W objęciach tęczy

[oxalis]

Janeczko , heloł. Jakże się cieszę, że i na parapetach można Cie będzie odwiedzić a nie tylko na storczykach . Ze mną jest odwrotnie...choć mam też troszkę storczyków, to nie mam jeszcze wątku im poświęconego. Czasem tylko ( raczej rzadko ) przewijają się przez mój wątek parapetowy.
Skrętniki i gloksynie kojarzę bardzo miło, z dzieciństwem, kiedy to moja mam miała ich od groma.
Nasze FO sprawiło, że postanowiłam z powrotem się nimi zainteresować.
Gloksynię już mam, a skrętniki zaczynam zbierać ...
Dlatego też chętnie będę wpadała, aby zerknąć na Twoje kwitnienia , bo straszniem ciekawa co tam jeszcze chowasz w zanadrzu .

[gianna]

Kasia, powiadasz, że masz gloksynie, skrętniki i storczyki. Wiem, że nie tylko.... Powiem, że już mnie kupiłaś. Byłam u Ciebie i padłam na kolana
Kochasz lilie? Ja jestem uzależniona, chciałabym mieć wszystkie...
Czyli do zobaczenia w naszych wątkach

[oxalis]

Janeczko...gloksynię ( jedną) mam, a skrętniki się już do mnie wybierają, tzn jeszcze nie spakowane ale już wiedzą że na moim parapecie zamieszkają . Czekam na nie z niecierpliwością . Jak dojadą to się pochwalę
A storusie sobie wiszą i dyndają pod sufitem w większości, bo parapetów z gumki jeszcze nikt nie opatentował .
Lelije w tym roku zaadoptowałam, więc jeszcze nie wiem jak mi z nimi pójdzie...jesienią do gruntu na działce wkopię, żeby ciałka nabrały.
Janeczko...z całego serca CI życzę abyś kiedyś miała wszystkie lilie świata...ale wtedy o czym będziesz marzyć, hę ?

[gianna]

Janeczko...z całego serca CI życzę abyś kiedyś miała wszystkie lilie świata...ale wtedy o czym będziesz marzyć, hę ?

Zaraz potem zainteresuję się inna grupą roślin No tak mam, i co ja na to poradzę?

[Malachitek]

Przyszłam do wątku obejrzeć gloksynie - uwielbiam ich kwiaty, pięknie ci kwitną.
A jesienią obcięłaś przyschnięte liście, czy czekałaś, aż same całkiem uschną? Ja się już tyle razy na nie czaiłam, ale zawsze rezygnuję, bojąc się, że jednak im nie sprostam i padną u mnie...

[gianna]

Witaj Dorotko!
Widzę, że miłośników gloksynii nie mniej niż miłośników skrętników. A tak w ogóle, to chyba jedna rodzina jest...
Tak właśnie jesienią zrobiłam jak piszesz, czyli kiedy już część nadziemna miała nieciekawy wygląd, żółte liście, miejscami już nawet brunatniejące i zaczynała więdnąć (zamierała) to po prostu ją przycięłam. Trochę z niecierpliwości to się zadziało... Jednak, jak wspomniałam, nie wiem czy zrobiłam to prawidłowo.
Według mnie, to łatwe w uprawie rośliny. Zapewne ważny jest stan spoczynku, ale poza tym, to raczej nie sprawiają mi trudności. Jeśli nawet nie zakwitną z jakiegoś powodu, to bulwa raczej pozostaje żywa. Wówczas można popracować nad zmianą warunków uprawy.
I ukorzeniają się w miarę dobrze. Z powodzeniem rozmnażam z listków.

[wiolamanka]

Janeczko śliczne skretniczki
Ale widzę,że miłość do storczyków nie wygasła tak jak u mnie są nr.1 mimo iz na naszych parapetach pojawiają się równie cudowne maleństwa

[gianna]

Wioluś, nic dodać, nic ująć...

[Wolusia]

Janeczko, lekcja poglądowa się udała. Moja jeszcze nie kwitnie, choć ma już małe pączki. Uzbrajam się w cierpliwość

[_LeNa_]

Madziu, u mnie tych miłych widoczków nie będzie zbyt dużo. Skrętników na razie niewiele, no i większość zakwitnie dużo później, bo małe są jeszcze. Nie mniej jednak zaglądaj, będzie mi niezmiernie miło.

Janeczko będę, będę.. Bo gdzie skrętniki, tam i ja Zresztą na FO coraz więcej takich skrętnikowych maniaków, co oczywiście bardzo mnie raduje

A odbiegając od tematu skrętników.. Pięknie kwitnące gloksynie Ja tam jakoś nie mam do nich ręki tzn. miałam jedną (gloksynię, nie rękę), ale gadzinę zasuszyłam na amen No tak nam jakoś razem nie wyszło, niemniej jednak jak patrzę na te cudne kwiaty, to mam ochotę spróbować jeszcze raz

[gianna]

Lenka, specjalnie dla Ciebie! Żeby Cię zarazić chorobliwym pożądaniem gloksynii . Jak kogoś zarażę przy okazji, z góry przepraszam Chociaż w dobrym towarzystwie łatwiej będzie mi chorować.
Przy okazji na fotki załapały się skrętniki.















Pozdrawiam wszystkich odwiedzających Pozostawiony ślad w postaci małego choćby wpisu, daje mi sygnał, czy jest potrzeba pokazywania tych kwitnień, czy powinnam sobie odpuścić?

[wiolamanka]

Janeczko oczywiscie,że jest potrzeba pokazywania kwitnień i oby ich było coraz więcej
Jak się nazywa ten skrętniczek

[gianna]

Wiolu, dziękuję
Skrętnik nosi nazwę Red Velvet.. To są pierwsze jego kwiatuszki. Ale już widzę kolejne wychylające się z pomiędzy listków. Ma bardzo duże kwiaty i niestety wspieram je na listach, bo mocno zwisają.

[wiolamanka]

Janeczko śliczny

[gianna]

Wiolu, wezmę to co napisałaś pod uwagę przy nasadzaniu listków dla Ciebie.