Skaleczenie przy pracy na działce.
Re: Skaleczenie przy pracy na działce.
Jeśli nie posiadamy żadnych środków medycznych na działce to najlepsza jest woda koniecznie bieżąca i mydło jako tzw pierwsza pomoc. Oczywiście nie należy bagatelizować później rany i zaopatrzyć sobie w domu jak należy (H2O2, Rivanol, opatrunek itp).Pozdrawiam.
			
			
									
						
										
						Re: Skaleczenie przy pracy na działce.
Ja miałam podobne zdarzenie - nadepnęłam na zardzewiałego gwoździa wystającego z palety.kulow pisze:Pare dni temu nadepłem na deske z gwoździem starym zardzewiałym Rane odkaziłem wodą utlenioną mam nadzieje ze to wystarczyło
Odkaziłam wodą i spirytusem - mimo to poszłam do lekarza i nie żałuję
Zostałam poinformowana że ostatni raz na teżca byłam szczepiona w wieku ok 20 lat( przymusowe) a było to 18 lat temu więc nie mam żadnej ochrony. Dostałam trzy szczepienia na teżec ,które zabezpieczą mnie na 10 lat. Jedno po dwóch dniach od incydentu - drugie po 2 miesiącach i trzecie po pół roku, które czeka mnie w przyszłym tygogniu.
Szczepienia sa darmowe .
Warto sie zaszczepić bo z teżcem żartów nie ma.
Jedno szczepienie jakie dają w przypadkach nagłych ( np pogotowie) ochroni nas tylko na konkretne zdarzenie - taką informację dostałam od Pani Doktor
Pozdrawiam. Ewa
			
						- mirror
 - 50p

 - Posty: 98
 - Od: 19 lip 2012, o 09:38
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Biała Podlaska
 
Re: Skaleczenie przy pracy na działce.
na zardzewialego gwozdzia wlazlem juz w swoim zyciu ze 20 razy..nie licze innych incydentow, nigdy tezca nie dostalem, zawsze rane na swiezo zalewam spirytusem badz jodyna, rana wiadomo, dlugo sie goi i jest bolesna, natomiast nic sie zlego nie dzialo nigdy.. 
 woda utleniona to stanowczo za malo na bakterie..polecam spirytus  
  penetruje gleboko i zabija wiekszosc bakterii
			
			
									
						
										
						- kulow
 - 50p

 - Posty: 95
 - Od: 11 sie 2012, o 17:35
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Głogów Dolnośląskie
 
Re: Skaleczenie przy pracy na działce.
Swoją rane zalałem woda utleniną i dodatkowo paroma litrami growarka (zimny Lech) - oczywiście od środka i po minionym czasie żyję i mam sie dobrze więc kuracja okazała się skuteczna  
			
			
									
						
										
						- 
				asiawogrodzie
 - 20p - Rozkręcam się...

 - Posty: 25
 - Od: 24 sie 2012, o 21:06
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 
Re: Skaleczenie przy pracy na działce.
Kulow, czytam i zastanawiam się, jak tu odkazić nogę piwem. A Ty od środka  
			
			
									
						
										
						- himalaya
 - 30p - Uzależniam się...

 - Posty: 30
 - Od: 5 gru 2011, o 15:11
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Śląskie
 
Re: Skaleczenie przy pracy na działce.
Koledze w zeszłym miesiącu w dzień po skaleczeniu rozwinęło się masakryczne martwicze zapalenie powięzi na palcu, skończyło się szpitalem i rozmowami o amputacji, ale udało się bez. Mimo wszystko szok - nie słyszałem wcześniej o czymś takim. Bardzo rzadkie, ale zdarza się.
			
			
									
						
							Spread your wings and fly away
			
						- 
				asiawogrodzie
 - 20p - Rozkręcam się...

 - Posty: 25
 - Od: 24 sie 2012, o 21:06
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 
Re: Skaleczenie przy pracy na działce.
himalaya - duże to było skaleczenie?
			
			
									
						
										
						- kulow
 - 50p

 - Posty: 95
 - Od: 11 sie 2012, o 17:35
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Głogów Dolnośląskie
 
Re: Skaleczenie przy pracy na działce.
Może upadł na pracującą piłę łańcuchowaasiawogrodzie pisze:himalaya - duże to było skaleczenie?
- 
				kamilla363
 - 0p - Nowonarodzony

 - Posty: 2
 - Od: 30 mar 2021, o 23:41
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 
Re: Skaleczenie przy pracy na działce.
Ile razy przerabiałam ten temat... Próbowałam wielu preparatów, które przyspieszyłyby gojenie i zdecydowanie moim faworytem jest Octenisept. Ma szerokie zastosowanie, więc nadaje się do każdej rany, a w dodatku można go stosować u każdego, nawet u dzieci i zwierząt.
			
			
									
						
										
						Re: Skaleczenie przy pracy na działce.
Też polecam Octenisept - nie piecze tak jak po spirytusie (o którym ktoś pisał parę postow wyżej), a odkaża skutecznie (używają go w szpitalach).
Z tym, że nic nie odkazi rany od środka, jak wbije się zardzewiały gwóźdź. Wlazłem na takie gwoździe kilkukrotnie w życiu i niestety ostatni raz rok temu. Niestety, bo to oznaczało, że obowiązkowe szczepienie, ktore zaliczyliśmy wszyscy w szkole nie jest już ważne (ważność szczepionki to ok 20 lat - ale nie jestem tego pewien, więc doczytajcie w necie). No i musiałem się zaszczepić od nowa.
Tak w ogóle to tężec jest bardzo niebezpieczną chorobą. Nie lekceważcie takich zranień, jeśli nie byliście szczepieni.
			
			
									
						
										
						Z tym, że nic nie odkazi rany od środka, jak wbije się zardzewiały gwóźdź. Wlazłem na takie gwoździe kilkukrotnie w życiu i niestety ostatni raz rok temu. Niestety, bo to oznaczało, że obowiązkowe szczepienie, ktore zaliczyliśmy wszyscy w szkole nie jest już ważne (ważność szczepionki to ok 20 lat - ale nie jestem tego pewien, więc doczytajcie w necie). No i musiałem się zaszczepić od nowa.
Tak w ogóle to tężec jest bardzo niebezpieczną chorobą. Nie lekceważcie takich zranień, jeśli nie byliście szczepieni.
- Locutus
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 12847
 - Od: 17 kwie 2010, o 16:48
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
 - Kontakt:
 
Re: Skaleczenie przy pracy na działce.
Ja się za rok chyba wybiorę na dawkę przypominającą, bo będzie dziesięć lat od ostatniego szczepienia? A ileż razy już miałem takie akcje, że najpierw grzebałem w końskim nawozie, a potem w tę samą jeszcze nieumytą rękę wbiłem sobie kolec róży aż po nasadę? A wszak Clostridium tetanii jest naturalnym symbiontem układu pokarmowego koni?
Pozdrawiam!
LOKI
			
			
									
						
										
						Pozdrawiam!
LOKI
- 
				Grzegorz887
 - 100p

 - Posty: 116
 - Od: 7 lip 2015, o 15:48
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Łódź
 
Re: Skaleczenie przy pracy na działce.
Jeszcze 20 lat temu regularnie lądowałem w Pogotowiu na szyciu (taka praca). Za każdym razem nieprzyjemne zastrzyki. Po którychś z kolei szwach chirurg, u którego miałem "kartę stałego klienta" 
 wspomniał o anatoksynie. Wziąłem serię, w 2018 miałem szczepienie przypominające. Łatwiej goją mi się rany, nie mam stresu, że rana zapaprana i źle zdezynfekowana. Za parę lat pójdę na kolejne przypomnienie. Moim zdaniem warto.
A w 60-tych latach na wsi mój Dziadek każde grubsze skaleczenie dezynfekował arniką. Nie było nic lepszego.
			
			
									
						
										
						A w 60-tych latach na wsi mój Dziadek każde grubsze skaleczenie dezynfekował arniką. Nie było nic lepszego.


 
		
