Jak ulepszyć żyzność i strukturę gleby?

[antek5]

Jak ulepszyć żyzność i strukturę gleby?
Według mnie najlepszym i najszybszym sposobem ( poza dostarczeniem próchnicy ) będzie zastosowanie efektywnych mikroorganizmów EM pacz wątek: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 46&start=0

[maryann]

Lud woła: "chleba i igrzysk!"
Myślę, jednak- że chleb(próchnica) to podstawa- trzeba żeby była, trzeba ją dać; potem dopiero zagospodarować...

[mikotka]

Lud woła: "chleba i igrzysk!"
Myślę, jednak- że chleb(próchnica) to podstawa- trzeba żeby była, trzeba ją dać; potem dopiero zagospodarować...

Nikt się nie nastawia na ogromne zbiory na wcześniej nieuprawianej ziemi. Chwasty rosły po pas, rozsady częściowo rosną na ziemi działkowej, nie powinno więc być aż tak źle coby chleba zabrakło... Czekać na igrzyska jeszcze rok czy dwa to marnotrawstwo .

[antek5]

Miejsce przeznaczone pod warzywniak było nieużytkiem od około 15 lat, zachwaszczone,
Całość - około 500 m2 zaorana była na zimę, ale bardzo nieudolnie, cześć skib nie była odwrócona do końca, a były tak wielkie że nie byłem w stanie nic z tym zrobić.
Zostało to tak na zimę, a gdy w końcu zacznie się wiosna i będzie można coś działać planuję to zglebogryzować, powynosić darń i kamienie i może zwapnować bo pH jest dość niskie. Tylko to wapno np. pod pomidory to nie za dobry pomysł chyba...
co jednak mogę zrobić aby polepszyć strukturę i żyzność gleby i dać roślinom większe szanse jeszcze w tym sezonie??

Taki nieużytek leżący odłogiem wiele lat często w pierwszym roku uprawy daje piękne warzywa.

Glebogryzarka to nie najlepszy pomysł potniesz rozłogi perzu i chwastów wieloletnich i będzie ich jeszcze więcej. Ze skibami to mróz je po rozkruszał. Wapno jeżeli musisz to formy łagodne, np. węglanowe.

Chodziarz w tej chwili działka wygląda nieciekawie to wcale nie jest tak źle jak myślisz.
Wieloletni nieużytek w przeciwieństwie do pola intensywnie wykorzystywanego rolniczo, lanego chemią. Masz ziemia nie zdegradowaną. Rosły bujne chwasty: więc gleba jest dobra, z czegoś musiały ciągnąć. Co roku na jesieni usychały, później z tego robiła się ściółka, a później próchnica.
Nawet na słabych glebach rosną bujne lasy, łąki. Bez nawozu, przyroda jest najlepszym ogrodnikiem.
Przyorałeś dużo masy zielonej, i korzeni czyli masy organicznej potencjalnego źródła próchnicy.

Oczywiście wybór należy do ciebie. Zlejesz wszystko roundapem, tona nawozu, litry chemii ( trochę przesadziłem ). I zbierzesz duże plony.
Bądź chcesz mieć zdrową żywność, plony niekoniecznie mniejsze, a w niektórych przypadkach nawet większe.

[bioy]

Co do glebogryzarki to jeszcze się zastanowię, zobaczę jak to będzie wyglądało jak śnieg stopnieje.
Jeśli chodzi o roundup i nawozy to postaram się unikać. Wolałbym, żeby warzywka były zdrowe, a nie napompowane chemią.
Gleba jest klasy III b, więc nie najgorsza i może co nieco uda się wyhodować.
Pierwszy rok będzie najgorszy, jeśli chodzi o powstrzymanie chwastów, już ostrzę motyczki

[dorkasz1]

Poczytaj trochę na temat ściółkowania. Chwasty bez nasion, lekko podeschnięta trawa z koszenia trawników, drobne gałązki pocięte, słoma itp. dobrze nadają się na ściółkę w warzywniku. Przez cały sezon tłumią chwasty, a przekopane jesienią znacząco polepszają żyzność gleby. Wykorzystaj w niektórych uprawach (pomidory, ogórki, cukinia, dynia) czarną agrowłókninę. Unikniesz nadmiernego zachwaszczenia. Posadź dużo motylkowych, wytwarzają dużo masy zielonej (bób, groszek, fasola), nie "dopuszczają do głosu" chwastów, zbierają azot, więc nie wyrywaj ich, tylko przytnij nad korzeniami. Ja mam glebę V i VI klasy. W pierwszym roku, na ziemi "wydartej" perzowi urosła mi piękna cebula i całkiem niezłe pomidory. Nawoziłam tylko suchym obornikiem, bo nie miałam nic innego, a czasu też nie za wiele (budowa domu). Gleba III klasy... marzenie

[bioy]

Ze zdobyciem materiału do ściółkowania nie byłoby żadnego problemu. Mam spory trawnik, jeszcze większy sad i stodołę niepotrzebnej słomy. Nawet ze dwie rolki czarnej agro by się znalazło
Problem w tym, że mam niestety plagę nornic i ślimaków, które zżerają wszystko w okolicy i obawiam się, że ściółkując stworzę im idealne warunki do rozmnażania i przyciągnę je tylko do warzywniaka.

[jode22]

Ślimaki to lubią świeże zielone. Do wysuszonych roślin raczej nie pójdą. Natomiast co do nornic, to , jak chcą przyjść to i tak przyjdą. Ale pod ściółką to raczej jesienią miałbyś z nimi problem . A z tej trawy na przemian ze słomą i innym materiałem roślinnym rób w ciągu roku kompost .

[bioy]

Zgadza się, że ślimaki preferują zieleninkę, ale z doświadczenia wiem, że taka ściółka to dla nich świetne schronienie.
Ściółkowałem kiedyś pod drzewkami i jak podniosłem warstwę suchej trawy to nie mogłem uwierzyć ile tego tam było
Co do kompostu to napełniłem jeden spory kompostownik w tamtym sezonie trawą i słomą właśnie, więc zobaczymy co z tego wyjdzie.
W tym roku jak tylko pogoda pozwoli zrobię kolejny, jeszcze większy i zastanawiam się nad zrobieniem pryzmy kompostowej, ale obawiam się czy coś z tego będzie.
Domownicy zniechęcają mnie, argumentując że zgnije to wszystko zamiast się skompostować i tyle z tego będzie

[ostatnia szansa]

Ja sypie wszystko na kupę, bo nie mam kompostownika, na wiosną przerzucam "do góry nogami" i kolejnej wiosny całkiem przyzwoity kompost używam na działce.

[bioy]

Czy dużo w tej kupie jest trawy? Dajesz ją podsuszoną czy zupełnie świeżą?
U mnie głównym składnikiem byłaby właśnie trawa. Oczywiście mogę ją mieszać ze słomą, nie jestem jednak pewien jakie proporcje będą odpowiednie.
W tamtym roku kompostownik polewałem jeszcze wodą z rozpuszczonym mocznikiem i gnojówką z pokrzyw, żeby dostarczyć azotu, nie wiem jednak czy potrzebnie
Chciałbym zrobić kompost na naprawdę dużą skalę i rozrzucić po warzywniaku, żeby polepszyć strukturę ziemi.

[danger325]

Ja nawrzucałem trawy do kompostownika i zrobiła się czarna klejąca breja, przewracałem to kilka razy, dodałem papieru, suchych liści i trawy ale nie wiem czy jeszcze da radę to uratować. Jak się ociepli wyjmę tą breję i wysuszę, może nie pójdzie wszystko na marne
----
Myślicie że taką podsuszoną masę można rozrzucić na wierzchu ziemi, przekopać a potem posadzić rośliny?

[bioy]

Ja właśnie się obawiam, że też w kompostowniku mam breje, a nie kompost.
Jak śnieg stopnieje to sprawdzę, bo teraz to kompostownika spod śniegu nie widać, więc nawet go nie znajdę

[ostatnia szansa]

Moja kosiarka spalinowa nie ma kosza/pojemnika do zbierania trawy - wszystko zostaje w pasach po skoszeniu. Zbieram z grubsza podeschniętą trawę, reszta zostaje na miejscu i jakoś znika do następnego koszenia. Koło domu koszony jest trawnik kosiarką elektryczną i trawa zbierana jest do pojemnika - tę wyrzucam na kompost zieloną.
Poza trawą na kompoście lądują chwasty z nieotrzepanymi z ziemi korzeniami, odpadki kuchenne, papiery, tekturowe wytłoczki z jaj.... Jak mi się zrobiła zbyt gruba warstwa trawy to przesypałam trochę ziemią ogrodową, przesypałam popiołem z ogniska.

[jode22]

Do kompostownika nie można wrzucać samej trawy, bo się zbija i gnije (z powodu braku dostępu powietrza). Jak masz słomę, to dawaj tak z 5 cm trawy, 5 słomy, posypać trochę ziemią, liście, chwasty oraz wszelkie odpadki ogrodowe i kuchenne. Jak masz sad, to jesienią na pewno jest mnóstwo liści. Pryzma kompostowa powinna być napowietrzona. Jest specjalny wątek poświęcony robieniu dobrego kompostu. Widziałam tam też zdjęcia takiego dużego dwukomorowego kompostownika. Dobry kompost jest prawie tak wartościowy jak obornik i nic nie kosztuje .