Biedny rolnik czy emeryt zwykle nie wycina drzew. Ponadto najczęściej, zwykle przez "biednych" rolników usuwana są drzewa z uwagi, że jest ich za dużo - a wówczas nie nakazuje się nowych nasadzeń, bo przecież usuwa ich nadmiar.
Art. 83 ust 3 - nakaz nasadzenia jest uznaniowy. Nie ma obowiązku zawsze i wszędzie wrzucać nasadzenia. Z ludźmi się rozmawia. Jak pisałem, w ogrodach zwykle nie nakazujemy nowych nasadzeń. W innych miejscach - skoro posiada, to nie taki biedny. Drzew nie musi kupować - cena 50 zł to cena szkółkowa, za mniejsze pieniądze ma w szkółce leśnej. Zawsze mógł już wcześniej wykonać nasadzenia, co wielu robi, to do tego czasu drzewa te osiągają pewne rozmiary. Jak pisałem wcześniej, za nasadzenia uznaje się wypielęgnowany samosiew - bo równie dobrze mógł wszystko wyciąc do zera, co było młodsze niż 10 lat. Nie zrobił tego, więc dlaczego zmuszać go zrobienia czegoś, czym na co dzień się zajmuje?
Rolnik do 1ha łąki dostaje min 700 zł, do 1ha pola dostaje dotacji 1100 zł rocznie. Drzewa wycina raz na kilka lat. Ponadto, jeśli ktoś jest biedny to nie wydaje na bzdety, a wielu tzw biednych wydaje w miesiącu 600 zł na tzw używki np. wypija 2-3 piwa dziennie (10 zł) i spala paczkę fajek (10-20 zł).
Zgodnie z całym rozdziałem o ochronie drzew i zadrzewień do zadań Burmistrza należy ochrona zadrzewień. Jeśli nie daje się uratować poszczególnych okazów drzew, należy dbać o zdrowie zadrzewień, w miarę możliwości. Z tego jest rozliczany, np. przez NIK. I nie może, ot tak sobie postanowić, że nie będzie nakazywał nowych nasadzeń. Każda decyzja wymaga uzasadnienia. Jeśli ktoś, nie zgadza się z otrzymaną decyzją, to zawsze ma prawo odwołać się od niej w terminie 14 dni. Wówczas Burmistrz, Wójt, Prezydent wysyła swoją decyzję wraz z aktami sprawy i odwołaniem do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Kolegium rozpatruje, czy Burmistrz wydał decyzję z naruszeniem prawa czy nie. czasem unieważni decyzję, z błahego powodu: merytorycznie mogło być dobrze, ale np. nie powiadomił wnioskującego przed wydaniem decyzji o możliwości składania uwag i wniosków do zebranego materiału dowodowego.
Jeśli niezależne kolegium, uznaje decyzję Burmistrza jako prawidłową, to znaczy że to Burmistrz miał rację a nie skarżący. I bywa, że rozsądek nie ma nic do gadania, w obliczu przepisu prawa

Nasadzenie właśnie drzew dużych nie jest bez sensu: gdyby ludzie nie kombinowali, jak oszukać urzędnika i prawo, to urząd nie musiałby szukać rozwiązań w celu zachowania zadrzewienia. Jak wyżej był podany przykład, usuwamy drzewa, sadzimy 2 letnie. Z ustawy mija 3 lata gdy jesteśmy odpowiedzialni za opiekę. A potem szybko i legalnie usuwamy je, bo były młodsze niż 10 lat (dawniej 5 lat).
toteż wychodzę z założenia; jeśli już nakazywać nowe nasadzenia to adekwatne warunków. Najczęściej duże, głownie z wyżej wymienionych przyczyn.
Na upartego nie ma mocnych - i to po każdej stronie barykady

Jeden najnowszych przykładów: pielęgnacja drzew
Nie dawno pod hasłem pielęgnacja: było masowe wykonywanie tzw "palowanie", ogławianie topoli, wierz i lip.. Szczególnie widoczne przy drogach i na terenach wielu firm. z tych drzew, zazwyczaj po 2 latach przeżywała zaledwie połowa. Wprowadzono zapis: nie wolno obecnie kształtować korony drzew starszych niż 10 lat, chyba że w młodszym wieku już były tak kształtowane.