Kamil, jeszcze nie wszystkie zdążyłem spróbować, ale niebawem będzie spróbowane.

U Pana Andrzeja, (podobnie jak u Pana Mariusza IO Skierniewice) nie ma niedobrych jabłek, są co najmniej bardzo dobre . To dlatego,że jak smak jest tylko dobry albo gorszy to po 3 latach owocowania wylatują z badań bo szkoda miejsca, które jest potrzebne pod następne skrzyżowane odmiany.
Tak na marginesie każda nowa odmiana jest sadzona po 7 sztuk i trzymana po 3 lata (ze względu na to by sprawdzić czy zachowuje wszystkie swoje cechy na stałe, są to m.in. smak, soczystość, wybarwienie, odporność na choroby twardość miąższu, kształt). Jeśli coś jest nie tak z daną odmianą, zwalnia miejsce. Akurat u Pana Andrzeja są 3 ha pod nowe odmiany (widziałem 2 lata temu), a na n każdym hektarze jest zasadnych po 1441 sztuk drzewek (czyli wychodzi mi koło 617 odmian w badaniu przy pełnej obsadzie stanowisk). Rozstaw w rzędzie drzewek jest co 70 cm, przy czym w ostatniej fazie badania co drugie drzewko je usuwane by zapewnić lepsze nasłonecznienie. W efekcie końcowym otrzymuje się jabłko o pełnym potencjale produkcyjnym.
