idepozapalki - zdecydowanie brak światła sprawia problemy, a także i chyba przede wszystkim niska wilgotność. To nie jest typowa glina, taka na garnki, tylko raczej 90% zbitego żółtego piachu i w tym kawałki gliny. Spróbuję zdobyć trochę obornika nie w granulkach i przekopać z glebą, bo każdą ilość kompostu, działka wchłania, że ślad nie zostaje
pH sprawdzałam i ku mojemu zdziwieniu ziemia wcale nie jest kwaśna, raczej neutralna na granicy z kwaśną.
Ale borówki i tak się udają. A jagody i poziomki leśne, o nie zupełnie nie muszę się troszczyć
A rosa canina rośnie w tym lesie i kwitnie, u mnie też kiedyś rosła, tylko w pewnym momencie pomocna dłoń uznała ją za zielsko do wyrzucenia

. Obraziła się i od tej pory nie chce rosnąć.
Teraz kupiłam jagody kamczackie i zobaczymy jak sobie poradzą w warunkach półcienistych.
kachat - las jest rzeczywiście piękny, rośliny leśne, cieniolubne i dobrane do warunków rosną rewelacyjnie i jestem z nich przeważnie zadowolona. Dopóki mi nie odbije i nie zacznę zmieniać koncepcji, a to już się robi robota na cały sezon, zwłaszcza, że nie każdy weekend mogę tam spędzać.
Ale ja po prostu uparłam się na róże. Zobaczymy, na razie wydają się sprawdzać w tym miejscu i te odmiany, które wybrałam.
