W ogölnosci uwazam ze Unia juz sie pogubila w certyfikowaniu, normowaniu i fiskalizacji wszystkiego co sie da. Nie jest to tylko polska przypadlosc na szczescie.
Utrzymanie tych wszytkich instytucji wydajäcych certyfikaty na bez mala wszystko jest niesamowicie kosztowne, a spelnienie norm wymyslonych niby dla naszego dobra kosztuje jeszcze wiecej. Dlatego firmy przenoszä produkcje do Azji i Ameryki Srodkowej, bo jest po prostu latwiej.
UK z Cameronem i swoimi tradycjami wykazuje na szczescie brak pokory, zresztä przy wsparciu spolecznym
No bo zbyt krzywy banan czy ogörek przeciez nikogo nie zabije, a moze byc tanszy

. A jak facet na widlaku kasku nie zalozy, to sobie najwyzej guza nabije.
Dlatego ginie wiele regionalnych produktöw, no bo na przyklad jak baca ma bacöwke kafelkami wylozyc i wode doprowadzic to mu sie na portkach parzenice do göry ustawiajä, a owce mimo ze ze smiechu malo nie padnä, to mleko moze i dadzä, ale wydoic je mozna dopiero jak juhas rece odkazi.
Natomiast zdobycie tych wszystkich pozwolen i certyfikatöw pozwalajäcych liscie z topoli ziemiä przesypac i sprzedac to potem ogrodnikom, to droga przez meke. No bo przeciez moze sie w tych lisciach psia kupa trafic. I wtedy klopot, komisje trzeba powolac, laboratorium zaplacic, procedury nowe ustanowic, no i naturalnie wstrzymac sprzedaz do czasu wyjasnienia tego paläcego problemu.
Taki dowcip byl o tym jak to UE postanwila zlomowisko na pustyni otworzyc.
No i okazalo sie ze trzeba zatrudnic dozorce bo zlom ginie.
Ale dozorca przecie nie moze byc sam sobie sterem, zeglarzem i okretem.
Powolano wiec trzyosobowä komisje do unormowania warunköw pracy dozorcy w takich ekstremalnych warunkach. Komisja nie mogla jednak dzialac bez dozoru, wiec powstala dwudziestoosobowa grupa ekspertöw do nadzorowania prac owej komisji.
Potem okazalo sie ze trzeba wybudowac biurowiec, poniewaz powstalo bez mala stuosobowe gremium zajmujäce sie koordynowaniem prac powstalych komörek i badaniem zgodnosci uchwal przyjetych przez nie z prawem unijnym. Razem z biurem prawnym byla to juz kilkusetosobowa grupa, wiec biurowiec byl jak najbardziej zasadny.
Nastepnie utworzona ze srodköw unijnych, czyli de facto z naszych podatköw grupa inspektoröw, zajela sie tworzeniem procedur dla pracowniköw zlomowisk na pustyniach, na wypadek utworzenia w przyszlosci kolejnych.
Na koniec stwierdzono, ze globalne koszty dzialania tego zlomowiska sä astronomiczne i na wniosek Kanclerz Angeli Merkel przy aktawnym wsparciu Prezydenta Fancois Hollande´a postanowiono wdrozyc program oszczednosciowy.
W celu opracowania tego planu powolano grupe ekonomistöw, po dziesieciu z kazdego kraju ktöra po roku pracy, oczywiscie w kolejnym nowym biurowcu, stwierdzila ze jedynym mozliwym krokiem zapewniajäcym oszczednosci bedzie.........zwolnienie dozorcy.
I dlatego Adrian nie martw sie, twoje wnuki spod zwalöw niespalonych smieci, przysypane topolowymi liscmi po szyje, dojdä w koncu do wniosku ze czas pogonic cale to bractwo i wtedy powstanie kompostownia.
