PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
- wiridiana
- 500p
- Posty: 529
- Od: 1 maja 2017, o 22:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wołomin
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
A może jest jakaś strona zgubione/znalezione gołębie i da się dać tam ogłoszenie?
Jeśli o psy chodzi są takie grupy na przykład na facebooku, może jest coś takiego ptasiego? Nie znam się na gołębiach.
Jeśli o psy chodzi są takie grupy na przykład na facebooku, może jest coś takiego ptasiego? Nie znam się na gołębiach.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Tak jak napisałam- jest ogłoszony.
Natomiast nie wiem dlaczego skontaktowano mnie z innym hodowcą. Mam nadzieję że tamten się zgłosi i rozwiążemy to po ludzku.
Mówiąc po ludzku mam na myśli takie rozwiązanie że jeśli ptak sam nie odleci to hodowca weźmie odpowiedzialność i go odbierze w bezpieczny sposób A nie każe wsadzić do jak najciasniejszego pudełka po butach i puścić pocztą jak to miewają w zwyczaju robić...
Natomiast nie wiem dlaczego skontaktowano mnie z innym hodowcą. Mam nadzieję że tamten się zgłosi i rozwiążemy to po ludzku.
Mówiąc po ludzku mam na myśli takie rozwiązanie że jeśli ptak sam nie odleci to hodowca weźmie odpowiedzialność i go odbierze w bezpieczny sposób A nie każe wsadzić do jak najciasniejszego pudełka po butach i puścić pocztą jak to miewają w zwyczaju robić...
- mamiroma4
- 500p
- Posty: 544
- Od: 24 sie 2015, o 08:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie K-Koźle
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Tylko tyle się udało ....
https://www.fotosik.pl/zdjecie/768d2c8d1d646965
Za duże zdjęcie. / jokaer
Nad wejściem do mojej altanki ....wszędzie karmniki a ten akurat tu ....piszczą młode... ale spokojnie jeszcze wszystko przed sezonem więc sam bywam i zawsze z daleka podchodzę ,zerkam i jak jest mama ..czekam aż odleci za szukaniem jedzenia... nie płoszę nie włączam radia nie ingeruję.
https://www.fotosik.pl/zdjecie/768d2c8d1d646965
Za duże zdjęcie. / jokaer
Nad wejściem do mojej altanki ....wszędzie karmniki a ten akurat tu ....piszczą młode... ale spokojnie jeszcze wszystko przed sezonem więc sam bywam i zawsze z daleka podchodzę ,zerkam i jak jest mama ..czekam aż odleci za szukaniem jedzenia... nie płoszę nie włączam radia nie ingeruję.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Uruchomiłam mojego gąbeczka
Zmusilam go do latania i pokonuje caly metr od szafy do okna. Niechętnie ale jak musi to leci.
Dziś idę go skonsultowac z wetetynarzem, bo zauwaxylam że po przelocie trzęsą mu się skrzydełka
Być może za bardzo przycisnęłam go z tym trenowaniem latania ale zależy mi żeby jak najszybciej wrrocił do normalności. Hodowca poki co milczy ale fajnie by było móc wypuscic ptaka i wiedzieć że sobie poradzi.
A dziś w drodze do pracy taka sytuacja.

Prawdziwy samiec z jajami
Oczywiście sprawdziłam co to i to jajko. Całe , przyklejone. Probowałam to zajść i mu to odkleiç ale najwyraźniej nie jest to dla niego problem bo z tym jajkiem biega, lata i nawet na samice skacze.

Zmusilam go do latania i pokonuje caly metr od szafy do okna. Niechętnie ale jak musi to leci.
Dziś idę go skonsultowac z wetetynarzem, bo zauwaxylam że po przelocie trzęsą mu się skrzydełka
Być może za bardzo przycisnęłam go z tym trenowaniem latania ale zależy mi żeby jak najszybciej wrrocił do normalności. Hodowca poki co milczy ale fajnie by było móc wypuscic ptaka i wiedzieć że sobie poradzi.
A dziś w drodze do pracy taka sytuacja.

Prawdziwy samiec z jajami

Oczywiście sprawdziłam co to i to jajko. Całe , przyklejone. Probowałam to zajść i mu to odkleiç ale najwyraźniej nie jest to dla niego problem bo z tym jajkiem biega, lata i nawet na samice skacze.

- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2715
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Oj tam, oj tam
To ja jeszcze pomarudzę: ćwiurkają mi te ptaki od 3-4 nad ranem i mnie budzą

To ja jeszcze pomarudzę: ćwiurkają mi te ptaki od 3-4 nad ranem i mnie budzą

Pozdrawiam Lucyna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
A u mnie strzyżyk.
Zwykle widziałam go raz na granicy zimy i wiosny.
W tym roku był widziany wiosną, teraz znowu kilka razy na się raczył pokazać. Raz na To chyba dzięki kłębom zdziczałych jeżyn za płotem, u sąsiada.

Zwykle widziałam go raz na granicy zimy i wiosny.
W tym roku był widziany wiosną, teraz znowu kilka razy na się raczył pokazać. Raz na To chyba dzięki kłębom zdziczałych jeżyn za płotem, u sąsiada.
- mamiroma4
- 500p
- Posty: 544
- Od: 24 sie 2015, o 08:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie K-Koźle
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
No i wszystkie odleciały 

- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22063
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
ale numer!
Doskonale je uchwyciłeś!


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8193
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Ale to karalne chyba i jest na to jakiś paragraf 

Pozdrawiam! Gienia.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2715
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
U mnie grzywacze znów walczą o partnerki, wczoraj dwa samce potłukły się w koronie dębu i jeden dosłownie spadł na ziemię
Na szczęście skończyło się na urażonej godności i utracie kilku piór 


Pozdrawiam Lucyna
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
U mnie muchołówki szare mają gniazdo na rogu tarasu w sosence Mops. Niezwykle dyskretne ptaszki. Upłynęło sporo czasu zanim się zorientowałem, że mam sąsiadów dosłownie pod nosem.
To bardzo pracowite ptaszki, na okrągło noszą robale. Ale żeby ten trud im się opłacił trzeba im pomagać. Dzisiaj 3 razy przeganiałem rodzinę sójek, z czego jedna stała pod samym gniazdem z łbem zadartym do góry. Nie wiem czy dam radę upilnować
Muchołówki oswoiły się z moją obecnością i traktują mnie chyba jak nieszkodliwe zjawisko bo przelatują pół metra nad moją głową.
1.5 tygodnia temu wypuściłem do lasu odchowaną sikorkę modraszkę. Miała w sumie ze 4 tygodnie z czego u mnie 13 dni. Wziąłem ją do domu bo była potłuczona i miała zranioną prawą łapkę po ataku dzięcioła na gniazdo. Została podobno z tego gniazda wyciągnięta siłą a ponieważ jeszcze nie latała więc spadła z 5-6 metrów na kamienną drogę. Nie udało mi się nawet w przybliżeniu ustalić gdzie jej gniazdo, bo znałem tylko relację naocznego świadka zdarzenia ale on też nie potrafił pokazać gniazda. Przez parę godzin stare sikorki nie pojawiły się koło niej więc z obawy przed nocnymi drapieżnikami, psami, rowerzystami itp. wziąłem ją na wychowanie.
Po 13 dniach u mnie pięknie latała i potrafiła jeść samodzielnie chociaż lubiła jak się ją karmiło
Mam nadzieję, że żyje. Nie wróciła ani razu, a ja tłumaczę sobie, że to oznacza sukces i że to jest normalne. Wydaje mi się, że w międzyczasie 2 razy widziałem ją w pobliżu ale nie reagowała na mój głos. Może zresztą to była inna sikorka.
Na poniższym nie najlepszym zdjęciu kilka minut po wypuszczeniu na wolność. Przez pierwsze minuty po tym jak odzyskała normalne życie jeszcze nieśmiało badała otoczenie na wysokości do 2 metrów. A potem zaczęła szybko latać od drzewa do drzewa. Jeszcze tylko raz siadła mi na ręce ale wkrótce odleciała. I potem z gałęzi klonu sfrunęła nisko nad ziemię, zrobiła koło mnie ciasną rundę
i wróciła na gałąź. I tak dwukrotnie. A potem już była wolna....

To bardzo pracowite ptaszki, na okrągło noszą robale. Ale żeby ten trud im się opłacił trzeba im pomagać. Dzisiaj 3 razy przeganiałem rodzinę sójek, z czego jedna stała pod samym gniazdem z łbem zadartym do góry. Nie wiem czy dam radę upilnować

1.5 tygodnia temu wypuściłem do lasu odchowaną sikorkę modraszkę. Miała w sumie ze 4 tygodnie z czego u mnie 13 dni. Wziąłem ją do domu bo była potłuczona i miała zranioną prawą łapkę po ataku dzięcioła na gniazdo. Została podobno z tego gniazda wyciągnięta siłą a ponieważ jeszcze nie latała więc spadła z 5-6 metrów na kamienną drogę. Nie udało mi się nawet w przybliżeniu ustalić gdzie jej gniazdo, bo znałem tylko relację naocznego świadka zdarzenia ale on też nie potrafił pokazać gniazda. Przez parę godzin stare sikorki nie pojawiły się koło niej więc z obawy przed nocnymi drapieżnikami, psami, rowerzystami itp. wziąłem ją na wychowanie.
Po 13 dniach u mnie pięknie latała i potrafiła jeść samodzielnie chociaż lubiła jak się ją karmiło

Na poniższym nie najlepszym zdjęciu kilka minut po wypuszczeniu na wolność. Przez pierwsze minuty po tym jak odzyskała normalne życie jeszcze nieśmiało badała otoczenie na wysokości do 2 metrów. A potem zaczęła szybko latać od drzewa do drzewa. Jeszcze tylko raz siadła mi na ręce ale wkrótce odleciała. I potem z gałęzi klonu sfrunęła nisko nad ziemię, zrobiła koło mnie ciasną rundę

To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2715
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia