko szczęka. Takie zdrowy i piękne rośliny! Właśnie przepikowałam te, które jeszcze się trzymały, ale czarno widzę. Postawiłam w kuchni pod świetlówką, zobaczę czy do jutra przeżyją.
Kasiu, jakbym miała takie cuda własnego chowu, to chwaliłabym się nieustannie! Własność Kasi
Boniu, Twoje będą takie same za kilka dni.
Pikowane paszczki przeżyły, dziś dokończyłam - chyba coś z tego będzie.
po przeczytaniu tego watku nie moge sie zdecydowac czy siac w domu czy wprost do gruntu... będę robic to pierwszy raz, i nawet nie zdawalam sobie sprawy z tego ile przy pikowaniu jest roboty!
u mnie jest okolo 18 stopni, cieplo i slonecznie, myslicie ze moge juz wrzucic je do gruntu?
Aggie, sadź do gruntu. Moje w doniczkach rosną marnie. Doświetlam, chucham, dmucham, a one stoją w miejscu. U nas jeszcze za zimno, ale Ty sadź śmiało!