W zasadzie wszystko mi rosło, z wyjątkiem roślin korzeniowych (marchew, pietruszka , cebula itp). Twarda ziemia uniemożliwiała prawidłowy rozwój korzenia
Witam. Elorek, czy pył jako utwór macierzysty został określony np:pochodzenia piaskowcowego, czy też skał organicznych itd, a także czy wymieniono wysokość wód gruntowych ? Interesuje mnie, gdyż ów pył może stanowić swoistą strefę buforową i ograniczać przenikalność wód gruntowych dla roślin płytkokorzeniących się, a co za tym idzie dostępność składników mineralnych może być zupełnie inna od ogólnie przyjętych wzorców. Inaczej: może być gąbką która przepuszcza tylko w jedną stronę. Można temu zjawisku zapobiec /stąd rośliny ruderalne, które lubią takie warunki, ale nie lubią częstej uprawy/. Jeśli rozstrzygniesz ten problem - porozmawiamy o dalszych. Pozdr, Francik.
Witaj Francikrecz.
Trudne pytanie zadałeś odnośnie pochodzenia pyłu, niestety nigdzie w ekspertyzie nie zostało to napisane. Co do wód gruntowych to ich nie stwierdzono, odwierty robiono na ok 5m głębokości więc możliwe, że wody gruntowe są poniżej.
Z ciekawostek, to w ramach ekspertyzy sprawdzono jak szybko grunt wchłania wodę i okazało się że odbywa się to bardzo powoli.
Co to są rosliny ruderalne o których wspomniałeś ?
pozdrawiam, Magda Między domem a pracą są małe zakamarki szczęścia.
Witam. Z tego, co piszesz, wnioskuję, że najważniejszym żródłem wilgoci są wody opadowe i - czasem- powierzchniowe, czyli jednym słowem podlewanie jest głównym zaopatrzeniem w wodę. Przy racjonalnej uprawie możesz uprawiać niemal wszystko, co nie wymaga dużych ilości wody w początkowym okresie rozwoju. Dlaczego tak piszę? Myślę, że niedobór wody to działalność człowieka i /miałem styczność z tym zanim tu zamieszkałem/ można liczyć jedynie na podsiąki / mogą być wystarczające/. Rośliny ruderalne to chwasty - w tym przypadku myślałem o chwastach o długim korzeniu palowym, które zadziałałyby niczym pionowy drenaż, ale po tym , co przeczytałem , widzę tylko nawadnianie. Pozdr, Francik.
W przyszłym tygodniu zaczynam prace przygotowawcze a na początku maja mam plan siać prosto do gruntu.
Zobaczę jak to wszystko będzie rosło. Jeśli mizernie to planuję wymianę gruntu w miejscu uprawy warzyw w przyszłym roku.
Czas pokaże.
Pozdrawiam
-- 12 kwi 2012, o 08:20 --
oczywiście nawadnianie będzie konieczne.... ale warto jeśli mogę mieć coś swojego
pozdrawiam, Magda Między domem a pracą są małe zakamarki szczęścia.
Witam. Elorek, w uzupełnieniu dodam tylko że takie gleby nazywają się fachowo bielicami pyłowymi, a ich wartość rolnicza zależy od grubości warstwy pyłowej, próchnicy, uwilgotnienia, zakwaszenia i rodzaju podłoża. Mogą mieć skłonność do zaskorupiania i zaszlamowania, ale to wszystko do klasy bonitacyjnej gleby. Pozdr, Francik.
Otóż po ciężkich męczarniach z tym moim nieszczęsnym "trawnikiem" wreszcie powstał jako taki mini ogródek.
Niżej załączam efekty mojej pracy. Pomyślałem, że do tej ziemi która już była dosypię 2 worki takiej ziemi kupnej do kwiatów i warzyw (dzięki temu jakaś taka ciemniejsza jest i "porządniej" wygląda ). Na poletku są jeszcze małe paproszki ale nie miałem już do nich siły ( pewnie same uschną ). Niełatwo było powyrywać tą trawę ponieważ miała ona pełno cieniutkich korzonków. Tak więc podziwiajcie i dzielcie się swoją opinią.