Witam cię
Piotrze w moich progach, ja do ciebie zaglądam, a że ty dopiero teraz - nic straconego .
Pytałeś o podłoże w tych na patio. Ogólnie to jest mi teraz już trudno powiedzieć jaki skład ma moje podłoże u wszystkich, bo po etapie początkującego kaktusiarza, w którym trzymałam się zasady: ziemia/żwirek/piasek 1:1:1, to teraz u mnie raczej na oko i tzw. czuja.
A więc słusznie dojrzałeś tam i antukę, jest też sporo lawy i trochę pemzy. Ogólnie to mogę powiedzieć, że do podstawowej mieszanki dodaję te dodatki (do astraków i lofki jeszcze utarte skorupki jaj), ale w różnych są różne proporcje. Gdy przesadzam i widzę np. rzepę to dodaję więcej lawy i mineralnych dodatków. Dlatego ja się nie nadaję do przekazywania jakichkolwiek przepisów na cokolwiek, bo gotuję i piekę też na oko.
Mogę tylko powiedzieć, że do tych na dworze dodaję dużo więcej mineralnego podłoża, bo jak długo pada to nie mam siły ich chować przed deszczem, a poza tym lepiej by te wielkie gadziny już tak nie rosły, bo niedługo ich nie udźwignę.
Jeśli chodzi o nazwę lobivki, to Tomek teraz ma na pewno zajętą głowę ważniejszymi sprawami, a kiedyś przy okazji go podpytamy o tę densispinę, warto zasięgnąć zdania fachowca.
Filipie nie wiem kiedy doczekam się 10, ale 7 było już dziś i było cuuuuudnie

Dziś starsze wczorajsze kwiaty były jeszcze piękniejsze, bo środek płatków zrobił się nieco żółty, pozostawiając czerwone obrzeża. Nie miałam w czasie sesji dobrego oświetlenia, bo musiałam wyjść do pracy, ale starałam się jak tylko mogłam oddać urok tej modelki:
