Madziagos, pamiętam, były kiedyś na FO osoby, które skrzętnie, każdego dnia odliczały dni do wiosny. W końcu tak wiele czasu już nie zostało. Dni mijają coraz szybciej z upływem naszych lat. Za chwilę święta, a potem to już o cięciu drzew trzeba będzie myśleć.
agniesz-ka, wynika z Twojej wypowiedzi, że sama rozmnażasz tulipany, sadząc malutkie cebulki przybyszowe. I tak właściwie być powinno. Ja jednak jestem zbyt niecierpliwa, aby czekać na kwitnienie tych maleństw, i co roku dokupuję nowe cebule, a starych nie wykopuję. Głównie kupuję na wyprzedażach w marketach, bo najłatwiej można znaleźć.
Nifredil, jak ty zawsze sympatycznie wypowiadasz się na temat mojego ogrodu, aż mi serce rośnie. Staram się po takich słowach jeszcze bardziej, aby być ich naprawdę godną. Dzięki
Miriam, pamiętam Mireczko twoją propozycję umieszczania w twoim wątku zdjęć zimowych. Nawet ja tam jedno wkleiłam. Zdjęcia w śniegu i fotografie oszronionych gałązek są z pewnością malownicze, ale chyba to tylko dla fotografów, bo my, jako ogrodnicy, traktujemy zimowe miesiące jak zło konieczne, które trzeba przeczekać i o nim zapomnieć. Stąd ta niechęć do białych widoków. Zresztą czyż ogrody nie wyglądają wtedy prawie identycznie?
Aneczka1979, a myślisz, że ja to jestem cierpliwa? Tym bardziej że sporo nowych cebul kupiłam. Nie mówiąc o różach. Ale na razie niech siedzą i czekają, a nie tak jak u Sabinki wyłażą na wierzch, nie wiadomo po co. Za chwilę nosy im pomarzną.
Jolu1, te żółte tulipany z czerwoną obwódką to
Aquilla. Kupiłam je pomyłkowo, miały być jakieś inne, ale sprawiły mi ogromną niespodziankę i cieszę się, że je mam.
bejka1970, witam Cię znowu i jest mi niezwykle miło, że mój ogródek zdobył Twoje uznanie.
Dorotka350, widzę właśnie, że bywasz ostatnio rzadziej. To chyba takie jesienne zmęczenie. Nawet się zastanawiałam, czy otwierać wątek wspomnieniowy. Ale jak widać, inni po namyśle też otwierają, bo wiadomo, że razem jest przyjemniej czekać na nowy sezon. Zdjęcia róż mam, bo co jak co, ale róże są niezmiernie fotogeniczne i można je oglądać bez końca.
jode22, no cóż niech pada, bo to jednak dobrodziejstwo dla roślin. Jeszcze nie tak dawno kopnęłam łopatą pod swoimi drzewami i pod względnie wilgotną warstwą ujrzałam suchutki piaseczek. Byłam zaskoczona. Teraz więc mimo podłej pogody staram się widzieć zalety deszczu.
dorcia7, z radością witam cię na mecie Dorotko
ASK-anulla, nawet nie wiesz, jak bardzo współczuję osobom, które muszą sadzić cebulowe w tych wszystkich koszyczkach. Ja nigdy nie miałam nornic, choć np, do róż to rozmaite robactwo u mnie lgnie. Lecz gdybym miała jeszcze problemy z tymi podziemnymi paskudztwami, to chyba bym zrezygnowała na dobre z tulipanów. A może by tak te cebule moczyć w czymś gorzkim, co byłoby niesmaczne dla nornic? Nigdy nie zgłębiałam tematu z racji "niemania" tych szkodników.
aniap56, witaj Aniu na jawie! Niech zgadnę, posadzisz swój kilogram w jednym miejscu? Ciekawa jestem, ile sztuk wchodzi na kg. Taki łan to by dopiero wyglądał
Sweetdaysy, przybywaj kochana, cieszę się z każdej choćby najmniejszej wizytki!
Cyma, widziałam u Sabinki te wyłażące tulipany. Zgroza mnie ogarnęła, bo właśnie śniegi zapowiadają od poniedziałku. Poszłam od razu sprawdzić, jak tam moje się zachowują, ale na szczęście siedzą cicho w ziemi.
Renzal, ojoj, Renatka nam się odnalazła, jak fajnie. Sadź czym prędzej swoje tulipaniska, bo Ci na parapetach zaczną wyrastać

Ale znam takich, co w grudniu sadzili i też było dobrze.
Daffodil, bardzo mi przyjemnie Asiu, że tak postrzegasz mój ogródek. Przebył długą drogę w ciągu tych pięciu lat pobytu na FO, ale jeszcze nie jestem z niego do końca zadowolona. Są tutaj miejsca wymagające mnóstwa pracy. Wystarczy tego chyba do końca życia. Ale dziękuję bardzo za pochwałę i uśmiecham się do Ciebie z daleka
Tenciu, też bardzo lubię oglądać zdjęcia tulipanów, jest ich teraz taka mnogość odmian, że czasem naprawdę trudno wybrać coś dla siebie, bo i te by się chciało, i tamte.
