


Uważaj na gwiazdę bo ona jest trująca.
Dobrą masz do niej rękę, skoro jeszcze Ci żyje

Hehe, kiedyś był dla nich osobny blog, a teraz, no cóż, może mi się tak jakoś w kadr kwiatowy nawiną...Beatriceee pisze:gdzie Twoje kociaste można podziwiać ?
Hehe, skąd ja to znam. Pomidorki jeszcze żyją, ale ileż razy spadały kubki, talerze, telefony i inne rzeczy... Doniczki na parapetach mam zapobiegawczo w większości plastikowe - przynajmniej krzywdy sobie dziecię nie zrobi.crazydaisy pisze:MIALAM wschodzace pieknie pomidory.Odstawilam na szafke zeby podwietrzyc mnozarke, a dziecie w tym czasie postanowilo wyjac zza szafki misia, ktory mu tam wpadl. Pomidorki zaliczyly glebe za sprawa Matki Grawitacji i chyba moge siac od nowa, bo taka mieszanina ziemi i roslinek to juz chyba przegrany boj.
No ci powiem że jest ciekawie, wczoraj pakowałam sadzoneczki fuksji do pudełka, odwróciłam się dosłownie na 3 sekundy i jak wzięłam kubeczek z fuksję to był już pusty bo reszta wisiała z pyszczka mojego królikatrzy_koty pisze:Niunia1981, no właśnie, z królikiem na balkonie to chyba niełatwo, co?