nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Awatar użytkownika
nicktosia
100p
100p
Posty: 168
Od: 9 sie 2014, o 21:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Witajcie po krótkiej przerwie, w czasie której trzy razy dziennie zerkałam na długoterminowe prognozy pogody w nadziei, że wreszcie przepowiedzą one wiosnę. W minionych latach nie zdołałam się powstrzymać od pierwszych siewów już w styczniu, "dzięki" czemu notowałam potem duże straty. ;:14
W tym roku postanowiłam zapanować rozumem nad sercem :wink: i siać dopiero w marcu jak Pan Bóg przykazał :lol:
Póki co wszystko wschodzi, choć martwię się nadmiernym wyciąganiem siewek, bo słońca u mnie jak na lekarstwo.

W rolach głównych wystąpili:
- pomidory koktajlowe, lima, malinowe
- papryka słodka
- koperek
- sałata
- kapusta pekińska (raczej powtórnie w celach jedynie eksperymentalnych)
- oraz plastikowe noże ;:oj jako znaczniki :)
Obrazek

Przy czym zaznaczam, że to dopiero pierwsza tura siewów, w kolejce czekają jeszcze inni bohaterowie tej opowieści :wink:

Przy okazji może podpowiem jak sobie poradziłam ze zbyt małą powierzchnią parapetu, co jak sądzę nie tylko mi doskwiera przy corocznych siewach. Otóż użyłam ikeowskich "półeczek", żeby móc rozsadę ustawić piętrowo.

Obrazek

Muszę w tym miejscu pozdrowić Skoannę, która mnie olśniła co do kąta nachylenia małych doniczek z sadzonkami. Jakoś tak człowiek się czasem zafiksuje, że doniczka to musi stać "na nogach", a przecież ona potrafi też na krawędzi! ;:oj Zwłaszcza, jak się jej udzieli wsparcia w postaci klamerek :)

Obrazek

Lata mijają, a mnie niezmiennie zadziwia i fascynuje, że z takiego maleństwa można uzyskać "zielonego potwora", który potem ledwo się mieści na balkonie ;:138
Tu na zdjęciu pomidor (chyba bliźniaki, czy co, bo siałam po jednym do każdej doniczki)
Obrazek

Skoanna serdeczne dzięki za alkoholowe sposoby na przędziorka, który doprowadza mnie do szału.. Już ja mu takiego drinka zrobię, że kac morderca da mu się we znaki ;:306

Wszystkim nam życzę szybkiej i słonecznej wiosny ;:3
Bądźcie zdrowi i cierpliwi w doglądaniu siewek, jak i ja staram się być :wit
Awatar użytkownika
nicktosia
100p
100p
Posty: 168
Od: 9 sie 2014, o 21:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Zapomniałam jeszcze tylko wspomnieć o zbożu, które posiałam do celów dekoracyjnych na wielkanocny stół. Czytałam o zapaleńcach, którzy sami pozyskują z ziaren mąkę do własnoręcznych wypieków domowego chleba. Jak myślicie, czy kiedy już ta piękna zielenina odegra rolę ozdoby stołu wielkanocnego i przesadziłabym ją do sporej donicy, to jest szansa na uzyskanie kłosów? Nie mam najmniejszego doświadczenia akurat ze zbożami, więc chętnie poczytam porad doświadczonych "rolników" doniczkowych.

Obrazek
Awatar użytkownika
Skoanna
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 980
Od: 28 sty 2016, o 19:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie
Kontakt:

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Ale czaderski patent z klamerkami ;:138 Powiem Ci, że teraz to już zmieniłam ten kąt na mniejszy, bo te które są najbliżej szyby zaczęły mi się gotować w słonku ;:3
Pomidorki bliźniaki to pewnie dwa sklejone nasionka :D zdarza się często, szczególnie jak są mniejsze, pięknie zlepią idealnie równiutko i nie widać, że dwa. Mnie to nawet dość często, jak sieję bez okularów ;:306
Słonka Ci dziś życzę i wiosny ;:168
Awatar użytkownika
ullak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1678
Od: 10 mar 2015, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kozienice

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Nawet jeśli uzyskasz parę kłosów, to co potem z nimi zrobisz? :)
Lepiej się chyba opłaca zasiać więcej jęczmienia, który potem można zjeść jako zieleninę.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Dorn
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 4
Od: 12 kwie 2016, o 15:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Witam, bardzo przyjemnie czyta się o twoim balkonowym ogrodzie :)
Mam pytanie, czy raczyłaś swoje uprawy jakimiś nawozami?

PS. Jestem bardzo ciekaw jak aktualnie wyglądają twoje roślinki :)
Awatar użytkownika
MORANGO
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2414
Od: 4 sie 2011, o 00:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Widzę, roślinki ładnie rosną, ;:215 koperek i sałate wystawiła bym już na balkon, z domy szybko się wyciągnie :)
Awatar użytkownika
nicktosia
100p
100p
Posty: 168
Od: 9 sie 2014, o 21:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Witajcie,
strasznie wolno mi ten ogródkowy czas płynie. Wolałabym, żeby już była połowa maja no i żeby lato trwało tak z dziesięć miesięcy ;)

Skoanna wygląda na to, że wysyłasz mnie do okulisty :D te moje bliźniaki syjamskie rosną jak Schwarzenegger i DeVito w słynnym filmie, czyli jeden duży, drugi mały :) rozdzielę je dopiero przy przesadzaniu na docelowe miejsce, chyba, że będą miały do tego czasy zbyt splątane korzenie, to potraktuję je jako jedną roślinę z dwoma pędami :)

ullak miałam sporą ilość ziaren, więc mogłabym małe poletko nimi obsiać :) ale posiałam do małych ozdobnych pojemników, umieściłam w tej pięknej zieleninie wielkanocne kurczaczki, albo jajka i rozdawałam jako świąteczne prezenty :) A swoją część wysadziłam do większej donicy na balkon. Zobaczymy czy będą z tego kłosy.

Dorn generalnie sztucznych nawozów staram się unikać. Sporo czytam o tym co mamy w domach, a co może z powodzeniem zastąpić czy to kupne nawozy, czy środki ochrony roślin. Robiłam więc różne wywary m.in. z pokrzyw (w tym z własnej, która bujnie rośnie w donicy), najczęściej używam roztworu żywych drożdży piekarskich, zauważyłam, że bardzo służą moim roślinom. Przy podmianie wody w akwarium u moich rybek podlewam rośliny wodą z akwarium, bo podobno jest bombą odżywczą.

MORANGO wystawiałam wszystko w słoneczne i bezwietrzne dni w marcu, kiedy to przyszła niespodziewanie ciepła wiosna. Teraz w kwietniu jest niestety cały czas za zimno na werandowanie sadzonek :(

Wczoraj zabrałam się wreszcie za realizację mojego tegorocznego pomysłu na warzywniczą uprawę balkonową.
Kupiłam kastrę budowlaną o litrażu 90, do której bez ubijania zmieściło się 110l podłoża. Mniej więcej w połowie wsypałam wcześniej przygotowane ulepszacze ;) Zbierałam przez zimę skorupki od jajek i łuski od cebuli i czosnku, oraz skórki od banana, które zasuszyłam. Te ostatnie pocięłam nożyczkami na małe kawałki, a skorupki i łuski zmieliłam w maszynce do mięsa na drobny mak.

Obrazek

Wszystko to wymieszałam z ziemią i wsypałam jej resztę do pełna. Dodam w tym miejscu (choć już chyba gdzieś o tym pisałam), że skórki od banana są świetnym nawozem dla pomidorów, które docelowo chcę uprawiać właśnie w tym pojemniku. Natomiast łuski cebuli i czosnku mają zniechęcić do żerowania potencjalnych intruzów, z którymi co roku walczę. Widoczne na zdjęciu butelki najpierw gęsto podziurawiłam:

Obrazek

Będą dla mnie ratunkiem, kiedy w wakacje wyjadę i nie będę mogła codziennie podlewać.
Sadzonki mają się dobrze, choć są nieco dłuższe, niż bym chciała, ale słońca ostatnimi czasy jak na lekarstwo..
(zdjęcie załadowałam w pionie, nie wiem, czemu się obróciło)

Obrazek

Sałata, koperek i eksperymentalna kapusta pekińska przeprowadziły się wczoraj do kastry budowlanej, kapustę przykryłam słojem, a całość podwójną, zimową agrowłókniną.

Wysiałam też sałatę, rzodkiew, koperek z własnego balkonowego zbioru i szczypiorek.

Obrazek

Zobaczymy co z mi z tego wszystkiego wyjdzie w tak dużym pojemniku, zamiast w małych doniczkach.
Będę relacjonowała :)
Wszystkich pozdrawiam
Awatar użytkownika
elfik22
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 18
Od: 12 lis 2010, o 23:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Wow, właśnie weszłam na ten wątek i jestem pod wrażeniem. Trzymam kciuki, żeby się udała uprawa w kastrze :)
Mój balkon jest niewielki i hoduję na nim pomidory, sałatę, zioła, w tym roku chyba skuszę się też na paprykę :)
Pozdrawiam :) Ania
Awatar użytkownika
nicktosia
100p
100p
Posty: 168
Od: 9 sie 2014, o 21:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

elfik22 dziękuję za dobre słowo i Tobie również życzę obfitych plonów w tym sezonie :)

Mimo, że uprawy dopiero się rozkręcają, to już odnotowałam pierwsze sukcesy i porażki, oraz wynotowałam wnioski na przyszłość.
Dwie odmiany rzodkiewki i dwa skrajne rezultaty. Podłużna okazała się łykowata, zbyt ostra i w sumie bardziej do żucia. Za to okrągła przepyszna, chrupiąca i soczysta jednocześnie, łagodna i bardzo smaczna. Siałam co ok. 6 cm, a mimo to mam wrażenie, że za gęsto, bo liście były bardzo dorodne i mocno się pomiędzy sobą rozpychały. Swoją drogą rok temu odkryłam, że liście rzodkiewki są przepyszne, wyczytałam też, że są bardzo zdrowe, więc polecam je do sałatek. Dodają fajnej pikanteryjki.

Obrazek

Przyznaję, że mocno swędziały mnie ręce i nie zdołałam przeczekać zimnych ogrodników i równie arktycznej w tym roku Zośki, a potem plułam sobie z tego powodu w brodę.. Bo pomidory jak oberwały chłodem (mimo przykrywania ich na noc czym popadnie), to zahamowało im wzrost i były początkowo tak rachityczne, że już się z nimi chciałam żegnać. Teraz mocno odbiły, każdy ma pąki, na jednym jest już pierwszy kwiat.

Obrazek

Fasola krzaczkowa (niska, rośnie bez podpór) wygląda póki co zdrowo i bacznie się jej przyglądam, żeby wcześnie zauważyć ewentualny nawrót ubiegłorocznego przędziorka. Choć mam nadzieję, że całkowita wymiana ziemi na nową i wyszorowanie donic pomogło pozbyć się tej gadziny.

Obrazek

Sałata i koperek powoli zaczynają przypominać sałatę i koperek (ten ostatni tak pachnie, że nie daję mu spokoju i ciągle zanurzam w nim nos!), natomiast rukola (siałam pierwszy raz) jest mocno nieśmiała. Ale być może to przez cień, jaki rzucały na nią liście rzodkiewek. Teraz już wszystkie wyrwane, to może rukola wreszcie ruszy z kopyta. Nie ukrywam, że mocno na nią liczę, bo mogłabym ją jeść na kilogramy i prawdę mówiąc myślałam, że z jej uprawą pójdzie mi łatwo. Nie przerywałam dotąd siewek, bo wydawało mi się, że i tak przetrwają silniejsze, oraz że poradzi sobie rozrastając się na boki. Ale chętnie przyjmę w tym względzie rady osób doświadczonych w uprawie tej pysznej zieleniny.

Obrazek

Paprykę dużą słodką, którą dwa lata temu zrywałam z własnego krzaka i zajadałam ze smakiem też podglądam z uwagą, żeby w tym roku nie dobierał się do niej przędziorek i liczę na piękne owocowanie. Na razie nie jest przesadnie aktywna we wzroście.
Obrazek

Zachęcona wyczytanymi w necie sukcesami doniczkowej uprawy ogórków próbuję w tym roku ponownie. Mam za sobą jedną próbą, ale do fiaska przyczynił się przędziorek, którego za późno zaczęłam zwalczać. W tym roku będę bardziej czujna. Spróbuję też ogórki uprawiać pionowo, a nie płożąco.
Obrazek

I na koniec pewnie nierealna uprawa jeśli o balkon chodzi, ale ja lubię eksperymenty: dynia w worku. Wiem, że jest żarłoczna, więc karmię ją jak tucznego wieprza różnymi specyfikami i pewnie z konieczności pozwolę jej wylegiwać się na posadzce (o ile w ogóle zawiąże choć jeden owoc).

Obrazek

Muszę powiedzieć, że kastry budowlane to był dobry pomysł na ten sezon. Ziemia w zwykłych doniczkach dużo szybciej przesycha, a 110 litrów ziemi w jednej kastrze nie wymaga podlewania rano i wieczorem, co przerabiałam z doniczkami. Ponadto samym roślinom jest chyba wygodniej w kastrach, bo mogą się nieco bardziej rozpędzić z rozrostem korzeni.
Jeśli chodzi o nawadniające butelki, to teraz widzę, że mocno przesadziłam z liczbą otworów, przez co woda nie sączy się do ziemi powoli, tylko wsiąka w nią natychmiast, a nie taki był mój zamysł. Będę więc miała nauczkę na przyszłość.

Kolejna relacja z balkonowego ogrodu za jakiś czas :)
wszystkich pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Magda_sara
50p
50p
Posty: 67
Od: 13 kwie 2016, o 12:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Edynburg, Szkocja

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Super masz ten ogródek :) ja w tym roku też balkonuję. Trochę za późno zaczęłam i niektóre sadzonki mam kupione.
Obrazek
To pomidorek koktajlowy ok 4 tygodnie jak go kupiłam
Obrazek
A to z dzisiaj :wink: ładnie urósł i już ma pączki
Obrazek
15 lipca wyjeżdżam na tydzień na wakacje to mam nadzieję że do tego czasu kwiatki już rozkwitną żebym mogła pomóc im się zapylić ;:3
Przed koktajlówką stoi cukinia (kupiona, bo moja z rozsady niestety nie przeżyła ;:174)
A za nim ogórki
Obrazek
Ten większy kupny a te dwa z mojej rozsady :)
Z tyłu też fasola, która ładnie poszła w liście a od jakiegoś czasu stoi w miejscu ;:222
Obrazek
A to moje własne pomidory z rozsady. Mam nadzieję że za miesiąc będą wyglądały jak koktajlówka teraz :roll:
A jak zobaczyłam twoją paprykę to też się skusiłam na dwa krzaczki :tan
Obrazek
Kupione w sklepie
Miałam też 2 cucamelony ale nie przeżyły :(
Awatar użytkownika
nicktosia
100p
100p
Posty: 168
Od: 9 sie 2014, o 21:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Magda_sara witaj :)
Chyba masz bardzo duży balkon sądząc po ilości roślin :) :)
Niby własna rozsada to wielka frajda, ale że parapet mam tylko jeden i musiałam się nagimnastykować rozstawieniem doniczek w pionie, to prawdę mówiąc też rozważam, czy by w przyszłym roku nie kupić gotowych rozsad.
Póki co super radochę mam z własnych rzodkiewek, koperku, sałaty, a na resztę plonów (pomidory, papryka, fasola) muszę jeszcze trochę poczekać.
Niech Ci wszystko zdrowo rośnie :)
Awatar użytkownika
Magda_sara
50p
50p
Posty: 67
Od: 13 kwie 2016, o 12:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Edynburg, Szkocja

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Trochę ziół mam też w małych doniczkach na parapecie w kuchni :)
Myślę żeby włożyć po 3-4 nasionka rzodkiewki do doniczek pomiędzy pomidory i zobaczyć jak rosną ;:65 jutro pójdę kupić nasiona
Balkon mam dość długi, więc wszystkie roślinki ustawione są wzdłuż okien i ściany, a jak współlokatorzy zabiorą wreszcie stamtąd swoje rowery to będę mieć jeszcze jeden kącik na doniczki które jeszcze nie mają swojego stałego miejsca :wink:
Życzę dużych plonów i smacznych owocków :wit
Jedrucha
100p
100p
Posty: 115
Od: 21 sie 2015, o 15:49
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowieckie, a nawet Stolyca

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

No bardzo ciekawe pomysly, a propos tego kastra - jak skonczysz sezon moglabys napisac czy te szczatki sie rozlozyly? Bardzo jestem ciekaw bo w sumie robaczkow tam nie ma ktore by pomogly.
Ja do pomidorow wsadzam cebule dymke ale prawda jest taka ze rosnie tylko przez chwile, potem pomidor tak zaglusza, ze zostaje mizerny szczypiorek a czasem w ogole zanika :)
Ogorki u mnie w tym roku eksperymentalnie w workach z ziemia bez przesypywania do doniczek, niestety bardzo niewygodne do podlewania, będę musial cos wymyslec albo wrocic do doniczek z butelkami.
A przedziorka w tym roku tez mialem (choc moze jakis inny rodzaj?) to byl szok - cale 5 cm ogorka (rosliny, nie owocu) bylo oplecione cieniutka pajeczynka, w sumie slicznie to wygladalo, no ale po chwili zastosowalem bardzo ekologiczny srodek ochrony roslin czyli nozyczki ;)
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Mirek19
1000p
1000p
Posty: 2167
Od: 20 maja 2016, o 13:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

;:7

proponuję rzodkiewkę...

pzdr.
Pozdrawiam, Mirek
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
Awatar użytkownika
nicktosia
100p
100p
Posty: 168
Od: 9 sie 2014, o 21:32
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: nicktosia- Warzywa na podmiejskim balkonie

Post »

Magda_sara i jak tam plony balkonowe? :)

Jacek_R ja też jakiejś szalonej wiedzy ogrodowej nie posiadam. Owszem, sporo czytam, ale w praktyce jednak improwizuję i obserwuję. Teraz już wielkiego wyboru z nasionami mieć nie będziesz, bo dość późno jak na wysiewy. Ale tak jak pisze Mirek19 są odmiany rzodkiewki, albo też sałaty, które tak późno jeszcze mogą zdążyć wydać plon. Przy czym chyba lepiej, żebyś jednak wstrzymał się do wiosny, to nie będziesz rozczarowany ewentualnym niepowodzeniem :)

Jedrucha jakie szczątki masz na myśli? Co prawda u mnie sezon w pełni, więc kastry jeszcze intensywnie zamieszkałe, ale jeśli chodziło Ci o szczątki roślinne, jak np korzenie po pomidorach, to już widzę, że zanosi się na sporo roboty. Krzaki pomidorów poczuły się tak dobrze w dużej przestrzeni kastry, że opanowały ją calusieńką i w zasadzie "zjadły" całe 110 litrów ziemi. Nie sądzę, że korzenie się przez zimę rozłożą i że zawartość kastry będzie się jeszcze nadawała do użytku. Mój balkon jest bardzo zadaszony i osłonięty, więc ani deszcz ani zapewne jakieś pożyteczne robactwo nie mają do niego swobodnego dostępu, więc będę zapewne musiała tą korzeniową bryłę całą znieść i gdzieś rozbić na uboczu jakiejś łąki. Ogólnie co do zastosowania kastr to bardzo je sobie chwalę, bo w porównaniu do doniczek ziemia nie przesycha tak szybko i w czasie wakacyjnych upałów nie trzeba podlewać dwa razy dziennie. A i same rośliny chyba też wolą więcej przestrzeni, wtedy ich korzenie mogą wziąć spory rozpęd, więc raczej nie wrócę do doniczek w przyszłym roku.

Teraz czas na najświeższe doniesienia z mojego balkonowego ogródka :)

Krzaki pomidorów kompletnie oszalały. Kiedy zbliżały się do wysokości dwóch metrów, to zmuszona byłam je ogłowić, bo pomyślałam sobie, że śmiesznie będzie wyglądało zbieranie pomidorów na drabinie :) Muszę w tym miejscu dodać, że nie rosły jako zdziczałe i wybujałe, tylko były pięknie gęsto ulistnione i co kawałek wypuszczały kwiaty, więc z ciężkim sercem dokonałam cięcia. Przez większość czasu starałam się prowadzić na jeden pęd, regularnie usuwałam wilki, jednak w czasie dwóch tygodniowych wyjazdów, kiedy to poprosiłam pomocnika jedynie o podlewanie, wilki ruszyły do ataku i jak zobaczyłam po powrocie, że już mają sporo kwiatów, to nie miałam serca ich wyłamywać. Tak więc aktualnie walczę z ogarnięciem masy zieleni pomidorowej :) Dokonałam też ostrego prześwietlenia mocno zarośniętych krzaków i łącznie chyba uzbierałyby się ze trzy wiadra liści! Regularnie stosowałam oprysk HT i być może dzięki temu krzaki wyglądają zdrowo. Jakieś pojedyncze plamki wyglądały mi na poparzenie słoneczne, albo może coś innego niegroźnego, ale ZZ nie zaobserwowałam.

Obrazek

Zbiory zaczęłam 1 sierpnia, ale sądząc po ilości zielonych gron, to jeszcze główna fala zbiorów przede mną :)

Obrazek

Z trzech dorodnych wilków uzyskałam jeszcze trzy kolejne krzaki, które jakimś cudem niemal doganiają "rodziców" i może przed przymrozkami jeszcze zdążą wydać owoce. Wszystkie moje krzaki to koktajlówki, z wyjątkiem jednego, którego uzyskałam z nasiona wydłubanego z pysznej malinówki. Oczywiście liczyłam się z tym, że może to być odmiana F1, ale nie mogłam się powstrzymać przed eksperymentem. W porównaniu z gęstymi i jędrnymi liśćmi koktajlówek krzak malinówki jest raczej lichy i łysawy, zrzucił też większość kwiatów, więc i w kwestii owoców wyszła raczej bieda, ale mimo wszystko czekam niecierpliwie, aż dojrzeje tych kilka owoców, które roślina zdołała zawiązać.

Obrazek

Generalnie w kwestii pomidorów mam w tym roku postanowienie nie zbierania własnych nasion, bo mam wrażenie, że z kupnymi mogłabym więcej osiągnąć (patrz: mizerna malinówka). Dlatego przed przyszłym sezonem poczytam, obmyślę i wybiorę jakieś najlepsze na balkon odmiany i kupię nasiona.
Jeszcze tylko słówko o nawożeniu. Na początku chyba z czymś przesadziłam, bo kompletnie się pozwijały liście wierzchołkowe i forumowicze uświadomili mi, że to od przekarmienia. Po pewnym czasie wszystko wróciło do normy. Podlewam albo zwykłym nawozem do roślin balkonowych, albo roztworem drożdży, albo wywarem z pokrzywy, która super czuje się na moim balkonie :) albo wyciągiem ze skórek od bananów. Podsypywałam też krzaki kurzakiem, ale bałam się przesadzić i popalić nim rośliny, więc stosowałam go bardzo oszczędnie.

Jeśli chodzi o kastrę ziołowo-zieleninową, to totalnie zaskoczyła mnie sałata, która rosła tak bujnie, że nie było szans, by dać radę ją skonsumować.

Obrazek

Natomiast ogłosić muszę kompletną porażkę przy moim pierwszym podejściu do rukoli. W zasadzie liście właściwe były ledwo zauważalne, pokładała się i gniła, mimo, że dbałam, by nie podlewać zbyt przesadnie. Zjadłam chyba tylko ze dwa listki i to by było na tyle. Nie wiem co zrobiłam nie tak i czy jeszcze spróbuję ją uprawiać. Prawdę mówiąc myślałam, że to niemal bezobsługowa roślina..
Koperek był piękny i pachnący, ale już się skończył. Nie wiem dlaczego, bo ubiegłoroczny miałam chyba do stycznia (pod agrowłókniną).
Natomiast fasola, choć wydała całkiem zadowalający plon (już skonsumowany), to tradycyjnie dała się zjeść wstrętnemu przędziorowi, którego szczerze nie znoszę... :evil: Pryskałam ją bio-opryskiem na przędziorki, ale na niewiele się to zdało.. Wyrwałam porażone rośliny, wsadziłam w ziemię nowe nasiona i wypatruję kolejnego zbioru, bacznie przyglądając się spodniej stronie liści.

Obrazek

Teraz słów kilka o papryce. Rzuciłam kiedyś niedbale garść nasion do doniczki i ... wyrósł gąszcz papryk, z których dwie wydały tak liczny owoc, że przecierałam oczy ze zdumienia. Nie wiem dlaczego w tym roku taka porażka.. Co prawda krzaki są duże, okazałe, ale wszystkie kwiaty pozrzucały. Przetrząsnęłam forum w poszukiwaniu odpowiedzi dlaczego tak się stało, pryskałam HT, dokarmiałam, zapylać nie mogłam, bo nie było czego. Wczoraj zauważyłam, że dopiero pierwszy kwiat normalnie zakwitł i przyglądam mu się z lękiem, czy nie odpadnie i czy będzie z niego owoc.

Obrazek

Teraz coś, co udało mi się po raz pierwszy i jest przyczyną dużego uśmiechu za każdy razem, gdy wychodzę na balkon :)

Obrazek

Zdecydowałam się na uprawę pionową na sznurku i dopiero kiedy puściłam w ten sposób roślinę, to zaczęła wypuszczać owoce. Jest ich łącznie jak dotąd pięć i sporo kwiatów, zobaczymy czy uzbiera się na mizerię ;:oj

Obrazek

Eksperyment z dynią już chciałam ogłosić jako nieudany, bo przędzior zrujnował całą zawartość donicy, ale o dziwo odbiła na tyle, że zanosi się na kwiat! Zobaczymy czy coś z tego będzie.

Obrazek

Obrazek

Na koniec dzielna strażniczka w służbie kondycji moich upraw :D

Obrazek

Co ją zetnę na zero, żeby z niej jakiś napar przygotować, to odbija ze zdwojoną siłą.

Wszystkich pozdrawiam życząc obfitych plonów i niech nas wszelkie zarazy i robactwa omijają szerokim łukiem :)

;:3
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”