Jeju, ilu wspaniałych gości! Dziękuję za pochwały!
Po kolei teraz:
Irenko, masz dobre oko! Pierwsze hoje dostałam od przyjaciółki storczyko - hojo maniaczki trzy lata temu, w sierpniu - to była Parasitica Lao i zwykła lacunosa. Dalej już poszło, pewnie wiesz, jak to jest

. Mam sporo młodzieży, tegorocznych sadzonek ( obiecywałam sobie, że w tym roku już nic nowego, a tu masz... jak zwykle.) - tych większość nie kwitła. Z tych starszych NIE kwitła: megalaster, caudata, dennisii, obydwie pubicalyx. A! i serpens, która o mało nie zeszła zimą i jest od nowa w fazie młodzieży. Miała pędy kwiatowe, ale nie zakwitła. Reszta już uraczyła mnie kwieciem, czasami malutkie nawet.
dzastin, ewa321, dzięęęęki!
Agnezja -
Czy masz tam jakiś zamgławiacz zainstalowany, czy mi się wydaje?
na tym jednym oknie mam zamontowane wiatraczki i lampy, których używam tylko, kiedy dzień krótki i ciemny. Czasami , kiedy jest bardzo wilgotno przez dłuższy czas. Zamgławiacza nie ma, to robię ręcznie.
Kinga, zaglądaj, miło mi

Wiesz, że tu coś rośnie dla Ciebie.
neo01 Ostatnia fota to Phragmipedium Sorcerer's Apprentice.
Storczyki w hydroponice mam od 3-4 sezonów. Ta metoda prawdza się u nas doskonale, z małymi wyjątkami. Ale to nie jest też takie proste, cały czas w fazie eksperymentów. Największym problemem jest tutaj jakość wody i dopasowanie nawożenia. Poza tym ok, zwłaszcza dla paphioedilów i phragmipedium właśnie

. Ale i phalaenopsiy ładnie rosną, pomimo tego, że korzenie w wodzie cały czas, bez "zalecanego" przesuszania.