Zostało w różanej rodzinie......

Kamilo śliczna to maleństwo, ale ja się boję takie miniaturki sadzić w gruncie.
Miałam już kilka i wszystkie padały po pierwszym sezonie.
Większość z nich ma chyba strefę 6 i to za mało trochę jak na mój klimat.
Rozeto u mnie 'Morning Blush' też jest potworem. Niektóre źródła podają, że nie powtarza bo to R.alba, a inne że słabo. U mnie zakwitła ponownie raz w sierpniu, ale ledwie kilkoma kwiatami. Za to za pierwszym razem była oblepiona kwiatami, w przepięknej barwie czystej bieli, a końcówki płatków były intensywnie różowe. Ja już przestałam ją okrywać bo jak do tego podejśćRozeta pisze:Kamilo,
a ja chciałabym zapytać, jaki wzrost osiągnąła u Ciebie Morning Blush, bo u mnie to istny potwór różany. W tej chwili (po dwóch sezonach) ma wys. 1,8m, a szer. coś około 90cm. No i zadziorne haczykowate kolce bardzo bronią jej niezależności - czasem trudno ją okiełznać i po prostu przejść obok. Dobrze zagęściła się u dołu - ma naprawdę niezły wigor
! Udało mi się ją zakulkować na wiosnę i efekty były pozytywne - kwiatów dość dużo, notabene przecuuudnej urody
, takie jak na zdjęciach. Natomiast ani razu nie powtórzyła kwitnienia, a miała ...
. Może trzeba jej dać więcej czasu.
Wiotkie pędy? U mnie też trochę się wyginają i przewisają jak kwitnie,ale jakoś dramatycznie się nie rozkłada i nie leży. Kiedy sadziłaś swoją?Alutka102 pisze:![]()
Jak na razie, to zauważyłam, że ma dość wiotkie gałązki i pod ciężarem tych wielkich kwiatów pokłada się bardzo na boki. Myślę, że z wiekiem zmężnieje i zrobi się sztywniejsza.