Moi drodzy, witam we czwartek... fajnie, że ten tydzień tak szybko mija i być może przybliża nas do zapowiadanej wiosny... dzisiaj słyszałam komunikat łódzkiej policji o poszukiwaniu zaginionej i wyznaczonej nagrodzie... zapewniają anonimowość ;-)
W Warszawie sypie bezustannie... śniegu jest masa, co zwłaszcza odczuwalne jest na peryferiach... boczne drogi to dziś istne lodowisko... widziałam samochody w rowie i na dachu

Wszystkim, którzy dzisiaj podróżują, życzę bezpiecznej drogi... noga z gazu!
Marysiu, dziękuję za serdeczne słowa! Szczęście w życiu mam i chociaż mnie ono nigdy nie rozpieszczało, to od pewnego czasu kultywuję to, co mam, cieszę się tym, a problemy staram się rozwiązywać, a nie zamiatać pod dywan... wszystko można przeżyć i znaleźć klucz na wejście na właściwy tor... toć życie to nie je bajka... Wiosny nam trzeba, wtedy wrócą nastroje i energia - nasz motor do mierzenia się z codziennością

Zwierzaki wieczorem wymiziam od cioci Marysi! ;-))
Pat, dziękuję za przypomnienie! Staram się być odpowiedzialna wobec społeczeństwa i swój obowiązek wypelniać solidnie... stąd nie trzy dni, a jeszcze tego samego się odezwałam... może w tym wątku jakoś lepiej mi pójdzie dzielenie się z Wami czym tam mogę
Beatko, zamierzałam zamknąć wątek forever do wiosny, ale mi się nie udało. Czułam się dziwnie... Zieleniejący wiosną pies z dredami - za takim widokiem również bardzo tęsknię...
Aguśka, ano jak widać uzależnienie jest silniejsze, niż bunt przed zimową aurą... musiałam się odezwać i jak piszesz, na szczęscie przed tym bronić się nie należy. Pomidorki już Ci zaczynają kwitnąć? Kochana, to może w sam raz, skoro od 10 kwietnia ma przyjść wiosna

Tego sobie zyczmy! Do jakiego piesia się przymierzacie?
Bogna, przepraszam... masz rację, razem tej wiosny doczekamy - już nie będę dezerterować i zamykać się w dziurce jak mysz. Zapraszam do przeczytania jak to się wszystko zaczęło
Kris, witam Cię gorąco! Trochę mi wstyd, że Cię oniesmielałam - zupełnie nie rozumiem dlaczego

Ze mnie otwarty, spokojny człowiek, znany z małomówności wrodzonej - nie ma się czego obawiać, naprawdę

Cieszę się, że mam nowego gościa w Twojej osobie! Dziękuję za miłe słowa, bardzo przyjemnie jest czytać wyrazy uznania dla własnej ciężkiej pracy w ogrodzie... Staram się go wciąż udoskonalać, mając nadzieję, że w tym roku znów zmieni się na korzyść...
Wpadasz do ogrodniczego na Al. Krakowską? To niewykluczone, że się tam w sezonie spotkamy -bywam tam często

Jakie masz psy i kociaka? Może wstawisz zdjęcie swojej ferajny?
Udanego czwartku również!
Mileno, muszę zajrzeć do wyszukiwarki i przypomnieć sobie jak wygląda chiński grzywacz... powiadasz, że taki skoczny? Ciekawam, czy będzie kopał w ogrodzie... cavaliery ponoć pod tym względem są spokojne, ale dużo węszą i ganiają za ptakami... mam nadzieję, że Sara nie zrobi mi swojej rewolucji w ogrodzie ;-) Miłego dnia!
Aga, trzymaj się tam!