Są to rozłogi z krzaczków rosnących na włókninie, praktycznie bez korzonków, za to z długaśnymi pędami na których wyrosły.
Truskawki chciałem sadzić jesienią i nie mam jeszcze przygotowanego na nie miejsca, muszę dopiero skombinować obornik i skopać trawnik.
Pomyślałem, że powiążę te sadzonki w pęczki i zadołuję gdzieś do czasu sadzenia i tu mam kilka pytań
Przede wszystkim, czy będzie coś z sadzonek uciętych teraz?
Kiedy je najlepiej posadzić?
Czy powinienem teraz (przed zadołowaniem) te długaśne rozłogi obciąć?
Proszę o rady, bo szkoda mi wyrzucić tyle sadzonek.
