
Przydomowa hodowla kur cz.2
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1110
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur
U mnie rozkręciły się, a teraz trochę mniej. Ostatnio jedno dziobnięte. Mam nadzieję, że nie zaczęły wyjadać jaj 

pozdrawiam Ewa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1208
- Od: 15 kwie 2013, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur
Fajne maluszki , swoje kurki to lepszy materiał , zdrowsze są zawsze od kupnych 

Bożena
- hafciarz
- 200p
- Posty: 472
- Od: 20 lut 2007, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zagroda bednarza ( Łowickie)
Re: Przydomowa hodowla kur
Jolek ,fajne maluszki , wylęg w inkubatorze czy kwoka ?
Ewik77 , moim zdaniem Twoje kurki zjadają Ci jajka . Może brakować im jakiś mikroelementów. Ja w takim przypadku dał bym kredę oraz piach i kamyczki . Może im się nudzi na pewno za mało z nimi przebywasz
.
Ewik77 , moim zdaniem Twoje kurki zjadają Ci jajka . Może brakować im jakiś mikroelementów. Ja w takim przypadku dał bym kredę oraz piach i kamyczki . Może im się nudzi na pewno za mało z nimi przebywasz

- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1110
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur
Jolek, super maluchy!
Pewnie moim się nudzi, bo siedzą zamknięte. Dietę staram się urozmaicać, dostają również wapno w postaci drobnego grysiku (takie kupione specjalnie dla kur), ale fakt, że nie mają dostępu do różnorodnych minerałów znalezionych na wybiegu. Piach...przywalony grubą warstwą śniegu, a wcześniej pokryty lodem. Musimy zacząć palić drewnem, to może chociaż popiół będą miały. Niemniej jednak kiepsko by było gdyby zaczęły wyjadać jaja, bo raczej chyba się tego nawyku nie wyzbędą (chyba, że w rosole).
Pewnie moim się nudzi, bo siedzą zamknięte. Dietę staram się urozmaicać, dostają również wapno w postaci drobnego grysiku (takie kupione specjalnie dla kur), ale fakt, że nie mają dostępu do różnorodnych minerałów znalezionych na wybiegu. Piach...przywalony grubą warstwą śniegu, a wcześniej pokryty lodem. Musimy zacząć palić drewnem, to może chociaż popiół będą miały. Niemniej jednak kiepsko by było gdyby zaczęły wyjadać jaja, bo raczej chyba się tego nawyku nie wyzbędą (chyba, że w rosole).
pozdrawiam Ewa
-
- 200p
- Posty: 219
- Od: 12 lut 2013, o 08:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Na równi i do Łomży i do Ostrołęki.
Re: Przydomowa hodowla kur
U mnie były na wybiegu,miały wapno,urozmaicone menu ,a i tak jedna codziennie zjadała.Jak posmakowała to nie mogła przestać.Poszły wszystkie na pasztet.Kupię młode na wiosnę,bo jednak co jajeczko od swojej kury to nie ze sklepu.
Kwiat zyje,kocha i przemawia cudownym językiem.
(Peter Rosegger )
Z pozdrowieniami BARBARA
(Peter Rosegger )
Z pozdrowieniami BARBARA
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3068
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur
Moim kurkom też nuda, choć jak otwieram drzwi to wcale się nie garną na zewnątrz. Staram się bardzo urozmaicić im jedzenie a do tego sporo sałatki wielowarzywnej utartej na dużych oczkach. Kolor zielony w karmie jest w pierwszej kolejności wybierany. Są zadowolone jak jeszcze dorzucę młodej suchej trawki spod kosiarki. Źdźbełka nie zostawią
Teraz czekam na kaczusie
Z kurą która rozdziobuje jajka to jest spory problem, ciężko oduczyć a inne sama przyuczy.
W takim przypadku trzeba częściej zbierać jajka i pozostawić tylko sztuczne. Nieraz się to sprawdza.
Druga sprawa co w gnieździe się znajduje, czy jakieś resztki po jajku. Rozgrzebując gniazdo szukają smakołyku i w tym czasie jajka też są rozwalane a jeśli jeszcze pęknie to wręcz radość dla kury.


Z kurą która rozdziobuje jajka to jest spory problem, ciężko oduczyć a inne sama przyuczy.
W takim przypadku trzeba częściej zbierać jajka i pozostawić tylko sztuczne. Nieraz się to sprawdza.
Druga sprawa co w gnieździe się znajduje, czy jakieś resztki po jajku. Rozgrzebując gniazdo szukają smakołyku i w tym czasie jajka też są rozwalane a jeśli jeszcze pęknie to wręcz radość dla kury.
- KochinyAndzi
- 100p
- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur
Witam!
Moje kury też się nudzą zamknięte i stało się...wchodzę a tu uczta z rozbitego jaja! Zielononóżka jako pierwsza przy stole. Już miałam chęć wielką rosół gotować, ale dam jeszcze chwilę na poobserwowanie złoczyńców. Kochince złotej jakoś wybaczyłam, bo chyba na jajkach właśnie zasiada. Ale zielona z rossami puka dziobem w jaja i jak są brudne lekko to je obstukuje, może liczy na deser. Przedtem miałam kury, ale dopiero teraz im się przypatruję mocno - chyba ten widok żartego jaja mną wstrząsnął, ano i ozdobne zakupiłam w zeszłym roku kochiny olbrzymie 5kur+2koguty, 8szt rossy i 1zielona dzikuska z inkubatora jako jedyna się ostała. I nowy kurnik 6m
oczko w głowie 
Moje kury też się nudzą zamknięte i stało się...wchodzę a tu uczta z rozbitego jaja! Zielononóżka jako pierwsza przy stole. Już miałam chęć wielką rosół gotować, ale dam jeszcze chwilę na poobserwowanie złoczyńców. Kochince złotej jakoś wybaczyłam, bo chyba na jajkach właśnie zasiada. Ale zielona z rossami puka dziobem w jaja i jak są brudne lekko to je obstukuje, może liczy na deser. Przedtem miałam kury, ale dopiero teraz im się przypatruję mocno - chyba ten widok żartego jaja mną wstrząsnął, ano i ozdobne zakupiłam w zeszłym roku kochiny olbrzymie 5kur+2koguty, 8szt rossy i 1zielona dzikuska z inkubatora jako jedyna się ostała. I nowy kurnik 6m


Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.
- hafciarz
- 200p
- Posty: 472
- Od: 20 lut 2007, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zagroda bednarza ( Łowickie)
Re: Przydomowa hodowla kur
Żeby nie dziobały jaj to ja stosuje plastikowe sztuczne jajka tz. podkłady. Jak wali dziobem i jej się nie udaje rozbić to się trochę zniechęca.
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Witaj Andzia
Miałam na początku mojej hodowli kurek przypadek rozbijania jajek. Jeden z rosołowych kogutków zielononóżki. Złapany na gorącym uczynku- gdy kura oznajmiała, że zniosła jajko- z najdalszego kątka ogrodu pędził do kurnika i do gniazda rozbijał jajko. Zdziwiony, że mu przeszkodziłam
A proceder trwał już jakiś czas. Oczywiście na najbliższy obiad był rosół 

Miałam na początku mojej hodowli kurek przypadek rozbijania jajek. Jeden z rosołowych kogutków zielononóżki. Złapany na gorącym uczynku- gdy kura oznajmiała, że zniosła jajko- z najdalszego kątka ogrodu pędził do kurnika i do gniazda rozbijał jajko. Zdziwiony, że mu przeszkodziłam


Pozdrawiam
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur
Widać nie zdawał sobie sprawy że kury nie chodzą z nim dla jaj
, swoją drogą szczwany był, moje mają gipsowe atrapy...tak się sroki trochę zniechęcały...chociaż widziałam że głupie na początku nie zrażały się że środek był trochę przytwardawy...ważne że skorupka się zgadzała
.
U mnie denerwowania przez seniorkę część dalsza (ciekawe co zastanę jutro gdy wrócę do domu), biadolenie że 5 jajek to mało na 10 kur (przypominam że są chore i siedem jest 3letnich), miała białą gorączkę gdy się pierzyły i nie było wcale jajek
...i te jej porównywanie naszych z kurami wujka który mieszka rzut beretem od nas (te same kury) ale one jedzą sama pszenicę+gotowa pasza i pierzyły się latem, nasze dla porównania mają mieszankę pasz i witaminy (będę musiała nowe kupić gdy przyjdą nowe nioski
), oj gdybyście ją widzieli jak próbowała mnie uczyć jak i czym karmić kury aby lepiej niosły (oczywiście paszy kupiła...bo wujek kupił i jemu niosą
, obecnie nie niosą
), w sumie nie wiem po co mieć kury skoro chce się je faszerować paszą, to już łatwiej kupić sklepowe...nie trzeba się użerać z dinozaurami, a smak prawie ten sam.


U mnie denerwowania przez seniorkę część dalsza (ciekawe co zastanę jutro gdy wrócę do domu), biadolenie że 5 jajek to mało na 10 kur (przypominam że są chore i siedem jest 3letnich), miała białą gorączkę gdy się pierzyły i nie było wcale jajek




"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5162
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Przydomowa hodowla kur
Moim kurkom dokupuję tylko pszenicę i kukurydzę, no i oczywiście kredę pastewną, chociaż skorupek pogniecionych mają pod dostatkiem. W zasadzie niosą do 7 jaj dziennie, jest ich w sumie 15 i jestem zadowolony z tej nieśności, bo w końcu jest zima i w kurniku czasem zamarza woda. Rekordu nie zamierzam bić, bo by wystarczyło kupić śrutę sojową i jaja by tylko wylatywały, a tak jeśli komuś dam kilka jaj, to mi mówi,że pierwszy raz je takie smaczne jaja, a ciasto w tych jajek jest nawet za żółte. Pamiętam, jak raz kupiłem jaj na rynku od handlarza i zrobiłem z nich jajecznicę, to nie szło ich jeść, gdy się przyzwyczai z własnego chowu. Do gniazd wkładam piłki pingpongowe i czasem leży taka piłka kilka metrów od kurnika.


pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1110
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur
U mnie dziś była rzeź zawinionych. Najpierw z rana zaczęły walczyć młode koguty obydwa łby zakrwawione, więc zorganizowałam kilera (u nas nikt nie chce zabić niestety), ale potem, gdy poszłam zobaczyć czy są jakieś jaja nakryłam jedną "małpę" jak zajadała w najlepsze roztłuczone jajo (mieliście rację, że muszą zjadać). Koniec końców kogut został pozbawiony życia tylko jeden (drugi dostał drugą szansę, tym bardziej, że oba chude odganiane przez "przywódcę stada" od jedzenia) i kura winowajczyni. Ciekawe ile jest jeszcze wyjadaczek jaj? Czy wszystkie będzie trzeba wybić? Jakie macie te sztuczne jaja? U mnie piłeczki ping-pong-owe.
U mnie "pasza" to mielona: pszenica z dodatkiem jęczmienia i owsa i do tego pszenica w całości. Od czasu do czasu odrobina kukurydzy z własnego ogrodu. Do tego suszone zioła (za radą z forum chyba Jolek), przy czym skoszone razem z trawą i wysuszone -zajadają z chęcią, do tego gotowane obierki i mniejsze warzywa, czasem jabłka lub obierki z jabłek i resztki domowe. Dokupione tylko wapno w postaci żwirku/grysiku.
U mnie "pasza" to mielona: pszenica z dodatkiem jęczmienia i owsa i do tego pszenica w całości. Od czasu do czasu odrobina kukurydzy z własnego ogrodu. Do tego suszone zioła (za radą z forum chyba Jolek), przy czym skoszone razem z trawą i wysuszone -zajadają z chęcią, do tego gotowane obierki i mniejsze warzywa, czasem jabłka lub obierki z jabłek i resztki domowe. Dokupione tylko wapno w postaci żwirku/grysiku.
pozdrawiam Ewa
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur
Kasia, dla niektórych jajko to jajko i ma być jak najwięcej. Też miałam takich doradców, ale na szczęście nie mieszkam z nimi i mogłam to olewać
Kogutków wtedy było kilka, jeden Pan i Władca, reszta to Rosoły. Nie były dopuszczane do krycia przez Władcę i podejrzewam, że to była zemsta...

Kogutków wtedy było kilka, jeden Pan i Władca, reszta to Rosoły. Nie były dopuszczane do krycia przez Władcę i podejrzewam, że to była zemsta...
Pozdrawiam
- KochinyAndzi
- 100p
- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur
Kurek mam 14, z tego, że niosą 7jaj dziennie jestem zadowolona, ani grama paszy tylko śruta, pyrki, domowe odpadki warzywne, zimą zawsze dodatek surowej cebuli, czosnku, popiołu od znajomych z kominka, suszona pokrzywa, mielone skorupy i ostatnio witaminki w proszku, gdyż jedna kura co najmniej ma problem z miękką skorupką. Kochiny z marca, rossy z maja*16. Plus ziarna pieprzu i co tylko wyczytam na takim wartościowym forum
A więc dzięki wam wszystkim kurki się tak zdrowo niosą
Koguty kochiny Rudy i Gucio(niebieskie cudo) trochę się biją, ale nic poważnego, tak trochę jak bracia. Jak Rudy przekaże geny, to się zastanowię co z nim jesienią.
Mam teraz problem, gdyż kochinki ostro zasiadły na jajach w nieogrzewanym kurniku przy temp+2C...zastanawiam się co mam zrobić, czy przenieść do ciepłego miejsca, żeby tam kluły? Nie zestresują się i porzucą jajka? Dla kurczaczków raczej nie wystarczy podgrzać sztuczną kwoką trochę. Żółta siedzi twardo, nakrapiana zeszła a teraz siedzi. Pierwszy raz mam też prawdziwe kwoczące
A był też dziś sołtys spisać sztuki w kurniku. Jak całą wiosnę będą te kury zamknięte to nie ma szans na utrzymanie hobby...a miałam już chrapkę na kaczki i perełki jakieś ładne


Mam teraz problem, gdyż kochinki ostro zasiadły na jajach w nieogrzewanym kurniku przy temp+2C...zastanawiam się co mam zrobić, czy przenieść do ciepłego miejsca, żeby tam kluły? Nie zestresują się i porzucą jajka? Dla kurczaczków raczej nie wystarczy podgrzać sztuczną kwoką trochę. Żółta siedzi twardo, nakrapiana zeszła a teraz siedzi. Pierwszy raz mam też prawdziwe kwoczące

A był też dziś sołtys spisać sztuki w kurniku. Jak całą wiosnę będą te kury zamknięte to nie ma szans na utrzymanie hobby...a miałam już chrapkę na kaczki i perełki jakieś ładne

Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.