Piotrze mam nadzieję, że po 6 latach na wsi też będę z takim zachwytem mówiła o wiejskim życiu jak Ty.
Pati niestety chyba miałaś rację z tym rozmarynem. Patrzę, patrzę codziennie na te badylki i nic. Pogrzebałam też trochę w korzeniach i marnie to wygląda. A tak w lecie o niego dbałam, żeby mieć troszkę zapasu na zimę ( bo też co jakich czas dokupuję) do grzybków z masełkiem i rozmarynem, a tu niestety jak się ma sklerozę to się rozmaryn w markecie kupuje.
Esmeraldo dziękuję za info ws. petunii, zazdroszczę Ci tej petuniowej rozsady jak nie wiem co, ale niestety w tym roku chyba nie dam rady poeksperymentować, ponieważ na cały miesiąc marzec wyjeżdżam a po powrocie to już chyba będzie trochę późno. A do moich panów nie mam w tym względzie aż takiego zaufania żeby im dać pod opiekę świeżo wysianą rozsadę. Ale w przyszłym roku na pewno spróbuję.
Izuniu strasznie się cieszę, że widzisz nadzieję na moją górę kwiecia. Bardzo bym chciała, żeby kiedyś zakwitła. Dziękuję za podpowiedzi w sprawie roślin, na pewno spróbuję. A czy oczy Twojej wyobraźni widzą ją może obsadzoną różnymi roślinami ? Jakoś symetrycznie, piętrami? Czy może rośliną jednego rodzaju ? A może całkiem przypadkowo.
W moim zacienionym kątku też próbowałam sadzić hosty niestety nie przetrwały nawet jednego sezonu, natomiast żurawka jakoś sobie radzi, może nie jest jej zbyt komfortowo, bo w czasie dużych upałów więdnie, ale po podlaniu daje sobie radę. Posadziłam tam też małą sadzonkę serduszki i też chyba tam się odnalazła (jeszcze zobaczę po zimie). Jednak marzą mi się w tym miejscu rododendrony co prawda pierwsze podejście niestety się nie udało, ale wiosną jeszcze raz spróbuję. Muszę tylko wybrać jakąś mega odporną odmianę.
Serdecznie pozdrawiam moich gości

i życzę wszystkiego dobrego.
