Witam wszystkich miłych gości!
Martuniawitaj! Pamiętam o tobie

ale chyba nie uda mi się wysłać przesyłki przed wyjazdem. Przepraszam

. Po powrocie, w połowie października, pójdzie razem z różą.
Agunia, wiesz jak jest. jak oglądam Twój ogród albo Izy-Tamaryszka albo chociażby Kasi-Robaczka to zazdroszę wam konsekwencji. U mnie niestety czasem chęć posiadania weźmie górę i potem mam problem z wkomponowaniem rośliny. Ale na razie jeszcze to ogarniam
Wczoraj przeliczyłam stan posiadanych cebul - tych jeszcze nie posadzonych i wyszło mi, że mam do posadzenia ok 160 cebul tulipanów, 20 hiacyntów, 20 narcyzów i cała masę drobnicy. A wsadziłam już chyba około 80 narcyzów, zeszłoroczne tulipany i czosnki. Ufff, chyba trochę przesadziłam
Moniko, witaj

. Ja niestety tez coraz częściej przemykam ukradkiem po ogrodach rzadko się odzywając. Nic to, zim a nadrobimy
Joleczko, ciesze się, że mnie odwiedzasz. Gdzieś zagubiłam Twój wątek, ale odrobię niedługo
To bordowe to chryzantema. Zupełnie odporna na mróz, dobrze się rozrasta.
Agata witaj! I ja dawno cię nie odwiedzałam

Och ten ciągły brak czasu.
Kasia, mam nadzieję, że będą pięknie rosły. Może w końcu zdecydujesz się pokazać swoje włości?
Effka witaj . Wskakuj w buty bo jesień idzie, przeziębisz się
Iwonko, niestety jesień idzie, ale będzie pięknie. Złoto, czerwono. Ja tam lubię jesień. A i zima się przyda, odpoczniemy trochę a wiosna pełni zapału znów ruszymy do ogrodów.
Gosia, mieszkaniec był juz prezentowany jakiś czas temu. To pies, a właściwie suka teściowej. Cóż...ja osobiście wolę koty

Mam do niej ambiwalentny stosunek, jakis czas temu pogryzła mi dziecko. Co prawda od tego czasu, po wysterylizowaniu znacznie złagodniała, ale niesmak pozostał.
Rozmawiałyśmy właśnie w sobotę z Justyną o twoim ogrodzie. Myslę, ze własnie brak śniegu był przyczyna tak wielkich strat w niektórych ogrodach. Jednak przy takim mrozie jak ostatniej zimy taka ochrona jest niezbędna.
Jurku Agnieszko, Aniu witacie! Zapraszam, furtka zawsze otwarta
Justynko, cieszę się bardzo, ze mogłyśmy się poznać w realu

Szkoda tylko, ze tak krótko.
Obawiałam się bardzo, ze będziesz zawiedziona moim ogrodem. Cóż jak sama widziałaś jest kilka miejsc nad którymi czeka mnie jeszcze dużo pracy, ale przynajmniej mam zapewnione na jakiś czas zajęcie

.
Kurcze, zawstydziłaś mnie

Dziękuję. Ogrodnik w ogrodzie pomyka raczej w adidaskach ale poza ogrodem poruszam się w zasadzie wyłącznie w szpilkach
Ha, trzeba było jednak przyjść w niedzielę na kawę, fotki byłyby jak złoto-pogoda była piękna
Fajnie pooglądać swój ogród czyimś okiem

Miejsce przy tarasie - muszę to powiedzieć - jest przynajmniej w połowie zasługą mojego M.
Sam ułożył kamienie przy ciurkadełku. Ja zajęłam się zielenią.
Coraz poważniej zastanawiam się nad przeniesieniem klona Shirasawy w inne miejsce (tam ma trochę zbyt dużo słońca) i posadzenie w jego miejsce innego. Myślałam o Atropurpureum albo może 'Orange Dream' - poradzicie?
Aniu, lubie te moje kamienie, mech. Podobaja mi sie takie klimaty.
Majeczko, dzięki
Grażynko, takie słowa to miód na serce. Chciałabym aby mój ogród miał własnie duszę. Trochę brakuje mi w nim podziału na 'pokoje', stanowi raczej otwarta przestrzeń, ale myśle teraz właśnie nad stworzeniem takich "przegród".
Wczoraj był piękny, prawdziwe letni dzień. Słoneczko, wysoka temperatura. Udało się zrobić troszkę zdjęć. Dziś już niestety pochmurno, zimno, ale mam dzis pierwsze zebrania w szkołach więc i tak z prac w ogrodzie nic by nie wyszło.
