Może zatem etapowo zacznij dodawać próchnicy, ale nie w dołach (bo wtedy wszystko co cenne z rozkładu od razu ucieka w głąb), a na powierzchni, warstwą kilku centymetrów. Wydziel jakiś sektor i tam rzucaj odpadki organiczne - to co z kuchni, chwasty itd. Zastanów się skąd jeszcze możesz je wziąć. U mnie w gminie, bodajże raz w miesiącu, wywożone są odpady zielone. Może tak jacyś sąsiedzi pozbywają się liści np. z trawników? Może znasz jakieś osoby prowadzące warzywniak, którzy oddali by Ci to co wyrzucają? Może gdzieś w okolicy jest tartak i dało by się wziąć trociny? Może gdzieś da się tanio kupić słomę? Może skądś jeszcze? Im więcej różnych, tym lepiej.
Jak już uzbiera się te kilka cm, powiedzmy 5-10, wtedy delikatnie, płytko przekopać i posiać nawozy zielone, albo jeszcze raz te 10cm i wtedy nawozy zielone. I następny sektor.
Widok nie będzie zbyt estetyczny i jeśli będzie Ci to przeszkadzać to czymś okryć np. agrowłókniną. Metodą małych kroków i prawie darmo możesz użyźnić ziemię. Tyle, że to trochę potrwa.
Natomiast gdybyś już "dziś" czyli najbliższym sezonie chciała uprawiać warzywa to polecam ogród w kostkach słomy.

Tu mały instruktaż, akurat dotyczący ziemniaków https://www.youtube.com/watch?v=DdLoutMhZM0
https://www.youtube.com/watch?v=UXcA99xGHwQ https://www.youtube.com/watch?v=2RPpCBbUfIQ lub wiele innych w necie.
Nie należy zapomnieć pod kostki podłożyć kartonów https://www.youtube.com/watch?v=TyH4au0EmWM