arty pisze:Wiecie może jak to jest regulowane prawnie .? jeśli wsadzę sobie swoje dęby , to czy moge je potem legalnie wyciac , pozyskujac z nich deski a w ich miejsce sadząc nowe.?
na chwile obecna tam gdzie chce sadzic las to grunty rolne. Czy orzech włoski to roślina uprawna.? co jeśli wsadzę teraz lasek , na gruntach rolnych a za 10 las grunty te zostaną przeklasyfikowane na budowlane.?
Dobre pytanie
W ustawie jest enumeratywnie - zezwolenie nie jest wymagane do wycinki drzew: w lasach; owocowych; na plantacjach drzew i krzewów; oraz nie przekraczających 10 lat.
Natomiast ani słowa o tym czy można wyciąć drzewo rosnące na gruncie rolnym. Tak się przyjmowało, bo trudno byłoby inaczej zaorać, nie? Ustawa wszakże tego nie przewiduje. Trzeba wystąpić o pozwolenie. Wójt (burmistrz) może je przyznać - lub nie - i
może (zależnie od kwalifikacji) nie żadać opłaty. A może i zażądać. Samorządy biedne, nie mają na diety
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 0040920880 (lub wstawić w wyszukiwarkę: isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20040920880&type=3 ) art. 83 (bodajże) i dalsze.
Dla mnie orzech jest rośliną uprawną: sadzę, zbieram plony, jak się zestarzeje to wytnę. Tak samo jak jabłoń. A co sobie wymyślą kochani nasi "Ustawodawcy" to już najtęższe umysły nie pojmą
Co zaś do drzew innych niż 'owocowe' - no tu mamy problem.
Ewentualnie można grunt zadrzewiony przekwalifikować później na las. Z tym że wtedy juz lasem zostanie. Lasu na budowlane święty Boże nie zamieni, jeśli o to chodzi
myszka pisze:Czy zadrzewienie gruntów rolnych trzeba zgłosić w gminie ?Czy wystarczy na polu rolnym posadzić drzewa i mam?
Nie trzeba. Art 11 p 6 ust o ochronie gruntów rolnych i leśnych: " Nie wymaga się decyzji, o których mowa w ust. 1 i 2 [ wyłączenie z użytkowania rolnego] jeżeli grunty rolne mają być użytkowane na cele leśne."
Zatem można - sadzisz i masz. A nawet masz za swoje:
Bo nigdzie nie jest powiedziane że potem z gruntu rolnego będzie można
usunąć drzewo!

Nawet wręcz przeciwnie: grunt rolny
nie powinien być porośnięty drzewami w myśl ustaw rolnych, a 'plantacje drzew' (np. na cele energetyczne) powinny być cięte w cyklu nie dłuższym niz 8 lat... Jeszcze jakiś sprytny myk w prawie i grunty zadrzewione zamienią nam na lasy drogą administracyjną, automatycznie; a las to już zupełnie inny później kłopot...
Krótko mówiąc - drzew ciąć nie wolno, nawet samosiejek na roli. Trzeba pokornie wystąpić o zezwolenie i łaski wójta patrzać uniżenie... modląc się żeby wydał nim roczek przeminie
Że zacytuję wyrok NSA:
"Okoliczność, że drzewa zostały wycięte z działki rolnej oraz że były to zdaniem skarżącej tzw. samosiejki nie ma żadnego znaczenia dla oceny prawidłowości zastosowania w niniejszej sprawie ustawy o ochronie przyrody. Przepis art. 81 ust.1 ustawy ustanawia ogólną zasadę ochrony zadrzewień, o jakiej mowa w art. 2 ust. 1 pkt 9 ustawy bez względu na kwalifikację nieruchomości na jakiej się znajdują. " (gwoli wyjaśnienia: chodzi o wycięcie samosiejek z działki rolnej zanim zezwolenie gmina wydała (wniosek złożono) - za co też gmina nałożyła należną karę...)
http://www.orzeczenia-nsa.pl/wyrok/ii-o ... a082c.html
Zatem podpałka do kotła to ciężkie przestępstwo, takoż coś do wędzenia czy na grill. Że o stylu do łopaty nie wspomnę.
A nawet jak ktoś inny sobie moje drzewo ciachnie na podpałkę to mogę zapłacić kary 10-krotnie przewyższjące wartość gospodarstwa; żeby było weselej sprawca (nawet gdyby był znany) nie zostanie ukarany, albowiem prawo nie pozwala obciążyć karą nikogo poza właścicielem gruntu.
To u nas zasada ogólna, każdy kto coś ma ten bity. "Prawo własności"; "wolność działalności" etc.
DURA LEX, SED LEX - jak to nasi władcy mawiają. Czas już wyjechać do cywilizowanego świata, jako i sąsiedzi czynią, grunta odłogiem zostawiwszy - przez co i drzewami porastają...
Wszystkim miłośnikom przyrody, zaangażowanym w jej ochronę (jakom i sam drzewiej był) POwodzenia życzę.
http://www.srodowisko.abc.com.pl/czytaj ... nia-oplaty
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/701FD942