Teresko, 
jeśli otworzyłam, to nie zamierzam zamknąć
Anie dwie 
, jakoś mam niedosyt tych liliowców. To nic, że to kwiaty jednego dnia, ale mam kilka takich, które mają całą masę kwiatów i kwitną już 3 tydzień. Tylko, żeby wszystkie chciały się tak rozrastać
Jolu, a Ty chciałabyś coś?
Ja na razie chyba nic nie chcę. Posadziłam w tym roku tyle, że nie ogarniam tego.
Miałam nic prawie nie kupować. Myślałam, że północna rabata będzie powstawała 2 lata, a praktycznie jest już skończona
Musze jeszcze dosadzić zawilce, jednego rodka i będzie koniec. Zapomniałam o kloniku palmowym, ale zastanawiam się, czy tam jednak nie ma za mało dla niego miejsca.
Iguś, dzięki
Faktycznie ogród się zmienia. Wiem, że każdy patrzy krytycznie na swój, ale wiem, że ja uwielbiam chodzić po czyichś ogrodach mimo, że jestem tam już kilka lat. Dlatego mimo wątpliwości otworzyłam wątek.
Tych planów u mnie już ubywa. Może jakieś korekty, ale wielkiej rewolucji w najbliższym czasie nie przewiduję.
Chociaż mówiłam tez tak 3, 4 lata temu i zobacz co się porobiło
Ewelinko, jestem dumna z trawnika. Nawet takiego jak teraz. Tak się nad nim napracowałam. Byłam wiosną załamana, a teraz jest gęściutki, zieloniutki, super
Liliowce zawsze darzyłam estymą. Mimo, że kwitną jeden dzień, ale te kwiaty mają cudne.
Musze teraz dokupić masę lilii, bo mam zdecydowanie za mało
Iwonko, prawda jak to los się zmienia? Naprawdę byłam załamana, ale się nie poddałam. Wygrabiłam jeszcze raz. Dosiałam, podlewałam i mam efekty. Fakt, że bardzo pomogła mi przyroda, mam nadzieje, że teraz trawa porządnie się ukorzeni i kolejnej wiosny będzie wyglądała dużo lepiej niż tej.
Mam kilka krzaczków liliowców, które mają kilka łodyg, na każdej kilkanaście pąków. Otwierają się po kolei, więc mam codziennie kilka kwiatków, a kwitną już chyba ze 3 tygodnie.
To nie jest wcale taki zły efekt. Tylko, żeby wszystkie chciały się tak rozkrzewiać
Pogoda straszna. Dla niektórych
Dla mnie może być. Najważniejsze, że nie jest zimno. Temperatura optymalna. Za to dzięki pogodzie nadrobiłam prasowanie. Jeszcze mi trochę zostało
Jutro ostatni dzień do pracy, mam nadzieję.
I zaczynam urlop. Pogoda ma być troszeczkę lepsza, więc dla mnie akurat, bo zaczynam kolejną batalię trawnikową.
Pomagać ma tania siła robocza, czyli syn
Myślicie, że uwinę się z tym do końca urlopu? Nie zamierzam się forsować. Wszystko w swoim tempie.
Przynajmniej takie mam plany, ale czy nie wpadnę znowu w szał, nie wiem.
W każdym bądź razie zamierzam w tym roku jeszcze cieszyć się skończonym trawnikiem.
Były liliowce to może dzisiaj lilie?
Lilie, których jest dużo mniej niż w zeszłym roku i są dużo mniejsze.
Czy wyrosły tylko z cebul przybyszowych?
Tę lilię powinna pamiętać Wandzia, bo zachwycała się nią u mnie. Ale wtedy było ich dużo więcej, i były wyższe prawie 2 razy.
Teraz do mnie dotarło, że wszystkie lilie azjatycke bardzo słabo wyglądają. OT trzymają fason
