Witajcie

.
Przez dwa dni było zdecydowanie chłodniej ale od wczoraj znów wróciły upały

. Ma to swoje plusy i minusy oczywiście jak wszystko. Po ostatnich opadach deszczu ziemia jest wilgotna więc na razie nie muszę martwić się o ten aspekt. Wczoraj w dalszym ciągu zmagałam się z chwastami, przycinałam przekwitłe kwiaty i zastanawiałam się co dalej

. Konkretnych planów nie mam ale jest jeszcze sporo miejsc do zagospodarowania, które straszą w tym momencie i nie do końca mam na nie pomysły. Prędzej czy później pomysły się pojawią i będę miała ręce pełne roboty. Wiem już na pewno, że kilka roślin muszę przesadzić bo np. taka odętka urosła mi na prawie metr i zasłania wszystko co z tyłu. Nie spodziewałam się tego więc jesienią zmieniam jej lokum . Na rabacie przed domem "nawaliłam" za dużo bylin i też muszę zrobić tam porządek. Nie wspomnę o kolorystycznych pomyłkach ,które chcę przenieść

. Jesień zapowiada się pracowita a tu znowu turnus w planach więc będę musiała się sprężać

.
Kropko dziękuję Ci bardzo za miłe słowo a co do lawendy to niestety nie znam odmiany

. W każdym razie mam dwie inne bo różnią się wysokością i grubością kłosów .
Tulap dziękuję Ci bardzo, Ty też dobrze sobie radzisz

. Słup powojnikowy mi też bardzo się podoba i chciałabym jeszcze kilka takich ale nie każda odmiana chce współpracować na takiej podporze .
Olu miło Cię gościć i dziękuję za komplementy

.
Małgosiu witam i Ciebie w moich skromnych progach

.
Wiolu miło mi to czytać

, dziękuję bardzo za takie miłe słowa i zapraszam.
Ewo witaj u mnie

.
Madziagos witam i zapraszam

. Faktycznie, ogród podlany i na razie o suszę nie będę się martwić.
Olu, Bufo-bufo dziękuję ,jesteś bardzo miła

. Polish Spirit faktycznie w tym roku ma mnóstwo pąków aż podpora się ugina dlatego wiosną po przycięciu dostanie dużą kratę. Ten powojnik ma spory potencjał i radzi sobie świetnie

. Pomyśleć ,że sadziłam go zeszłej wiosny a tak się rozrósł .
Anitko powitać

. W takim razie będziemy dopingować siebie nawzajem.
Gosiu wszyscy się za sobą stęskniliśmy ale takie rozłąki są nie raz potrzebne

. Tawuła obsypana kwitami to Little Princess i dopiero w tym roku tak ładnie zakwitła. Wiosną przycinałam ją krótko na jeża i odwdzięczyła się

.
Małgosiu, clem tak to hortensja ogrodowa, zdobyczna - od sąsiadki

. Ma sporo pąków ale krzak sam w sobie jest stary i coś słabo wypuszcza liście przez co jest taki nieforemny niestety. Mam nadzieje, że z czasem zabuduje się i zagęści .
Agnieszko dziękuję Ci, że znalazłaś czas żeby do mnie wpaść. Rabata żwirowa to czysta improwizacja, w zeszłym roku pojechałam do szkółki i kupiłam co mi wpadło w oko. Zrobiłam tylko jeden błąd bo nie dałam pod spód włókniny bo rosną tam tulipany i przez to mam problem z chwastami. Ciężko je wyrywać z tych kamieni.
Aniu dziękuję Ci serdecznie za takie pochwały. Mój ogródek to nic w porównaniu z Twoim . Przy ścianie z cegły jest dość wąsko więc posadziłam tylko róże okrywowe i lawendę. Wsadziłam też białe jeżówki a przy ścianie po prawej stronie okna jest powojnik Summer Snow a po lewej róża Lykkefund , którą niestety zmolestowały mi nornice i walczę o jej życie

. Na razie poprzestałam na tym a czas pokaże co będzie dalej. Strasznie kusi mnie róża Eden Rose bo podobno lubi takie upalne stanowiska ale nie jestem pewna czy pogodzę ją z powojnikiem .
Zuza witaj. Moja Annabelka jest przywiązana do palika i stoi. Kupiłam ją jako zwykłą ale rzeczywiście trzyma się bardziej sztywno niż hortensja sąsiadki. Moja po ostatniej ulewie utrzymała fason a jej rozłożyła się na boki. Byc może ktoś się pomyliłam i sprzedał mi tą drugą ale nie raczej wątpię .
Pozdrawiam Wszystkich i życzę udanego dnia

.