No i dobrze. Zostaje pień i trzy gałązki, które skracasz, za dwa, trzy tygodnie ruszy wegetacja, to zacznie się rozkrzewiać. Oczywiście, jeśli ładniejszy jest jeden z bocznych pędów, możesz go zostawić zamiast głównego, jak na fot. 2. Nie bój się ciąć, cytryna dobrze to znosi. Domowym sposobem, możesz zasypać świeże rany popiołem z kominka, lub nawet z papierosa.
Krzysiu zainspirowany Twoimi cudnymi pestkowcami, zastanawiam się czy nie pójść w tę stronę i nie zacząć tak formować moich krzaczków. Oczywiście co by nie mówić to jest cholernie szkoda wyciąć tyle gałązek. Może zacznę najpierw od jednej cytrynki.
Szkoda, to jest wtedy, jak krowa do studni nas.., bo ani wody, ani g..., tj., chciałem powiedzieć nawozu... A tak poważnie: Powtarzam, co już kilkakrotnie napisałem : Żeby wygrać partię szachów, trzeba poświęcić trochę wojska. Tak samo jest z cytrusami. Trzeba je oszpecić, żeby wypiękniały.
Ja moją już przyciąłem i wypuściła nowe pędy Śmiało już można dać do ciepłego pomieszczenia bo już do wiosny bliżej niż dalej . Najlepiej parapet południowy
Czyli zarówno w cytrynie jak i mandarynce zostawić już to "rozwidlenie główne"? Bo myślałem, żeby jedną gałązkę z rozwidlenia usunąć i wyprowadzić jeszcze dłuższy pień.
Oczywiście, że możesz przedłużyć pień. Moja najstarsza pomarańcza była już ładnie uformowanym drzewkiem, kiedy doszedłem do wniosku, że powinna być wyższa. Zostawiłem jeden, najbardziej pionowy pęd, resztę usunąłem i formowanie zacząłem od nowa, tyle, że wyżej. Nawet po obcięciu wszystkich gałązek, cytryna zacznie się rozkrzewiać. A więc jeśli chcesz, żeby twoje drzewka były wyższe, możesz śmiało zlikwidować "rozwidlenie główne".