U mnie się fajnie rozsiał i rzeczywiście,jak pisze Locutus,trudno się obejść bez niego.Tym bardziej,że mój ogród ma być (zawsze!) przyjazny zapylaczom. Żmijowiec grecki jest bardzo chętnie oblatywany raczej przez trzmiele,co mnie raduje bo obok rosną pomidory, a nikt inny na świecie tak dobrze nie zapyli pomidorka jak właśnie trzmiel. Jednak nie tak chętnie jak facelia czy obecnie wyka ptasia,ale dodatkowe źródło pyłku i nektaru.
Na kawałku trawnika wyrósł żmijowiec zwyczajny. Nie mam pojęcia skąd on się tam wziął. Trawnik był założony ok. 10 lat temu. Jestem tymi kwiatkami zauroczona. Nie spotkałam ich nigdy wcześniej. Ale problem w tym, że musimy lada dzień ten trawnik nisko wykosić. Czy próbował ktoś przesadzać takie duże, kwitnące żmijowce w inne miejsce. I czy po skoszeniu on jeszcze odrośnie i ponownie zakwitnie? Akurat tam gdzie wyrósł samoistnie jest niepożądany ,bo bawią się tam dzieci a te kwiatki dotkliwie kłują. Przekonałam się na własnych łapkach, jak próbowałam urwać do bukietu.
Telimenka
Nawet młode sadzonki mogą się nie przyjąć. Możliwe że to powodem jest system palowy korzenia.
Zachęcam do zebrania nasion i wysiania, bardzo chętnie kiełkuje, tyle że zakwitnie w roku następnym. Znam jeden sklep internetowy sprzedający sadzonki - od biedy.
Przesadzałam młode żmijowce, takie jeszcze nie kwitnące. Na początku uschły i myślałam że nic z nich nie będzie ale zaczęły rosnąć od nowa z korzenia i wszystkie się przyjęły. Teraz tak wyglądają może ktoś wie jakie to dokładnie żmijowce.