Witam Was serdecznie, słonecznie i ciepło!
Jestem zachwycona, zbudowana Waszymi wpisami o roli ogrodów w Waszym życiu.
Bardzo Wam za to dziękuję
.
Tworzymy swoje miejsca na ziemi tak, jak czujemy i potrafimy. Każdy inaczej i każdy z uczuciem. Ciągle je poprawiamy, doskonalimy, ulepszamy dążąc do doskonałości. I ciągle się nam wydaje, że do tej doskonałości jeszcze daleko. I dobrze. Bo doskonałość można tylko wielbić w niemym zachwycie. A nasze ogrody wymagają troski, zachodu, zabiegów, czasem leczenia. I ta troska o nie jest wyrazem naszej do nich miłości, o wiele cenniejszej niż tylko zachwyt. A doskonałość widać w każdym, nawet najmniejszym, cudzie przyrody. I tym się zachwycić warto.
Alexio 
, abonament na miejsce wiszące na płotku masz zapewniony. Liczę na Twoją obecność i wesołe komentarze. Maj ma wzór w szkocką kratę: zimno - ciepło, sucho - mokro, wietrznie - spokojnie, i tak w kółko. Mimo solidnego podejścia do problemu zwalczania szkodników róż, nasz główny wróg - bruzdownica jednak poucztowała sobie na kilku różach

. Na
Nevadzie łaskawie zostawiła dwa pączki, na
Pink Peace - jeden. Na innych zjadła po kilka pączków. Całe szczęście, że mam ponad sto róż, to jednak coś zakwitnie i będzie o czym pogadać.
Przez tę kapryśną i jednak chłodną pogodę róże się do kwitnienia niezbyt śpieszą. Chyba faktycznie przyjdzie zaczekać do czerwca, ale to już tuż tuż. Ale za to krzaczki prima sort, listki piękne, błyszczące, a pączków dużo.
Ale póki róże - odkrycie tej wiosny, tulipan
China Town, kwitnie bite dwa miesiące i ciągle piękny. Dedykuję go Tobie z życzeniem spełnienia marzenia o własnym ogrodzie.
Jagódko Małopolska 
, mój wierny ogrodniczy druhu! Sama wiesz, że głupotę i byle co można palnąć w każdej chwili. Ja, eks - belfer, do wszystkiego przywykłam dobrze się przygotowywać, żeby nie było kompromitacji.
Ogród masz piękny, tylko tego
zła, na które jest lekiem, trochę za dużo

. Niech się to wreszcie zmieni i pozwoli Ci na całego zatopić się w tym, co kochasz.
Dla Ciebie kwiatek delikatny jak Ty i mocny jak Ty, irys
Truly
Krysiu 
, wiedziałam, że miejsca na płocie nie odpuścisz, a ja cieszę się, że chcesz je nadal zajmować.
Twoja refleksja na temat roli ogrodu w zapomnieniu o trapiących nas sprawach niezwykle celna. Ciężko jest zmierzyć się z problemem przemijania, a ogrody, ze swoją zdolnością do reinkarnacji, są niezwykle pomocne. Może i my się odrodzimy...

.
A opinię, że jesteś wspaniałym ogrodnikiem podzielam

.
Koty nie bardzo zasłużyły na karesy. Wczoraj przyprawiły mnie o palpitacje serca.
Szuwarek zabił jakiegoś dużego ptaka, a
Ibrakadabra - trzy małe

.
Witaj,
Tajko 
w zielonych pokojach. Jednak marzenia o pięknie bardzo głęboko w nas tkwią. Te ogrody pozwalają zapomnieć o brzydocie, która nas gdzieniegdzie otacza. Bo w nich już tylko samo piękno, niechby nawet najbardziej ulotne.
Okazuje się, że nasze ogrody są w tym samym wieku. Mój w czerwcu będzie świętował 15 - lecie. Mam nadzieję, że w towarzystwie forumowych przyjaciół.
Rododendronami Ci nie zaimponuję, masz piękniejsze, więc dla Ciebie piękna goryczka.
Dorotko 
, jak dobrze, że pamiętasz o mnie. Zauważyłam, że i Ty wreszcie otworzyłaś wątek. Bardzo się cieszę. A Twoją córkę kocham

za ten patriotyzm i polskość. Tobie zaś należą się dzięki za cudną opowieść o dziecku, pszczołach i stokrotkach. Wspaniałą dziewczyną jest Twoja córka. Przekaż jej ode mnie serdeczne buziaki.
A Tobie wypada tylko życzyć, by to spełnione marzenie trwało i trwało. Zarażaj miłością do przyrody kolejne osoby. A o słowach jeszcze nie raz będzie mowa.
Muffinko moja kochana

. Cały świat, powiadasz? I do tego w Twoim wydaniu niezwykle piękny i bogaty w kształty, kolory, odcienie i nastroje...

.
No i wart wszystkich użytych przez Ciebie słów zaczynających się na za...

Oraz pochylenia się nad tym cudownym mikroświatem, jednak nie pozbawionym odrobiny smutku, bólu i lęku. Jak całe nasze życie...
Dzięki, że jesteś ze mną

. Dla Ciebie kawałek mojego "całego świata".
Ciąg dalszy niechybnie nastąpi...