Witajcie w piękne świąteczne popołudnie
Słońce świeci, ale nie piecze, wietrzyk powiewa, temperatura trochę powyżej 20⁰. Czegóż chcieć więcej? No jak to czego? Deszczu wieczorem

W prognozie jest, jest więc nadzieja, chociaż w prognozie już od 3 dni powinno padać, a w realu nic
Chyba trzeba będzie wieczorkiem podlać co najpilniejsze. Gdzieś na fb czytałam, żeby zrobić wspólną akcję mycia okien, może to sprowadziłoby jakieś opady
Ewciu, dziękuję, rodki już przekwitły, tylko Nova Zembla, choć trochę liści ma pożółkniętych i lekko ogołocona od dołu ma jeszcze kwiaty. Jak przekwitnie muszę go znów potraktować dolistnie nawozem z żelazem. Irysy też powoli kończą, tylko jeden najpóźniejszy jeszcze ma pąki.
Mam nadzieję, że doczekałaś się deszczu, u mnie poleciało parę kropli, jak to mówią
jak ksiądz kropidłem a w sąsiedniej miejscowości w odległości 3 km spadł obfity, choć krótkotrwały deszcz.
Soniu dzięki, ostatni rodek też już powoli zbliża się do kresu kwitnienia, już mu kilka kwiatków suchych usunęłam. Koniecznie muszę go trochę dopieścić, bo wyraźnie niedomaga. Co prawda nowe liście wypuścił normalne, ale te limonkowe wyraźnie wskazują że nie wszystko z nim w porządku.
Już dostał porcję siarki, nawóz dolistny z żelazem, doglebowo wiosną nawóz do rododendronów.
Obawiam się że te jasnozielone liście wkrótce spadną i jeszcze bardziej się ogołoci. Zastanawiam się czy nie posadzić przed nim jakiejś niskiej azalii żeby go trochę zasłoniła.
Ten powojnik Guernsey Cream to było moje marzenie, jest jeszcze młody, mam nadzieję, że nie będzie chorowity. Kiedyś też straciłam powojnika JP2 z powodu uwiądu. Co roku wiosną odbijał, a kiedy nadchodził czas kwitnienia padał. I tak przez kilka lat, aż się wnerwiłam i go wykopałam.
Antosia dziękuje za usciski i przesyła buziaczki

Ostatnio bardzo aktywnie mi pomaga, najlepsze zabawki to moje pazurki i łopatki

a zamiast w piaskownicy najlepiej jej się grzebie na rabatce. Parę razy widziała jak wykopywałam dołki, żeby posadzić aksamitki, czy inne kwiatki i bardzo jej się to spodobało

Ten jaśniutki lawendowy irys pachnie świeżo jak woda toaletowa

Irys holenderski prawdopodobnie White Excelsior
Alicjo, dziękuję bardzo za miłe słowa, dobrze, że nie mam zwyczaju pracować w święta i niedziele to jest chwila na wytchnienie w ogrodzie, choć nie powiem, że nie wyszukuję wtedy co jest najpilniejszego do zrobienia i że łapki mnie nie świerzbią, żeby coś tam jednak zbędnego nie wyrwać mimochodem
Dziś pogoda sprzyja więc i spacerek po ogrodzie i posiedzenie na ławce się udało

Naparstnice rosną gdzie je wiatr poniesie, albo ptaki
Wandziu, orlaję odkryłam całkiem niedawno u Soni i od niej dostałam pierwsze siewki

Muszę Ci powiedzieć, że jestem nią nadal zachwycona. Wysiać można zaraz po przekwitnięciu, sieweczki bez problemu zimują w gruncie - żadne tam parapety, pojemniki itp. Pięknie się komponuje ze wszystkimi roślinami, nie pokłada się, nadaje się do bukietów ... no po prostu ideał.
Biały orlik to taki prezent od ptaszków, w miejscu gdzie wyrósł nie ma żadnych orlików. Wyrasta z samego środka hosty

mogłabym sie pokusić o zebranie nasion z niego, a nuż potomstwo też byłoby białe
Życzę Wam miłego popołudnia i wieczoru, oraz kolejnych dni ze słońcem, a nocy z deszczem
