No , szkoda że te pomarańcze odpadły.
Ale powiem Ci Józek, że to zdjęcie palmy to
kapitalna robota. Wyszło artystycznie.Szczerze to jeszcze nie widziałem tak fajnie ujętej palmy na foto. Genialne. Ciekaw jestem też bardzo jaki masz pomysł na zagospodarowanie tych owoców aktinidii, bo dwa wiadra, to już spora ilość, można coś planować, jakieś przetwory czy coś podobnego.
Wiesz , tak przy okazji to Ci wspomnę ciekawostkę odnoście figi BT. U mnie figa się w tym roku uplastyczniła. Nie zakwitła drugi raz i dostosowała się chyba do klimatu. Poprzednimi laty dwa razy owoce wypuszczała, drugie na jesieni ( oczywiście nigdy nie dojrzały te jesienne a po zimie odpadały jako mumie). W tym roku tylko na wiosnę owoce puściła, one dojrzały. Ale teraz liście już pożółkły i opadły. To samo na małych figach.Zero owoców jesiennych.
Bardzo za to się "przejechałem" na granatach karłowych Nana. Mam 5 sadzonek.
Jedna ( najszybsza, bo najwcześniej urodzona) bardzo się wyciągnęła do słońca( a ciekawa jest, bo akurat tylko na tym jednym egzemplarzu liście są takie pofałdowane mocno) więc ją przesadziłem z mieszanki produkcyjnej do zwyczajnej ziemi i większej doniczki.Pozostałe 4 sztuki zostały w produkcyjnej mieszance i stanęły ze wzrostem na 20cm i bez rozgałęzień. Ta jedna co ją przesadziłem, to w miesiąc zmieniła się krzaczek, ma chyba z 50cm i sporo odgałęzień.Niestety chyba codzienne wietrzenie przez to okno akurat na którym stoi pokoju zbyt oziębiło tego granata i zaczyna zasypiać chyba, bo liście na pniu zżółkły i padają.Na gałązkach jeszcze są zielone, ale przestał wypuszczać nowe listowie.Szkoda, że zasypia bo już nie zaowocuje w tym roku.
Ale gdyby wiedział, że granaty tak potrafią wystartować, to bym te pozostałe przesadził.Przesadziłem je ale dopiero wczoraj i pewno zaśpią w tej nowej ziemi do wiosny. Już teraz wiem jak to jest z tymi granatami. Faktycznie Nana potrafi w pierwszym roku już zaowocować, ja to przegapiłem. Ale człowiek całe życie się uczy a i tak umiera głupi.
Pozdrawiam.Adam.