Callanthe, anabell, furious - z małym poślizgiem czasowym i ja witam Was serdecznie w moim wątku
anabell, odnośnie kota to rzeczywiście kotka. Chyba tylko baba potrafi tak namolnie pchać się przed obiektyw
Ale do rzeczy - na moich parapetach już widać wiosnę

U każdej rośliny, za wyjątkiem jednej, coś się dzieje. Głównie są to nowe listki i korzonki, ale jest i basalek na hybrydce (jeden z pierwszych moich storczyków, któremu złamałam stożek wzrostu

), są i pędy i odgałęzienia na Phal. tetraspis x pulchra alba i kilku innych botanikach (tutaj aż boję się głośno cieszyć, co by nie zapeszyć). No i jest dziwne "coś" na dendrobium trantuanii. Pożyjemy zobaczymy co z tego wyrośnie.
No i jeszcze coś - od środy mieszkają ze mną dwa nowe zielone dzieciaczki

Niestety tylko dwa, bo dwa okazały się być niedostępne

Ale dobre i to, biorąc pod uwagę, że do ostatniego dnia (terminu składania zamówień) twardo trzymałam się postanowienia, że ani jednego storcza więcej w domu. Wybiła godzina 24 na zegarze, dumna z siebie położyłam się spać... Ale duma szybko zamieniła się ze złością. Za chłolerę usnąć nie mogłam. No i zamówienie poszło, na szczęście zostało zrealizowane
No co? W wojsku nie jestem, musztry nie muszę się trzymać
